tag:blogger.com,1999:blog-80263950711376741142024-03-05T16:31:43.510+01:00Ratunku... obiad!Bo gotowanie to nie przykry obowiązek, ale przyjemnośćEwelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.comBlogger157125tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-49608754572633101762016-12-20T20:01:00.000+01:002016-12-20T20:01:15.954+01:00Makowe święta 2016<div style="line-height: 10.6pt; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="border: 1pt none windowtext; font-family: "Times New Roman", serif; padding: 0cm;">Klasyczne
smaki w nowej odsłonie, czyli... Makowo-kokosowe ciasto i
kawowo-żurawinowe nadzienie, a to wszystko posypane dodatkową porcją wiórek
kokosowych. Pyszności :) I to bezglutenowe! Dzięki zastąpieniu mąki mielonymi
migdałami, nadawać się będzie również dla osób z nietolerancją lub alergią na
gluten i pozwoli także im cieszyć się prawdziwie świątecznymi smakami.
Spróbujecie? Wiem, że już późno i być może wszyscy macie już zaplanowane
świąteczne menu, ale traf chciał, że akurat przed świętami fatalnie się
rozchorowałam. I to tak serio, serio, a nie, że przeziębienie :( Ale udało się,
jest. Świąteczny wypiek, który nie tylko smakuje, ale i wspaniale wygląda.
Oprószony wiórkami kokosowymi, które przywodzą na myśl biały puch (którego
niestety i tym roku chyba na Boże Narodzenie zabraknie) i łączący w sobie wiele
kojarzących się z tą porą roku smaków. Ciasto można przygotować zarówno w
prostokątnej formie, jak i w tortownicy (polecam przekroić je wtedy na trzy
blaty). Zamiast migdałów można użyć dowolnych mielonych orzechów, a konfiturę
żurawinową zastąpić pomarańczową. W ostatnim przypadku polecam udekorowanie
całości nie żurawiną, a kandyzowaną skórką pomarańczową. Pomysłów i wariacji
jest wiele, ja sama nie mogłam się zdecydować, co wybrać. Wam tylko polecam
kierować się swoimi smakami. Część z Was być może nie ma ochoty na kulinarne
eksperymenty w czasie świąt, ale dlaczego nie? Może stworzycie całkiem nową i
własną tradycję? ;)</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="line-height: normal; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; mso-outline-level: 3; text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Ciasto makowo-kokosowe z kremem
budyniowym i żurawiną</span></b></h3>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">przepis na
formę 26x36 cm</span></i><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih8Q_AxUCl3YlOiFnMAm_RCIzarPuS6xu8KXXN5KKXmMJNsovxhMI9VOn041VNTv0qcKWQtLWYqnjB6qSM__kvdWec0EcVWOV-3lX3PKhmdA9CFUqjlWTjz_jC8GHyuR2bdmrby_RC3ic/s1600/ciasto+makowo-kawowe_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih8Q_AxUCl3YlOiFnMAm_RCIzarPuS6xu8KXXN5KKXmMJNsovxhMI9VOn041VNTv0qcKWQtLWYqnjB6qSM__kvdWec0EcVWOV-3lX3PKhmdA9CFUqjlWTjz_jC8GHyuR2bdmrby_RC3ic/s640/ciasto+makowo-kawowe_1.jpg" width="426" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><br /></span></u></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Składniki na
ciasto:</span></u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<ul type="disc">
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">10 białek<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">190 g drobnego cukru<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">5 żółtek<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">190 g mielonego maku<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">150 g wiórków kokosowych<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">100 g mielonych migdałów<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l0 level1 lfo1; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">szczypta soli<o:p></o:p></span></li>
</ul>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<u><span style="border: 1pt none windowtext; font-family: "Times New Roman", serif; padding: 0cm;">Składniki
na krem kawowy:</span></u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<ul type="disc">
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l1 level1 lfo2; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">500 ml mleka<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l1 level1 lfo2; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">120 g drobnego cukru<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l1 level1 lfo2; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">3 łyżki kawy rozpuszczalnej<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l1 level1 lfo2; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">4 żółtka<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l1 level1 lfo2; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">40 g skrobi ziemniaczanej<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l1 level1 lfo2; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">150 g miękkiego masła<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l1 level1 lfo2; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">100 g mielonych migdałów<o:p></o:p></span></li>
</ul>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Składniki na krem śmietankowy:</span></u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<ul type="disc">
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l4 level1 lfo3; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">250 ml mleka<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l4 level1 lfo3; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">40 g drobnego cukru<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l4 level1 lfo3; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">1 opakowanie cukru z prawdziwą
wanilią (lub ziarenka z jednej laski wanilii)<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l4 level1 lfo3; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">1 żółtko<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l4 level1 lfo3; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">25 g skrobi ziemniaczanej<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l4 level1 lfo3; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">120 g miękkiego masła<o:p></o:p></span></li>
</ul>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Do nasączenia:</span></u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<ul type="disc">
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l2 level1 lfo4; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">50 ml wódki<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l2 level1 lfo4; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">50 ml wody<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l2 level1 lfo4; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">1 łyżka kawy rozpuszczalnej<o:p></o:p></span></li>
</ul>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Dodatkowo:</span></u><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<ul type="disc">
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l3 level1 lfo5; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">ok. 200 g konfitury żurawinowej<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l3 level1 lfo5; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">pół szklanki wiórków kokosowych<o:p></o:p></span></li>
<li class="MsoNormal" style="line-height: normal; mso-list: l3 level1 lfo5; mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; tab-stops: list 36.0pt;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">suszona żurawina do dekoracji<o:p></o:p></span></li>
</ul>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Ciasto</span></b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;">W dużej misce ubijamy białka ze szczyptą soli. Stopniowo, po dwie łyżki
dodajemy cukier, cały czas ubijając. Kiedy piana będzie gęsta i błyszcząca (jak
na bezę), zmniejszamy obroty miksera i dodajemy żółtka - po jednym. Następnie
powoli dodajemy mak, wiórki kokosowe oraz mielone migdały. Mieszamy powoli,
szpatułką, uważając, by piana nie opadła. Piekarnik nagrzewamy do 170 ºC. Formę
wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy ciasto, wyrównujemy. Pieczemy
przez ok. 20 min lub do suchego patyczka. Wyjmujemy i studzimy. Zimne
przekrawamy na dwa blaty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Krem kawowy:</span></b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Kawę rozpuszczamy w mleku i całość podgrzewamy. Od razu po zagotowaniu
zestawiamy z ognia. Żółtka ucieramy z cukrem. Dodajemy skrobię ziemniaczaną i
dalej ucieramy, do uzyskania jednolitej masy. Wlewamy połowę gorącego mleka i
miksujemy do połączenia składników. Przelewamy do garnuszka zresztą mleka.
Mieszamy i stawiamy na średnim ogniu. Dodajemy mielone migdały. Podgrzewamy, co
chwilę mieszając. Kiedy pod powierzchnią zaczną pojawiać się bąble, gotujemy
1-2 min. Budyń przykrywamy folią tak, by stykała się z jego powierzchnią.
Zapobiegnie to powstaniu kożucha. Odstawiamy do całkowitego ostygnięcia. Masło
ubijamy na puch, dodajemy po łyżce zimny budyń. Za każdym razem kiedy dodamy
porcję budyniu, miksujemy całość tylko chwilę, do połączenia składników (nie za
długo, ponieważ przebity krem budyniowy może zacząć się rozwarstwiać).<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Krem śmietankowy:</span></b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Przygotowujemy analogicznie do kawowego, oczywiście z pominięciem kawy i
migdałów. (Jeśli macie ochotę, możecie zrobić tylko krem śmietankowy z
połączonych składników i później zarówno przełożyć, jak i posmarować nim
ciasto.)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Składanie ciasta:</span></b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Wiórki kokosowe prażymy na suchej patelni, aż ładnie się zrumienią i zaczną
intensywnie pachnieć. Studzimy. Jeden z blatów ciasta układamy na tacy lub
paterze (można również składać ciasto w blaszce, w której było pieczone), to
będzie spód. Wódkę, wodę oraz kawę dokładnie łączymy. Połową nasączamy pierwszy
blat, który następnie smarujemy jeszcze konfiturą żurawinową. Na to wykładamy
krem kawowy, wyrównujemy i przykrywamy drugim blatem ciasta. Nasączamy resztą
kawowej mikstury, rozsmarowujemy krem śmietankowy. Posypujemy prażonymi
wiórkami i dekorujemy żurawiną. Schładzamy w lodówce co najmniej 4 godzimy lub
całą noc. Kroimy dopiero dobrze schłodzone. Przechowujemy w lodówce 3-4 dni, najlepiej pod przykryciem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0xiaAeCnrcV-Rj9oV4BYrpCuiCfz9MZw9X7FFy5j9fFJuYU6IssXlnMst6qeumFN-UO3xJAtkT1mBHfqqth3ddAejlJrjRY23afDKPOCZSVqemtDzYpvFW-MeVpPdXcfGEqKP_GqPAL0/s1600/ciasto+makowo-kawowe_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0xiaAeCnrcV-Rj9oV4BYrpCuiCfz9MZw9X7FFy5j9fFJuYU6IssXlnMst6qeumFN-UO3xJAtkT1mBHfqqth3ddAejlJrjRY23afDKPOCZSVqemtDzYpvFW-MeVpPdXcfGEqKP_GqPAL0/s400/ciasto+makowo-kawowe_2.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;">PS To ciasto wcale nie jest trudne, skomplikowane też nie! Tylko przepis jest dość długi, cała reszta to łatwizna! ;)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Smacznego!<span style="font-size: 13.5pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 13.5pt; mso-fareast-language: PL;"><span style="border: none windowtext 1.0pt; mso-border-alt: none windowtext 0cm; padding: 0cm;">
<!--[if !supportLineBreakNewLine]-->
<!--[endif]--><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNoSpacing">
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 10.6pt; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-size: 9pt;"><span style="border: none windowtext 1.0pt; mso-border-alt: none windowtext 0cm; padding: 0cm;"><o:p></o:p></span></span></div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-73549581915908429282016-09-02T19:20:00.000+02:002016-09-02T19:53:13.166+02:00Słów parę o koktajlach w ogóle oraz przepis na koktajl owocowy z jarmużem<div style="text-align: justify;">
<span id="nadtytul">Znany, zapomniany i na nowo odkryty... O czym mowa? Oczywiście o jarmużu!</span><span id="tekst" style="text-align: justify;"> Uprawiany
już w starożytności (jako roślina jadalna i ozdobna!), a ostatnio
przeżywający prawdziwy renesans - jarmuż to warzywo, które warto włączyć
do swojej diety. Jest bogaty w przeciwutleniacze oraz stanowi źródło
witaminy A, K oraz C, a także potasu, miedzi, manganu, wapnia i żelaza. Zawiera
także związek znany z właściwości przeciwnowotworowych - sulforafan.
Jest niskokaloryczny, a dodatkowo pomaga ustabilizować poziom cukru we
krwi. W kuchni znajdzie szerokie zastosowanie - można go bowiem, smażyć,
piec i gotować, a nawet spożywać na surowo. Warto jednak pamiętać, że
jest wtedy ciężko strawny, dlatego ja proponuję go używać np. do
koktajli!</span></div>
<span id="tekst" style="font-weight: bold; text-align: justify;"></span>
<span id="tekst" style="text-align: justify;"></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Lato się już kończy i pogoda jest ciągle w kratkę, ale wysokie temperatury mogą jeszcze powrócić. Nawet jeśli już nie tego lata, to za rok na pewno ;) A kiedy
jest gorąco, to nie chce się jeść - bo robi się jeszcze
cieplej i nie chce się gotować - bo nagrzewa się mieszkanie. Co
wtedy robić? Można oczywiście nie jeść ;) Ale można też
zastąpić przynajmniej jeden z posiłków czymś, co nie jest ciepłe i
przygotowanie czego nie wymaga uruchamiania urządzeń grzejących.
Takie są właśnie koktajle. Dają mnóstwo możliwości smakowych,
więc każdy znajdzie coś dla siebie, a mogą być bardzo pożywne,
np. za sprawą dodatku wartościowego jarmużu. Kombinacji może być
wiele, ale warto zapamiętać kilka wskazówek, dzięki którym nasze
koktajle będą nie tylko pyszne i zdrowe, ale również gładkie,
kremowe i delikatne.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdaTbTbW0dcznjOawxAotBtw5w5_WsN-sxlYg-zLdbRLqSU9eVVn8cLpDE6sxQDkvtFTn4SLWwwVSf17VE1u2eKZjTXO_CBdTssiRtMWv9NRsJRglQStHWBHBwJfeujHQdxFdi11UNFdM/s1600/koktajl_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdaTbTbW0dcznjOawxAotBtw5w5_WsN-sxlYg-zLdbRLqSU9eVVn8cLpDE6sxQDkvtFTn4SLWwwVSf17VE1u2eKZjTXO_CBdTssiRtMWv9NRsJRglQStHWBHBwJfeujHQdxFdi11UNFdM/s400/koktajl_1.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<b>1. Konsystencja</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Owocami
zapewniającymi kremową konsystencję są m.in. banany, mango czy
awokado. Jeśli dodatkowo najpierw je zamrozimy, efekt będzie
jeszcze lepszy. Mrozić możemy wszystkie owoce, które wejdą
później w skład koktajlu. Otrzymamy wtedy napój o konsystencji
lodowego szejka - w sam raz na upały. Doskonale sprawdzi się
także miąższ kokosa, który nadaje napojom gładkości i
delikatności.</div>
<div style="text-align: justify;">
Natomiast takie
dodatki jak: siemię lniane, nasiona chia (szałwia hiszpańska) oraz
płatki owsiane będą wspaniałymi zagęstnikami koktajli
śniadaniowych. Najlepiej jednak zmielić je najpierw osobno.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejnym sposobem na
gęsty, kremowy koktajl jest dodanie pestek (np. słonecznika lub
dyni) albo orzechów, te dobrze jest wcześniej (przez noc) namoczyć.
Polecam również dodatek masła orzechowego i to nie tylko z
orzeszków ziemnych.</div>
<br />
<b>2. Równowaga smaków</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Do koktajlu (porcja
dla 2 osób) warto dodać ok. 1 szklankę (ilość po pokrojeniu
składników na niewielkie kawałki) słodkich owoców takich jak
jabłko, gruszka, mango, ananas, brzoskwinia, melon, itp. Musimy
jednak pamiętać, że koktajl nie powinien być tylko słodki.
Gwarantuję, że zdecydowanie zyska na smaku, gdy dodamy do niego
jakiś kwaśny dodatek. Może to być po prostu sok z cytryny, ale
również kiwi, grejpfrut czy porzeczki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Smak można również
wzbogacić świeżymi ziołami. Oczywistym dodatkiem podczas upałów
jest mięta, ale spróbujcie dodać np. bazylię, koperek lub natkę
pietruszki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Niezwykle
odświeżający smak uzyskamy również dodając kawałek świeżego
imbiru, a zimą polecam eksperymentowanie z innymi przyprawami, np.
cynamonem, goździkami czy nawet chili lub pieprzem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Warto również
wzbogacać koktajle o chociaż jeden dodatek warzywny. Może to być
tytułowy jarmuż, ale również szpinak, marchewka, burak, seler naciowy,
ogórek, pomidor, kapusta, brokuły czy dowolne kiełki. Tak naprawdę
wszystko, co nadaje się do spożywania na surowo.</div>
<br />
<b>2. Płynna baza</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Oczywistym
dodatkiem
rozrzedzającym koktajle jest woda. I chociaż nie ma ona dodatkowych
kalorii (co dla nie których będzie zdecydowanym plusem), to nie ma
również wartości odżywczych. Dlatego zwykłą wodę można z powodzeniem
zastąpić wodą kokosową, dowolnym mlekiem (roślinnym, orzechowym,
owsianym lub zwierzęcym), maślanką, jogurtem, kefirem, a także
sokiem owocowym lub popularnym ostatnio napojem aloesowym (dobrze,
jeśli nie będzie dosładzany).</div>
<br />
<b>3. Kompozycja
składników</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Można oczywiście
tworzyć koktajle ze wszystkich grup produktów, o których
wspomniałam, ale nie trzeba i przyznam szczerze, że zwykle to
proste zestawienia składników wypadają najlepiej! Czasami 2-3
produkty wystarczą, by cieszyć się pysznym smakiem. Najlepiej
jednak po prostu zacząć miksować i sprawdzić, co nam odpowiada, a
co nie.</div>
<br />
Ale już dość gadania! Pora na koktajl :) <br />
<br />
<h3>
<span id="tekst" style="text-align: justify;">Koktajl owocowy z
jarmużem</span></h3>
<i>porcja dla 2-3 osób</i><br />
<br />
<u>Składniki:</u><br />
<ul>
<li>1 jabłko</li>
<li>1 banan</li>
<li>1/2 świeżego
ananasa (lub odpowiadająca ilość ananasa z puszki)</li>
<li>1 pomarańcza</li>
<li>2 kiwi</li>
<li>duża garść
jarmużu</li>
<li>woda do
rozcieńczenia</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Owoce myjemy, obieramy i kroimy na mniejsze
kawałki. Pomarańczę można również obrać i zmiksować w całości lub
wycisnąć z niej sok. Jarmuż
dokładnie myjemy i osuszamy. Wszystkie składniki oraz ok. 100-150 ml
wody dokładnie blendujemy. W razie potrzeby dodajemy więcej wody. Po
uzyskaniu odpowiedniej konsystencji schładzamy lub serwujemy od razu.
Można również dodać kostki lodu.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM5HpOn41yQ19YYtxS5mRqUn0k7ktCCVJt2wYg7FtP8S0xfkPtlL_OswBR3GjmRMqxTOs4gnDpWTzXu5e-g2O9XIcRLSx0Ueaq1QJSnVoVhfaMfKdu0x-VPohdCyTzaAtq2Qh1qt1J_3I/s1600/koktajl_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiM5HpOn41yQ19YYtxS5mRqUn0k7ktCCVJt2wYg7FtP8S0xfkPtlL_OswBR3GjmRMqxTOs4gnDpWTzXu5e-g2O9XIcRLSx0Ueaq1QJSnVoVhfaMfKdu0x-VPohdCyTzaAtq2Qh1qt1J_3I/s640/koktajl_2.jpg" width="426" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM8ABmJ_LlJS4m2ezfdd1Pgi5fnl0jDwzDvn7l48f23zRhtcvUkwTJf-7F5s0X2ZmE_58ouPydyZXDQSOu3iS-HDtcd2yGO-hMgKyaI8YdHYf9OeDpvaX4XOlxT21W3_N_cGq4jvDjWZY/s1600/koktajl_3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM8ABmJ_LlJS4m2ezfdd1Pgi5fnl0jDwzDvn7l48f23zRhtcvUkwTJf-7F5s0X2ZmE_58ouPydyZXDQSOu3iS-HDtcd2yGO-hMgKyaI8YdHYf9OeDpvaX4XOlxT21W3_N_cGq4jvDjWZY/s640/koktajl_3.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-22397710281805030552016-08-05T18:38:00.003+02:002016-08-05T18:38:37.770+02:00Całuski<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Dziś będzie miodowo i korzennie! Dziś bowiem historia pewnych ciasteczek... Przepis na tytułowe pierniczki (choć od tradycyjnych pierniczków całuski znacznie się różnią, to bywają i tak nazywane) nadesłała mi w ubiegłym tygodniu czytelniczka, a ja, że wcześniej o nich nie
słyszałam, postanowiłam szybko go wypróbować. By zdążyć zaprezentować go jeszcze przed zbliżającym się miodowym świętem (w Opocznie 7.08. odbywa się prawdziwy festiwal miodu, więcej o tym wydarzeniu możecie poczytać <a href="http://www.mdkopoczno.pl/index.php?cat=news&page=swieto-pszczelarzy-ziemi-piotrkowskiej-">tutaj</a>), musiałam się bardzo spieszyć, ale było warto :) Te złote
ciasteczka o uroczej nazwie smakują naprawdę wspaniale! Mam nadzieję, że wśród
moich czytelników nie brak miłośników korzennych aromatów i miodu?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
O zdrowotnych właściwościach
miodu mogłabym napisać cały, obszerny artykuł, więc dziś nie o tym. Jego dobroczynne
właściwości znane były już starożytnym Egipcjanom. Panował u nich zwyczaj chowania naczynia z
miodem razem z faraonami w ich grobowcach. Majowie używali go podczas
swoich obrzędów. Grecy i Rzymianie piekli z nim ciastka dla uczczenia ważnych
wydarzeń, a także wykorzystywali go w medycynie. Hipokrates uważał też, że miód zapewnia mu długowieczność. Nie można przy tym
zapomnieć o Kleopatrze, która w kąpielach w oślim mleku i kosmetykach
przygotowanych właśnie z miodu upatrywała sekretu zachowania pięknego wyglądu.
Miód był ceniony również w średniowieczu, kiedy stanowił nawet środek
płatniczy. Jednak w XII w. do Europy zaczął docierać cukier, który powoli miód
wypierał. Na szczęście nie całkiem, a współcześnie znów zaczynamy go doceniać.
Powstają na ten temat opracowania, w których dowodzi się zbawiennych
właściwości miodu dla naszego zdrowia. Myślę, że temat wart jest uwagi,
ponieważ nie bez przyczyny miód był doceniany już w starożytności. Zresztą nie trzeba szukać tak daleko, wystarczy sięgnąć do naszej medycyny ludowej i popytać babć oraz dziadków. Wszyscy zgodnie twierdzą, że miód to
płynne złoto i warto z jego dobrodziejstw korzystać!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Dziś jednak miało być o
ciasteczkach. Przepis na nie pochodzi z Pszczelej Woli, a pszczelowolskie całuski wpisane zostały na listę produktów
tradycyjnych. Wieloletnie dziedzictwo pszczelarskie tamtej okolicy dało swój
upust również w sferze kulinarnej. Miód posiada przecież wiele walorów, a wśród
nich te smakowe. Ciasta, ciasteczka i inne wypieki z jego dodatkiem mają
niepowtarzalny aromat, nic więc dziwnego, że stały się popularne nie tylko w
tej niewielkiej osadzie. Mąż czytelniczki, która nadesłała do mnie przepis na całuski właśnie stamtąd go przywiózł, więc mam go z samego źródła! :) A dziś z ogromną przyjemnością
chciałam zaprezentować te ciasteczka szerszemu gronu moich czytelników. Koniecznie ich spróbujcie!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Całuski - miodowe
ciasteczka korzenne</h3>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i>przepis na ok. 100 szt.
niewielkich pierniczków<o:p></o:p></i><br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYGa147plkuryFJWxhCEHy2zUiV_ipvg_mQDwZb52XyCx_qnAYUmWiew0UetLHb6bG6Pz61gmr5Ru3LWjNrdjhFbDlWTkA3Y2Pq2gXlTD99_pA3pHo3YjOV2tbIgzocqb8_DaaSIMDCD0/s1600/ca%25C5%2582uski_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYGa147plkuryFJWxhCEHy2zUiV_ipvg_mQDwZb52XyCx_qnAYUmWiew0UetLHb6bG6Pz61gmr5Ru3LWjNrdjhFbDlWTkA3Y2Pq2gXlTD99_pA3pHo3YjOV2tbIgzocqb8_DaaSIMDCD0/s640/ca%25C5%2582uski_1.jpg" width="426" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u>Składniki</u>:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>1 szklanka miodu</li>
<li>1 szklanka cukru</li>
<li>2 jaja</li>
<li>ok. 1/2 kg mąki pszennej</li>
<li>1 łyżeczka sody oczyszczonej</li>
<li>1 łyżeczka przyprawy piernikowej</li>
<li>1 łyżeczka masła</li>
</ul>
<br /><o:p></o:p>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Ciasto:</b><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Miód, jeśli ma stałą
konsystencję, czyli jest skrystalizowany, rozpuszczamy, lekko podgrzewając.
(Warto jednak pamiętać, że aby miód nie stracił swoich dobroczynnych właściwości,
upłynnianie należy przeprowadzać w temperaturze do 40 °C, nie większej!) W
sporej misce umieszczamy jajka i cukier, a następnie ucieramy (można mikserem),
aż masa stanie się biała i puszysta. Wlewamy miód, dodajemy przyprawę korzenną,
mieszamy. Do miski wsypujemy początkowo około połowę mąki i sodę. Mieszamy
najpierw drewnianą łyżką, a później wykładamy ciasto oraz resztę mąki na
stolnicę/blat i zagniatamy. (W przepisie, który dostałam od czytelniczki jest
uwaga na temat konsystencji ciasta. Ma być "gęste, jak na zwykłe
bułki".) Jeśli po dodaniu całej mąki masa będzie się bardzo kleić,
dodajemy jeszcze trochę. Po wyrobieniu, formujemy z ciasta wałeczki o średnicy
3-4 cm, a następnie kroimy je na równe, 1-2 cm kawałki. Natłuszczonymi masłem
dłońmi formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Pieczenie:</b><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Gotowe porcje ciasta układamy na blasze w
klikucentymetrowych odstępach. (W oryginalnym przepisie ciasteczka pieczono na
blachach wysmarowanych pszczelim woskiem, ale jeśli go nie mamy, możemy blachę
wyłożyć papierem do pieczenia.) Pieczemy ok. 10-12 min w 180 °C, aż będą
złotobrązowe. Możemy najpierw upiec kilka na próbę , by sprawdzić, czy za
bardzo się nie rozlewają (wtedy należy dodać więcej mąki) oraz ustalić czas pieczenia -
pszczelowolskie całuski są bardzo małymi ciasteczkami, po
upieczeniu mają, do 2 cm średnicy, nasze będą sporo większe, dlatego czas
pieczenia można wydłużyć maksymalnie do 15 min, ale trzeba pilnować, by za
bardzo ich nie przypiec.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Przechowywanie:</b><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jak tylko ciasteczka wystygną,
chowamy je do szczelnego pojemnika, może to być słoik, puszka lub foliowy
woreczek ze strunowym zamykaniem. Ważne, żeby jak najbardziej ograniczyć dostęp
powietrza, pod wpływem którego miękną. Miód ma bowiem właściwości
higroskopijne, więc ciasteczka na nim upieczone chłoną wilgoć. Całuski prawidłowo przechowywane bardzo długo zachowują świeżość.
Niektóre źródła podają, że w hermetycznym opakowaniu można je przechowywać
nawet do dwóch lat, ponieważ nie zawierają tłuszczu. Ja jednak na pewno tego
nie przetestuję, są pyszne i znikają bardzo szybko :)<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_y_GDIuY7qqArPjqso7yZF7bPXhHbc9r3YcHTELGtXsxP5JFdkl41VuNwi3mQRwSRsxZzWOZ5o3F15ZE_5FtMIawQgbE7570AGbOhMZkcT-zQxktPMU66XSCEz3F8wSWkQimSv20h9wY/s1600/ca%25C5%2582uski_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_y_GDIuY7qqArPjqso7yZF7bPXhHbc9r3YcHTELGtXsxP5JFdkl41VuNwi3mQRwSRsxZzWOZ5o3F15ZE_5FtMIawQgbE7570AGbOhMZkcT-zQxktPMU66XSCEz3F8wSWkQimSv20h9wY/s400/ca%25C5%2582uski_2.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Całuski to kruche i dość twarde ciasteczka, które rozpływają się w ustach<br />(dosłownie i w przenośni!), jednak bardzo szybko zmieniają swoją konsystencję.<br />Dlatego polecam od razu po ostudzeniu pakować je do szczelnych pojemników,<br />w których mogą długo czekać na niezapowiedzianych gości lub chwilę słabości ;)</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<b>Mojej czytelniczce raz jeszcze serdecznie dziękuję za przepis,</b></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<b>a Wam tradycyjnie życzę smacznego!</b></div>
</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-23499757827063074212016-07-30T20:07:00.001+02:002016-07-30T20:13:09.651+02:00Puszysta pizza!<div style="text-align: justify;">
<span id="nadtytul">Podobną potrawę jedli już starożytni Grecy, ale to w
1889 r. w Neapolu powstała w formie znanej współcześnie. O co może
chodzić? Właściwa odpowiedź jest tylko jedna. To przecież...</span><span id="tytul"> pizza!</span><span id="tekst" style="text-align: justify;"> Początkowo
jej składnikami były pomidory, ser mozarella i bazylia, które
reprezentują narodowe barwy Włoch - państwa, w którym powstała znana na
całym świecie popularna margherita. Dziś można zamówić pizzę z niemal
każdym składnikiem, ale najlepiej przygotować ją od podstaw w domu :) Wprawdzie przepis na pizzę gościł już na moim blogu, jednak ostatnio sporo eksperymentowałam z ciastem i postanowiłam podzielić się z Wami moim aktualnym przepisem. </span><span id="tekst" style="text-align: justify;"><span id="tekst" style="text-align: justify;">Bo kto nie lubi pizzy? Ja piekę ją w domu regularnie i
lubię mieć w lodówce zagniecione ciasto na awaryjny obiad. Utarło się, że ciasto drożdżowe lubi wyrastać w cieple i
to prawda. Jednak nie wszyscy może wiedzą, że równie dobrą, a w niektórych przypadkach nawet lepszą metodą,
jest pozostawienie zagniecionego ciasta na dużo dłuższy czas, ale
w chłodzie, np. w lodówce. Wyrastanie zajmuje wtedy około 12 godz.
Ciasto można przygotować wieczorem, a upiec dopiero następnego dnia. W tym wypadku, im dłużej leżakuje, tym lepiej. Znakomite
będzie nawet po 3 dniach, ale nie polecam przechowywania go dłużej.
Zachęcam natomiast do wypróbowania mojego nowego przepisu na idealnie
puszystą pizzę!</span></span></div>
<br />
<h3>
<span id="tekst" style="text-align: justify;">Pizza
na puszystym cieście</span></h3>
<i>porcja na 2 bardzo duże lub 5-6 mniejszych placków</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3_uecgvYoXgqpfHG2XG7lq7tJ_mFWrrVfjkRZVsncQ4iXiEs_bJBizXkAvuFM6RocaEye07P8GJ3q_uKTLifMC3KJE82zISBXM2W6vnU1X-7y8pCQLSgrHE6gk5zbJUJCai803zKJ_Ik/s1600/pizza_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3_uecgvYoXgqpfHG2XG7lq7tJ_mFWrrVfjkRZVsncQ4iXiEs_bJBizXkAvuFM6RocaEye07P8GJ3q_uKTLifMC3KJE82zISBXM2W6vnU1X-7y8pCQLSgrHE6gk5zbJUJCai803zKJ_Ik/s640/pizza_1.jpg" width="426" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b>Składniki
na ciasto:</b><br />
<ul>
<li>800 g mąki pszennej (ja zazwyczaj
używam zwykłej - typ 550,<br />ale może być również chlebowa)</li>
<li>60 g świeżych drożdży</li>
<li>6 łyżek oleju lub oliwy (ja używam oliwy aromatyzowanej
bazylią, suszonymi pomidorami i czosnkiem)</li>
<li>500 ml letniej wody</li>
<li>3 łyżeczki cukru</li>
<li>1,5 łyżeczki soli</li>
</ul>
<br />
<b>Składniki
na sos:</b><br />
<ul>
<li>500 g pomidorowej passaty (dobrego przecieru pomidorowego)</li>
<li>2-3 ząbki czosnku (opcjonalnie czosnek granulowany)</li>
<li>2 łyżeczki suszonego oregano (może być również bazylia lub
zioła prowansalskie)</li>
<li>sól, cukier do smaku</li>
<li>1 łyżka oleju lub oliwy</li>
</ul>
<br />
<b>Dodatki
(ilość według zapotrzebowania):</b><br />
<ul>
<li>tarta mozarella</li>
<li>ser typu camembert - pokrojony w plastry</li>
<li>salami - w plastrach</li>
<li>kiełbasa jałowcowa - pokrojona w plasterki</li>
<li>ananas - w kawałkach</li>
<li>papryka - pokrojona w paseczki</li>
<li>kilka pieczarek - pokrojonych w plasterki</li>
<li>inne ulubione dodatki takie jak, np. szynka, oliwki, pomidorki
koktajlowe czy świeża mozarella</li>
<li>suszone oregano do posypania pizzy</li>
</ul>
<br />
<b>Ciasto:</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Drożdże wkruszamy do miseczki, dodajemy cukier i całość
zalewamy 150 ml letniej wody. Mieszamy do rozpuszczenia i odstawiamy
na 10 min do spienienia. W dużej misce łączymy mąkę, sól, olej
i resztę letniej wody oraz zawartość miseczki z drożdżami.
Mieszamy łyżką, a następnie wykładamy na stolnicę lub
blat i zagniatamy, aż ciasto będzie jednolite i elastyczne. Powinno
to trwać około 10 min. (Jeśli mamy <abbr title="?">mikser z hakiem</abbr>, to można to
zrobić z jego pomocą). Formujemy kulę. Miskę lekko natłuszczamy
i umieszczamy w niej ciasto, które również lekko smarujemy oliwą.
Szczelnie przykrywamy folią spożywczą, dociskając ją lekko do
ciasta. Odstawiamy na 1,5-2 godz. w ciepłe miejsce bez przeciągów.
(Ciasto możemy również wstawić do lodówki i upiec następnego
dnia.)</div>
<br />
<b>Sos
pomidorowy:</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Czosnek siekamy bardzo drobno. W rondlu rozgrzewamy oliwę i
wrzucamy czosnek. Dodajemy pomidorową passatę i oregano, a
następnie odparowujemy do uzyskania gęstej konsystencji. Doprawiamy
solą i cukrem. Odstawiamy do ostygnięcia.</div>
<br />
<b>Ciasto
cd.</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Gotowe
ciasto powinno podwoić swoją pierwotną objętość. Wtedy możemy
przystąpić do dzielenia go na porcje i pieczenia. Z podanej ilości
składników wyjdą trzy duże, dwie bardzo duże, pulchne pizze lub 5-6 mniejszych (o
średnicy około 23 cm). Na małe, <abbr title="?">jednoosobowe</abbr> pizze potrzeba od 200 do
300 g surowego ciasta, w zależności od tego, jak grube spody chcemy
uzyskać. Jeśli jednorazowo nie upieczemy całego przygotowanego
ciasta, to należy przykryć je folią, tak jak do wyrastania i zużyć
w ciągu 2-3 dni.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhik7jKdYK5vakGK4L7PRoEANIsQZCw_eIjXE3pyCzxY74hWH4oSHNWelRqgjmpKs1cGINzaJqZz1ROY9Y4Re3h6N5zCF7mOOn-CNmbkDmF4MR_oJAmlI0KcCIQLoP3fNsAARVgqJti4S0/s1600/pizza_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhik7jKdYK5vakGK4L7PRoEANIsQZCw_eIjXE3pyCzxY74hWH4oSHNWelRqgjmpKs1cGINzaJqZz1ROY9Y4Re3h6N5zCF7mOOn-CNmbkDmF4MR_oJAmlI0KcCIQLoP3fNsAARVgqJti4S0/s640/pizza_2.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small; text-align: justify;">Pizza na pierwszym planie jest bardziej puszysta<br />i do jej przygotowania użyłam 300 g surowego ciasta.</span><br />
<span style="font-size: small; text-align: justify;">Ta w tle jest o 100 g lżejsza i trochę cieńsza, ale równie smaczna :)</span></td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<b>Formowanie
i pieczenie pizzy:</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Wyrośnięte
ciasto dzielimy na porcje. Każdą z nich formujemy w kulkę i
rozpłaszczamy dłońmi na stolnicy. Staramy się nie podsypywać
mąką. Formujemy nieco wyższy brzeg i przekładamy na blachę do
pieczenia wyłożoną papierem albo kamień do pieczenia pizzy. Na
raz formujemy tylko tyle spodów, ile będziemy od razu piec. Resztę
trzymamy w misce pod przykryciem z folii. (Mnie najwygodniej jest
przygotowywać spody w taki sposób: na silikonowej stolnicy
rozpłaszczam ciasto, przykrywam je papierem, dociskając, a
następnie odwracam, odklejając ciasto od stolnicy i gotowy placek
wraz z papierem układam na blaszce.) Gotowe spody smarujemy hojnie
sosem i posypujemy tartą mozarellą. Obkładamy pozostałymi
dodatkami. Najlepiej nie dodawać zbyt dużo mokrych składników, bo
spód za bardzo nasiąknie i nie wypiecze się ładnie. Np.
na pizzę o średnicy 23 cm powinny wystarczyć 2-3 pieczarki.
Wierzch posypujemy lekko suszonym oregano i pieczemy w temp. 250 °C około 15
min. Podajemy od razu, <abbr title="?">w towarzystwie</abbr> sosu pomidorowego.<br />
<br />
<span style="text-align: center;">Smacznego!</span></div>
<br />Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-22478554123212843922016-07-22T18:32:00.002+02:002016-07-23T11:46:20.332+02:00Czekoladowo-miętowa chmurka<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Lekkie niczym obłoczek, a przy tym pyszne, wręcz
uzależniające. Zostało ochrzczone adekwatnie do smaku, konsystencji i
wyglądu! Chmurka to idealne połączenie czekolady i mięty w pysznym cieście -
odświeżającym (w sam raz na lato!), cudownie słodkim, a przy tym zróżnicowanym pod względem
konsystencji. Od puszystego biszkoptu, przez aksamitne kremy, po chrupiącą
bezę. Nic dodać, nic ująć! A przygotowałam je na wspomnienie czekoladek, obok których nie potrafię przejść
obojętnie. Zawsze przyciągną mój wzrok i ciężko mi nie wyciągnąć po nie ręki.
Mówię oczywiście o czekoladkach z miętowym, półpłynnym nadzieniem. Jeśli ktoś
mięty nie lubi, nie zrozumie. Ale ja lubię. Bardzo! A połączenie mięty i
czekolady jest dla mnie jednym z najlepszych. I od dawna już przymierzałam się
do ciasta o takim smaku. W końcu wymyśliłam i zrobiłam, a efekt przeszedł moje
najśmielsze oczekiwania. Spróbujcie sami!</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<h3>
Ciasto czekoladowo-miętowe z bezą</h3>
<div class="MsoNormal">
<i>porcja na formę o wymiarach ok. 26x36 cm</i><br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdlZKtVbw36CV3rHLmULoM8tY9uiU9IfHrwodT0NObKqxyNrVjc3yNs5Y68pmDqvJUVZ6IyV3gDMuC5RjQ_ZN6kqfuy2TKWH7OTAXjAt7b-bdM0hPxX8vHQxuEXFKxyiKyJxC2zMRSF3w/s1600/czekoladowo-mi%25C4%2599towe_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdlZKtVbw36CV3rHLmULoM8tY9uiU9IfHrwodT0NObKqxyNrVjc3yNs5Y68pmDqvJUVZ6IyV3gDMuC5RjQ_ZN6kqfuy2TKWH7OTAXjAt7b-bdM0hPxX8vHQxuEXFKxyiKyJxC2zMRSF3w/s400/czekoladowo-mi%25C4%2599towe_1.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Składniki na biszkopt:<o:p></o:p></u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>4 duże jajka</li>
<li>1/2 szklanki mąki tortowej</li>
<li>1/2 szklanki naturalnego kakao</li>
<li>2/3 szklanki cukru</li>
<li>1 łyżeczka proszku do pieczenia (opcjonalnie)</li>
<li>szczypta soli</li>
</ul>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Składniki na poncz:<o:p></o:p></u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>2 torebki mięty ekspresowej</li>
<li>50 ml wódki (lub spirytusu jeśli wolicie mocniejsze doznania)</li>
</ul>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Składniki na piankę czekoladowo-miętową:<o:p></o:p></u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>200 g gorzkiej czekolady (lub czekoladek) z nadzieniem
miętowym</li>
<li>250 g śmietanki kremówki 36%</li>
<li>3-4 łyżki mleka</li>
<li>2 łyżki cukru pudru</li>
<li>1,5 łyżeczki żelatyny</li>
</ul>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Składniki na piankę śmietankową:<o:p></o:p></u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>250 g kremówki 36%</li>
<li>250 g mascarpone</li>
<li>2 łyżki cukru pudru</li>
<li>2,5 łyżeczki żelatyny</li>
</ul>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Składniki na bezę:<o:p></o:p></u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>4 białka z dużych jajek</li>
<li>200 g cukru (najlepiej drobnego)</li>
<li>2 łyżeczki mąki ziemniaczanej</li>
<li>szczypta soli</li>
</ul>
<br />
<o:p></o:p>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Biszkopt:<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Formę lub blaszkę wykładamy papierem do pieczenia (spód i
boki). Piekarnik rozgrzewamy do 180 <span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">⁰</span>C. Mąkę, kakao i proszek do pieczenia
łączymy i przesiewamy. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli
na pianę. Kiedy białka mocno się już spienią, w 3-4 porcjach dodajemy cukier i
dalej ubijamy dalej, aż piana będzie gęsta i błyszcząca (jak na bezę).
Następnie stopniowo (np. po 2 łyżki) dodajemy mąkę z kakao. Delikatnie
mieszamy, już nie mikserem, ale silikonową łopatką lub łyżką. Surowe ciasto
wylewamy do przygotowanej formy, wyrównujemy i pieczemy przez ok. 15 min.
Sprawdzamy patyczkiem i w razie potrzeby dopiekamy 3-4 min. Wyjmujemy i
całkowicie studzimy. Ostrożnie wyjmujemy z formy i odkładamy np. na inną blachę
lub arkusz papieru do pieczenia położony na płaskiej powierzchni. Przykrywamy
ściereczką.<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Beza:<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Postępujemy tak, jak przy przygotowaniu biszkoptu. Białka
ubijamy ze szczyptą soli. Stopniowo dodajemy cukier, a kiedy masa będzie już
bardzo gęsta i błyszcząca, dodajemy mąkę. Krótko ubijamy, aby ją rozprowadzić w
białkach. Formę, w której piekliśmy biszkopt odwracamy do góry nogami i
odrysowujemy jej spód na papierze do pieczenia. Następnie umieszczamy arkusz na
płaskiej blasze, np. takiej jaką zwykle mają piekarniki na wyposażeniu. (Jeśli
takiej nie mamy, możemy posłużyć się blachą, w której piekliśmy biszkopt.
Papier umieszczamy wtedy na formie odwróconej do góry nogami, jak w przypadku
odrysowywania kształtu.) Ubite białka wykładamy na przygotowany arkusz, nadając
im odrysowany kształt. Wyrównujemy. Bezę wkładamy do nagrzanego do 140 <span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">⁰</span>C
piekarnika i pieczemy przez 1 godz. 15 min. Po tym czasie wyłączamy piekarnik,
uchylamy drzwiczki i zostawiamy do ostygnięcia.<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Nasączenie:<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Miętę zaparzamy w 100 ml gorącej wody. Odstawiamy. Kiedy
ostygnie łączymy napar z wódką. (Można płyn lekko posłodzić, ale moim zdaniem
nie jest to konieczne.) Biszkopt umieszczamy ponownie w blaszce, w której się
piekł. Równomiernie nasączamy przygotowanym ponczem.<o:p></o:p><br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Pianka czekoladowo-miętowa:<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Czekoladę łamiemy na niewielkie kawałki. Wraz z mlekiem i
cukrem umieszczamy w garnuszku. Rozpuszczamy na bardzo małym ogniu. Jeśli mocno
się zagrzała, to odstawiamy na chwilę, by lekko przestygła. Żelatynę
rozpuszczamy w minimalnej ilości gorącej wody, studzimy. Mocno schłodzoną śmietankę
ubijamy z cukrem pudrem. Delikatnie łączymy z masą czekoladową. Na koniec
dodajemy rozpuszczoną żelatynę (może być letnia, ale nie gorąca) i mieszamy,
uważając, by masa nie opadła. Przygotowany krem wykładamy na nasączony
biszkopt, wyrównujemy i wstawiamy do lodówki na ok. 30 min.<o:p></o:p><br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Pianka śmietankowa:<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Żelatynę rozpuszczamy w minimalnej ilości gorącej wody i
odstawiamy. Śmietankę, mascarpone i cukier umieszczamy w wysokim naczyniu i
ubijamy na sztywny krem. Delikatnie łączymy z rozpuszczoną żelatyną. Ostrożnie
wykładamy na masę czekoladową, wyrównujemy i ponownie odstawiamy do lodówki na
ok. 30 min.<o:p></o:p><br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Bezowe wykończenie:<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Jeśli ciasto chcemy podać tego samego dnia, bezę polecam
pokruszyć na spore kawałki i ułożyć je na kremie śmietankowym. Jednak jeśli ciasto
przewidziane jest na następny dzień, ostrożnie odklejamy bezę od papieru, na
którym się piekła i całą układamy na białej, piankowej warstwie. Chowamy na noc
do lodówki. Po tym czasie spód bezy lekko nasiąknie od kremu, wierzch
pozostanie chrupiący, a całość będzie się ładnie kroić. Gdybyśmy chcieli
pokroić tak przygotowane ciasto od razu, beza mogłaby stawiać opór i kawałki
nie wyszłyby zbyt ładne. Ciasto przechowujemy w lodówce maksymalnie 2-3 dni.<o:p></o:p><br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvL8zpcfj0XpI04D-xiphYUkkEm4Coz27XLKJh_i_hc2UVz5yf_-lTvbZneoBNXjIAyrZ1KJ1gVfWHbHWtO91NcamQiQ0c5CvE7WqcEdVQ0TijBNISh7wnwKEMQnuuzfKOpcVHU9J3Vxo/s1600/czekoladowo-mi%25C4%2599towe_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvL8zpcfj0XpI04D-xiphYUkkEm4Coz27XLKJh_i_hc2UVz5yf_-lTvbZneoBNXjIAyrZ1KJ1gVfWHbHWtO91NcamQiQ0c5CvE7WqcEdVQ0TijBNISh7wnwKEMQnuuzfKOpcVHU9J3Vxo/s640/czekoladowo-mi%25C4%2599towe_2.jpg" width="426" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_4o_gwS-FjcNf9EVCxO-3ETu1-v-mzXUT0YrSA_AAJVt1eCGoa82cUCHP8eb8xOdFPUYrEAVN3Ojqe_ToV_ntoRCo4V_xEWVGOIZbRhL8QSkjLzhF7dS1lWe9cNCPsCrBhgBEit09tnY/s1600/czekoladowo-mi%25C4%2599towe_3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_4o_gwS-FjcNf9EVCxO-3ETu1-v-mzXUT0YrSA_AAJVt1eCGoa82cUCHP8eb8xOdFPUYrEAVN3Ojqe_ToV_ntoRCo4V_xEWVGOIZbRhL8QSkjLzhF7dS1lWe9cNCPsCrBhgBEit09tnY/s640/czekoladowo-mi%25C4%2599towe_3.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
PS Czekolada, której użyłam do tego przepisu przyjechała do mnie prosto z Terravity na testy. Wersji ze skórką pomarańczową użyłam do tych pysznych <a href="http://ratunkuobiad.blogspot.com/2015/12/czekolada-i-pomarancze.html">serniczków</a>, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Miętowa, tak jak już wspominałam, trafiła do dzisiejszego ciasta, a pozostałe systematycznie zjadaliśmy :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjePE1Os4zRqJuX9scmRsHqTBYLfhjfhpoBN1zYgn_B5zYOPh72R3vR2szDfFojjfs_A1LoGFidDxHqVGTbbZB8JlabsriV0KxLuJAyh9osioPKeN-a9rWkrJ41UWcXllLvLcVVB635sig/s1600/czekolady.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjePE1Os4zRqJuX9scmRsHqTBYLfhjfhpoBN1zYgn_B5zYOPh72R3vR2szDfFojjfs_A1LoGFidDxHqVGTbbZB8JlabsriV0KxLuJAyh9osioPKeN-a9rWkrJ41UWcXllLvLcVVB635sig/s320/czekolady.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że do tej pory nigdzie tej czekolady nie mogę kupić. Okazała się naprawdę pyszna i dobra do kulinarnych eksperymentów, a w żadnym sklepie jej jeszcze nie spotkałam, choć szukałam. Czy ktoś spotkał może jakąś wersję wytrawnej Terrawity 70% kakao w sklepie? Będę wdzięczna za cynk ;)</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-84251500117036837702016-06-26T14:56:00.002+02:002016-06-26T14:56:45.372+02:00Greckie smaki w szaszłykach z kurczaka<div style="text-align: justify;">
Dawno nie pisałam, oj bardzo dawno! Ostatnio jednak zatęskniłam za blogowaniem, więc podejmuję kolejną próbę. Będę się starała dodać nowy przepis 3-4 razy w miesiącu, a może częściej. Dziś przepis, który
przeniesie nas do państwa z basenu Morza Śródziemnego. Bardzo lubię tamtejszą
kuchnię i jej smaki, ale na tle Francji i Włoch, to właśnie Grecja, moim
zdaniem, zdecydowanie się wyróżnia. Dla tubylców wszystko pachnie tam wspaniałą
oliwą z oliwek i cynamonem (nawet spaghetti!), a desery są niezwykle słodkie od
miodu i bakalii. Będąc tam koniecznie należy spróbować oliwek, fety i jogurtu,
który w niczym nie przypomina wyrobu sprzedawanego w Polsce pod nazwą jogurt
grecki. Charakterystycznymi potrawami są oczywiście moussaka, tzatziki, chleb
pita oraz przypominające nasze gołąbki - dolmades, czyli liście winogron
faszerowane ryżem. Widać więc, że tamtejszym potrawom bliżej do kuchni
arabskiej czy tureckiej niż europejskiej i są przez to bardziej egzotyczne.
Jeśli chcielibyście spróbować greckich specjałów, ale w tym roku wakacje macie
już zaplanowane, polecam podróż kulinarną i próbę odtworzenia smaków słonecznej Grecji w
swojej kuchni.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3>
Szaszłyki z kurczaka i bakłażana w
sosie pomidorowym</h3>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<i>porcja dla 4 osób<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDhWpocXgwjYBJKIWu3bXCMOcFYgTJLukDKb3Lp0PTPbyaBTwyR6e6kkcQPZ2Q60htGfirMrkGDgm9qjb21hsBLTOf01AB0zosnAcYpOg_5UO55Q7337NlldgNOZDHN8VCuTTMQS2mGtg/s1600/szasz%25C5%2582yki1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDhWpocXgwjYBJKIWu3bXCMOcFYgTJLukDKb3Lp0PTPbyaBTwyR6e6kkcQPZ2Q60htGfirMrkGDgm9qjb21hsBLTOf01AB0zosnAcYpOg_5UO55Q7337NlldgNOZDHN8VCuTTMQS2mGtg/s640/szasz%25C5%2582yki1.jpg" width="422" /></a></div>
<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
<u>Potrzebujemy</u>:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>podwójna pierś z kurczaka</li>
<li>średni bakłażan</li>
<li>ok. 400 g pomidorowej passaty (lub
dobrego przecieru pomidorowego, ale nie koncentratu!)</li>
<li>przyprawy: sól morska, pieprz,
tymianek, czosnek - w płatkach lub granulowany, cynamon, cukier, płatki chili
(opcjonalnie)</li>
<li>makaron lub ryż do podania</li>
<li>oliwa z oliwek</li>
<li>patyczki lub szpikulce do
szaszłyków</li>
</ul>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Kurczaka kroimy w równe plastry, w
sumie powinno nam wyjść ok. 12 podobnych kawałków. Umieszczamy w misce,
oprószamy, solą, pieprzem, czosnkiem, tymiankiem oraz chili - jeśli używamy,
dodajemy 2 łyżki oliwy, mieszamy i odstawiamy do lodówki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Umytego bakłażana
kroimy na skos w ok. półcentymetrowe plastry (najlepiej, żeby wyszło tyle
plastrów bakłażana, ile mamy kawałków kurczaka). Posypujemy go solą i
odstawiamy na 15-20 min, aż na jego powierzchni pojawią się krople. Osuszamy
papierowym ręcznikiem i doprawiamy tak samo, jak wcześniej kurczaka. Piekarnik
rozgrzewamy do 180 °C. Plastry układamy na blasze wyłożonej papierem do
pieczenia i podpiekamy ok. 5 min aż zmiękną.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W tym czasie do naczynia
żaroodpornego (ok. 15x25 cm) przelewamy passatę, którą doprawiamy łyżeczką
cynamonu (można dać więcej), solą, pieprzem, czosnkiem, tymiankiem i łyżeczką
cukru. Mieszamy i odstawiamy na bok. Na każdym plasterku bakłażana układamy
kawałek kurczaka i składamy w pół tak, by kurczak znalazł się w środku z
bakłażanem na zewnątrz. Tak przygotowane porcje nadziewamy na patyczki, tworząc
cztery szaszłyki i przekładamy do sosu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh21cHOOCdJ_g86HWa4G1DGRxZgWzxyCP27Q7bcD3etcwY1SpAFV8BX885dTyUdWQB81ISbbz_hMwbkmZ25s9TVhfyfGi6nyKmVllCnzkywVx4IdN8FRYMR2GVAyjazSTfy7F8LsYUeJ2c/s1600/szasz%25C5%2582yki2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh21cHOOCdJ_g86HWa4G1DGRxZgWzxyCP27Q7bcD3etcwY1SpAFV8BX885dTyUdWQB81ISbbz_hMwbkmZ25s9TVhfyfGi6nyKmVllCnzkywVx4IdN8FRYMR2GVAyjazSTfy7F8LsYUeJ2c/s320/szasz%25C5%2582yki2.jpg" width="213" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikKL2oMaNdoF0h437P2IeNrA2ABD2miMEuKoeHmF90gTLin9sZffL5FHSgFiL3ukkiy_jF9EYyELRiTR3ujoDnKG04ccC617xUxFh4HDSafk7hiLXeHPVpvYA7eVIeadaS-XYXHVs51fI/s1600/szasz%25C5%2582yki3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikKL2oMaNdoF0h437P2IeNrA2ABD2miMEuKoeHmF90gTLin9sZffL5FHSgFiL3ukkiy_jF9EYyELRiTR3ujoDnKG04ccC617xUxFh4HDSafk7hiLXeHPVpvYA7eVIeadaS-XYXHVs51fI/s320/szasz%25C5%2582yki3.jpg" width="213" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Całość zapiekamy w nagrzanym do 180 °C
piekarniku przez ok. 40 min. W tym czasie gotujemy makaron lub ryż według
instrukcji na opakowaniu. Pasować będzie także kasza kuskus lub świeże
pieczywo. Szaszłyki podajemy lekko ostudzone.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnaJTikilx-fKb72gq-AK_g23NgPqD6xeMWzFJKHkc2mQ9wMxWylnimUNPX65qstjTclmVDPdK4z9VaXMGnJ27i2zxdRmWJUbkMWEivxgUHr-OasmXpMYQPClD1n5Def44I2UFetrLiLg/s1600/szas%25C5%2582yki4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnaJTikilx-fKb72gq-AK_g23NgPqD6xeMWzFJKHkc2mQ9wMxWylnimUNPX65qstjTclmVDPdK4z9VaXMGnJ27i2zxdRmWJUbkMWEivxgUHr-OasmXpMYQPClD1n5Def44I2UFetrLiLg/s400/szas%25C5%2582yki4.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W Grecji do takiego dania na pewno
podano by nam fetę lub jogurt ze świeżymi ziołami. Polecam serdecznie takie
dodatki, które odświeżają całość i nadają potrawie lżejszy charakter. Można
również posypać gotowe danie siekaną natką pietruszki lub miętą, które są tam
bardzo popularne.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Smacznego!<br />
<br /></div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-11248999426127727582016-03-25T20:25:00.000+01:002016-03-25T20:30:58.132+01:00Bakaliowy mazurek last minute<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
Piątek wieczór, święta tuż tuż, a przygotowania w lesie? Wciąż zdążycie przygotować coś ekstra! Na przykład błyskawiczny i nowoczesny mazurek nadziany mnóstwem przepysznych bakalii. Dekoracja może wyglądać na czasochłonną, ale zdobienie tą metodą idzie naprawdę szybko. W niecałe pół godziny udało mi się wyczarować wzór widoczny na zdjęciach, a mogło być nawet szybciej ;) Mazurki są zwykle bardzo słodkie i nie cieszą cię dużym powodzeniem. Tym bardziej, że święta obfitują w inne pyszności. Ten mazurek jest całkiem inny i zapewniam, że znika jeszcze szybciej, niż się go robi ;) Spróbujcie sami!</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<h3>
Szybki mazurek bakaliowy na waflach</h3>
<div class="MsoNormal">
<i>podane składniki wystarczą do przełożenia wafla o wymiarach
ok. 20x30 cm</i><br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjedHHVINTdAnhSMh5OUc5Jogajqbb3FfKHu9dm4W_mtStT58kxbqI8Z9SrZXav0_-hCGNa6TjJSjiJnZQYmT0eDiBIMyjiN-arfeatdPUe_uvpGioUOgec6QPiLw1ktofkOY0seo2G4PM/s1600/mazurek1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjedHHVINTdAnhSMh5OUc5Jogajqbb3FfKHu9dm4W_mtStT58kxbqI8Z9SrZXav0_-hCGNa6TjJSjiJnZQYmT0eDiBIMyjiN-arfeatdPUe_uvpGioUOgec6QPiLw1ktofkOY0seo2G4PM/s640/mazurek1.jpg" width="426" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Do mazurka będziemy potrzebować:</u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>250 g mleka w proszku (nie granulowanego!)</li>
<li>150 ml wody</li>
<li>100 ml mleka</li>
<li>100 g cukru trzcinowego typu demerara</li>
<li>100 g masła 82%</li>
<li>100 g kandyzowanych owoców (użyłam ananasa i mango)</li>
<li>50 g rodzynek (dużych i miękkich, suche należy wcześniej namoczyć)</li>
<li>100 g orzechów (użyłam nerkowców i ziemnych)</li>
<li>suche wafle (2,5 szt.)</li>
</ul>
<br />
<div class="MsoNormal">
<u>Do dekoracji:</u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>100 g białej czekolady</li>
<li>100 g gorzkiej czekolady</li>
<li>4 łyżki masła 82%</li>
<li>5 łyżek słodkiej śmietanki 30 lub 36%</li>
<li>bakalie do dekoracji</li>
<li>2 rękawy cukiernicze (lub papier do pieczenia, który zwijamy
w rożki i używamy tak jak gotowych rękawów)</li>
</ul>
<br />
<div class="MsoNormal">
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Mazurek najlepiej przygotować tak
jak <a href="http://ratunkuobiad.blogspot.com/2016/03/wielkanocna-terrina-z-jajkiem-na-twardo.html">terrinę</a>, dzień przed podaniem. Szykujemy dwa wafle na spód i wierzch
mazurka oraz 1/2 wafla do nadzienia. W sporej misce łączymy mleko w proszku,
1/2 pokruszonego drobno wafla oraz bakalie. Masło, mleko, wodę i cukier
podgrzewamy w rondelku na małym ogniu. Czekamy, aż całość się rozpuści, od
czasu do czasu mieszając. Ciepłą, ale nie gorącą miksturą zalewamy suche
składniki w misce i dokładnie mieszamy. (Jeśli masa będzie zbyt gęsta, można
dolać jeszcze trochę mleka, ale nie za dużo, by za bardzo nie rozrzedzić
nadzienia!) Całość wykładamy na jednym z pozostałych wafli, wyrównujemy i
przykrywamy drugim. (Musimy działać szybko, by mieszanka nie zastygła.) Mazurek
owijamy w folię spożywczą i wkładamy na noc do lodówki. (Można go jeszcze czymś obciążyć.) Następnego dnia
dowolnie dekorujemy. Wzór możemy sobie wcześniej zaznaczyć na waflu (np. jadalnym mazakiem) lub po
prostu rozsmarować na nim rozpuszczoną czekoladę. Ja proponuję prostą, ale
bardzo efektowną dekorację wyciskaną z rękawa cukierniczego. Ciemną czekoladę
rozpuszczamy w kąpieli wodnej z 2 łyżkami masła i 3 łyżkami śmietanki. Kiedy
masa będzie gładka i jednolita, przekładamy ją do rękawa i dekorujemy mazurek
wyciskając czekoladę w zagłębienia wafla. (Gdyby masa początkowo była zbyt
mocno podgrzana, a przez to zbyt płynna, odstawiamy ją na chwilę w chłodne
miejsce, a kiedy lekko stężeje, dekorujemy.) Białą czekoladę rozpuszczamy z 2
łyżkami masła i 2 łyżkami śmietanki i dalej postępujemy tak samo jak w
przypadku gorzkiej czekolady. Jeśli na wierzchu chcemy ułożyć jeszcze bakalie,
musimy to zrobić zanim czekolada zastygnie, inaczej nie będą się trzymać.
Jednak jeśli się spóźniliśmy i dekoracja zdążyła stężeć, rodzynki i
orzechy maczamy najpierw w rozpuszczonej czekoladzie i dopiero układamy na
mazurku. Gotowe!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOFe5aGHvVQJnjrr8cnzwApQgUs6YLm0eWXNV6KX3ohfZiP7bGWUWrsq09w77PgXntiLX_Yubfdqnv5HHY4v_CQvYNSr9EvZxYJDKMe1zTzR4V4KSTKLnOSZgSYKxrkrGjYePmvrFcNXo/s1600/mazurek2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOFe5aGHvVQJnjrr8cnzwApQgUs6YLm0eWXNV6KX3ohfZiP7bGWUWrsq09w77PgXntiLX_Yubfdqnv5HHY4v_CQvYNSr9EvZxYJDKMe1zTzR4V4KSTKLnOSZgSYKxrkrGjYePmvrFcNXo/s400/mazurek2.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: 12.8px;">Mazurek można przygotować z nadzieniem śmietankowym lub
czekoladowym<br />(wystarczy dodać 2-3 łyżki naturalnego kakao i trochę więcej wody)<br />oraz z dodatkiem różnych bakalii - każdy może wybrać to, co lubi :)</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><b>Wesołych i smacznych świąt Wielkiej Nocy życzy</b></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i>Ewelina, www.ratunkuobiad.blogspot.com :)</i></div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-53545688953971482012016-03-24T20:25:00.003+01:002016-03-25T20:28:11.291+01:00Wielkanocna terrina z jajkiem na twardo<div class="MsoNormal">
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Święta to czas, kiedy cała
rodzina spotyka się przy stole i wszyscy chcą zjeść coś dobrego. Jednak zwykle
oznacza to dla jednej osoby cały dzień lub nawet dni spędzone w kuchni. Można
jednak niewielkim nakładem pracy podać naprawdę wspaniałe dania. Dzisiejszy
przepis na terrinę i jutrzejszy na <a href="http://ratunkuobiad.blogspot.com/2016/03/bakaliowy-mazurek-last-minute.html">mazurek</a> takie właśnie są! Przy tym obydwa są
bardzo efektowne i na stole zapewniają efekt wow ;) Dodatkowo to wciąż
wielkanocne jajka i mazurek, ale odświeżone i podane w bardziej nowoczesnej
formie. Przecież nie zawsze musi być wciąż tak samo i nie zawsze zmiana musi
oznaczać odejście od tradycji. Dziś zapraszam na propozycję raczej śniadaniową,
bardzo smaczną i do wykorzystania nie tylko na Wielkanoc ;)</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<h3>
Terrina z jajkiem i warzywami oraz drobiową wędliną</h3>
<div class="MsoNormal">
<i>porcja na keksówkę o wymiarach ok. 9x17 cm</i><o:p></o:p><br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOPSj8KqrOU0Gd00y05Y6QFF68s3s5Bl8MdOvrDDYEHDjcSLi4rK0lcjLKcv542MGfgELcSvNKO8ExD_gqY-flXw9R3ReaAHIUn1GVcvpkJwL6SuyTomoc1EEPopPqgSeV-4q3kGtTtS0/s1600/terrina1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOPSj8KqrOU0Gd00y05Y6QFF68s3s5Bl8MdOvrDDYEHDjcSLi4rK0lcjLKcv542MGfgELcSvNKO8ExD_gqY-flXw9R3ReaAHIUn1GVcvpkJwL6SuyTomoc1EEPopPqgSeV-4q3kGtTtS0/s400/terrina1.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Potrzebujemy:<o:p></o:p></u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>kilka plastrów drobiowej wędliny</li>
<li>400 g gładkiego twarożku rzodkiewkowego</li>
<li>150 ml płynnej śmietanki 12 lub 18%</li>
<li>2 łyżki (16 g) żelatyny</li>
<li>100 g zielonego groszku (z puszki lub mrożony)</li>
<li>100 g kukurydzy (z puszki lub mrożona)</li>
<li>100 g świeżej papryki</li>
<li>pół pęczka natki pietruszki</li>
<li>4 jajka ugotowane na twardo</li>
<li>przyprawy: sól, pieprz (by podkręcić smak, polecam dodanie sporej szczypty płatków chili)</li>
<li>sałata, ogórek, rzodkiewka do dekoracji (lub inne świeże warzywa)</li>
</ul>
<br />
<o:p></o:p>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Terrinę przygotowujemy dzień przed podaniem. Formę wykładamy
folią spożywczą, a plastry wędliny układamy na dnie i bokach tak, by lekko na
siebie zachodziły. Śmietankę podgrzewamy i gorącą zalewamy żelatynę. Odstawiamy
na chwilę, a następnie mieszamy do całkowitego rozpuszczenia. Paprykę kroimy w
drobną kostkę, natkę pietruszki siekamy, groszek i kukurydzę odcedzamy z
zalewy. W sporej misce łączymy serek z warzywami i natką, doprawiamy solą i
pieprzem. Dodajemy żelatynę rozpuszczoną w śmietance i dokładnie mieszamy (można mikserem). Do
przygotowanej wcześniej formy nakładamy 1/3 masy serowej. Ugotowane, ostudzone,
obrane jajka układamy wzdłuż przez środek keksówki (w linii) i wykładamy na nie resztę
serka z warzywami. (Jeśli plastry wędliny wystają ponad twarożek, zawijamy je
do środka.) Wystającymi brzegami folii owijamy terrinę i wstawiamy na noc do
lodówki. Następnego dnia odwijamy folię, przykrywamy wierzch foremki półmiskiem
i odwracamy do góry nogami. Następnie zdejmujemy folię i dekorujemy świeżymi
warzywami. Terrinę podajemy z kromkami świeżego pieczywa, pokrojoną w grube
plastry. Będzie wspaniała zarówno na wielkanocne, jak i zwyczajne, niedzielne śniadanie ;)<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbFjftBLkuzsBUAq9ENyyBr9zjOp5VjqdL1FvX4xDl7Bxc3iT5VB3_8JImiNZbEEDQfr-mF30EKopc8NnN-ChVqFn001xd-tzniRL1Hr-SsP3A_QXV-A_tX07qC6KG4G0L6HejYjX_Qak/s1600/terrina2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbFjftBLkuzsBUAq9ENyyBr9zjOp5VjqdL1FvX4xDl7Bxc3iT5VB3_8JImiNZbEEDQfr-mF30EKopc8NnN-ChVqFn001xd-tzniRL1Hr-SsP3A_QXV-A_tX07qC6KG4G0L6HejYjX_Qak/s400/terrina2.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Trochę
wiosny na talerzu, czyli świąteczna terrina z jajkiem na twardo!</span></span><br />
<span style="line-height: 115%;"><span style="font-family: inherit; font-size: small;">Smakuje
pysznie owinięta w wędlinę, ale polecam również wersję z wędzonym łososiem :)</span></span></td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Smacznego!</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-40883127410782155052016-02-20T14:33:00.005+01:002016-02-20T14:33:49.952+01:00Słodko-pikantna pieczeń z szynki<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Za oknem śnieg na zmianę z deszczem. Zimno i pochmurno, chociaż bardziej jesiennie niż zimowo. Jak się rozgrzać przy takiej niesprzyjającej aurze?
Najlepiej pysznym pieczystym. A konkretnie marynowaną, a później długo pieczoną z miodem i przyprawami, rozpływającą się w ustach szynką wieprzową w pysznym sosie. Na dodatek to wszystko robi się prawie
samo! Niemożliwe? A jednak ;) Wprawdzie dzisiejsza propozycja doskonale
wpisuje się w kategorię potraw raczej typowo zimowych, jednak z powodu technicznych trudności nie mogłam jej dodać wcześniej. Mimo to wiem, że sprawdzi się doskonale również teraz, kiedy pogoda raczej nie zachęca do długich spacerów. Gwarantuję też, że szynka swoim aromatem będzie wabić do
kuchni podczas pieczenia wszystkich domowników. Zapraszam na wypróbowanie przepisu!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Długo pieczona szynka wieprzowa<br />z sosem miodowo-cebulowym</h3>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i>porcja dla 4 osób</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7gEcyKo7iab2znQV-5vtUxtoANAkS2OseSLhJ7X9qKxJQqaI66pZIZnZfPTQCqP6ZEnUDx_9oglVJLuukKQs5eXST9-Q8brYErIKcaumm8b2iM5LI7-q5U-AVv1D02oeNySv4wf60zPw/s1600/szynka2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7gEcyKo7iab2znQV-5vtUxtoANAkS2OseSLhJ7X9qKxJQqaI66pZIZnZfPTQCqP6ZEnUDx_9oglVJLuukKQs5eXST9-Q8brYErIKcaumm8b2iM5LI7-q5U-AVv1D02oeNySv4wf60zPw/s400/szynka2.jpg" width="400" /></a></div>
<u><br /></u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u>Na marynatę będziemy potrzebować:</u><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>1 litr zimnej wody</li>
<li>50 g cukru</li>
<li>70 g soli</li>
<li>2 łyżeczki majeranku</li>
<li>2 łyżeczki słodkiej wędzonej papryki</li>
<li>2 łyżeczki granulowanego czosnku</li>
<li>1 łyżeczka ostrej papryki</li>
</ul>
<br />
<o:p></o:p>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u>Na pieczeń:</u><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>ok. 650-700 g szynki wieprzowej</li>
<li>2 średnie cebule (1 czerwona i 1 biała)</li>
<li>100 g płynnego miodu</li>
<li>2 łyżeczki majeranku</li>
<li>2 łyżeczki słodkiej wędzonej papryki</li>
<li>2 łyżeczki granulowanego czosnku</li>
<li>1 łyżeczka ostrej papryki</li>
<li>0,5 łyżeczki soli</li>
<li>1 łyżka wody</li>
<li>1 łyżka oliwy lub oleju</li>
<li>150 g serka mascarpone (ewentualnie śmietanki kremówki)</li>
</ul>
<br />
<o:p></o:p>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<u>Dodatkowo do podania (ilość według uznania):</u></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>ziemniaki</li>
<li>marchewka</li>
<li>1 łyżka masła</li>
<li>sól</li>
<li>cukier</li>
</ul>
<br />
<o:p></o:p>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Marynowanie (dzień przed pieczeniem): </b>Szynkę myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym. Wodę wlewamy
do dość wysokiego, ale nie za szerokiego naczynia. (Musi być takie, żeby
włożona do marynaty szynka była cała zakryta płynem.) Wsypujemy cukier, sól i
przyprawy. Mieszamy do rozpuszczenia (zwracamy uwagę na to, żeby nie pozostały
kryształki soli i cukru), a następnie umieszczamy w marynacie szynkę i
odstawiamy do lodówki - najlepiej, żeby to było minimum 12 godz, ale może być dłużej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Pieczenie:</b> Następnego dnia cebule kroimy w piórka, a miód oraz wodę
łączymy z przyprawami i dokładnie mieszamy. Dno naczynia żaroodpornego
natłuszczamy i wykładamy je cebulą. Szynkę wyjmujemy z marynaty i lekko
odciskamy z płynu. Całe mięso pokrywamy miodem z przyprawami (zostawiamy ok. 2
łyżek), a następnie układamy na cebuli. Z wierzchu polewamy resztą sosu i
wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni C piekarnika ustawionego na program z
termoobiegiem (jeśli nie mamy termoobiegu, zwiększamy temperaturę do 220 stopni C) i
pieczemy 15 min. - w tym czasie mięso powinno ładnie się zrumienić. Następnie
zmniejszamy temperaturę do 150 stopni C, podlewamy ok. 100 ml wody, przykrywamy i
pieczemy już bez termoobiegu przez 3 godziny. W połowie pieczenia odwracamy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Dodatki:</b> Pod koniec pieczenia myjemy i obieramy warzywa. Ziemniaki
gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. W tym czasie przygotowujemy marchewkę.
Kroimy ją wzdłuż na cztery lub na równej grubości plasterki (ważne, żeby
kawałki były podobnej wielkości). Na patelni rozpuszczamy masło, wrzucamy
pokrojone marchewki i oprószamy je solą oraz cukrem. Podsmażamy, pilnując, żeby
się nie zrumieniły, aż będą półmiękkie (mają zostać lekko chrupiące).</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Sos:</b> Po upieczeniu wyjmujemy szynkę z piekarnika i naczynia, w
którym się piekła. Umieszczamy w pojemniku z pokrywką i odstawiamy na 15 min. W
tym czasie sos z pieczenia zlewamy do rondelka i redukujemy. Większość cebuli
powinna się rozpaść i stworzyć gęsty sos. Dodajemy do niego mascarpone lub
kremówkę i dokładnie łączymy. W razie potrzeby doprawiamy ostrą papryką. Jeśli
sos wyjdzie zbyt gęsty, dolewamy 2-3 łyżki wody.<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXvKP1ed8u1k0p-GVs5PAqVdruT49xd-td1ES85KdTv2tpxIN-dE4ARsgZUREbYsoBt61aD0Dhp3qSKZySOkkaB9VCjz233tCDV3LHsAMLTMBSJjIwn26WWblNj_cB8BM5L4nqwAQqWnY/s1600/szynka1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXvKP1ed8u1k0p-GVs5PAqVdruT49xd-td1ES85KdTv2tpxIN-dE4ARsgZUREbYsoBt61aD0Dhp3qSKZySOkkaB9VCjz233tCDV3LHsAMLTMBSJjIwn26WWblNj_cB8BM5L4nqwAQqWnY/s400/szynka1.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b>Podanie:</b> Szynkę dzielimy na kawałki za pomocą dwóch widelców. Mięso
będzie bardzo miękkie, więc nie da się go kroić, ale taki urok tej pieczeni.
Podajemy z glazurowanymi marchewkami oraz ugotowanymi ziemniakami polanymi
stopionym masłem (spod marchewek) i gęstym słodko-pikantnym sosem
miodowo-cebulowym.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Smacznego!<br />
<br /></div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-78007328998563883782015-12-17T11:44:00.002+01:002015-12-20T16:45:43.562+01:00Ale piernik! (druga część przepisu)<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">Do
</span></span><span style="color: black;">świąt został tydzień. Pora
wyciągnąć wałek i rozgrzać piekarnik, a dom znów
wypełnią korzenne aromaty. </span><span style="color: black;">Tak niedawno, bo pod koniec
listopada pisałam o tym, że to już ostatni dzwonek, aby zrobić
ciasto na piernik staropolski. Teraz, po minimum dwóch tygodniach
leżakowania, najwyższy czas je upiec. Ale to za chwilę! </span><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">Najpierw
musimy je przynieść z piwnicy do domu lub wyjąć z lodówki
i postawić w temperaturze pokojowej. Ciasto po tak długim
kontakcie z niskimi temperaturami jest bowiem twarde i nie
dałoby się go wałkować. Po minimum dobie w ciepłym
pomieszczeniu mięknie i staje się idealnie plastyczne. Wtedy
można z niego upiec blaty, które później smarujemy, np.
powidłami i składamy w całość. Można również
wycinać z niego wspaniałe pierniczki! Najważniejsze, by za
pieczenie zabrać się wystarczająco wcześnie, ponieważ piernik
staropolski jest jednym z nielicznych ciast, które staje się
coraz lepsze z każdym dniem. Najlepszy jest po około 5-6
dniach od przełożenia. Od razu po upieczeniu może być trochę
suchy, jednak obiecuję, że po kilku dniach stanie się mięciutki
i pyszny. Należy też pamiętać, że lukrujemy go lub polewamy
czekoladą najwcześniej dopiero na dzień przed podaniem. Jest to
więc ciasto, które przygotowujemy etapami, ale zapewniam, że za
każdym razem nie potrzebuje bardzo dużo naszej uwagi. A w sumie
naprawdę niewielkim nakładem pracy zyskujemy 3-4 spore pierniki
(lub całą górę pierniczków), które smakiem wynagrodzą długie
oczekiwanie na skosztowanie.</span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<h3 style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Piernik staropolski </span></h3>
<div style="text-align: justify;">
<i>przepis na 3-4 podłużne, przekładane pierniki</i></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSooXv01U7b3DrGWB3SMZCttUfKWHH47sYD9PpEZ5eVZptvnWdqx_sBV1qUrvhPfkZZ4wFdfzhrfhD1UcXJX45kwcZH_LzgI7AXZbREfSYfHKFDnYbabPcUui0UmPHJ3yIBHoXm00yJws/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSooXv01U7b3DrGWB3SMZCttUfKWHH47sYD9PpEZ5eVZptvnWdqx_sBV1qUrvhPfkZZ4wFdfzhrfhD1UcXJX45kwcZH_LzgI7AXZbREfSYfHKFDnYbabPcUui0UmPHJ3yIBHoXm00yJws/s400/1.jpg" width="400" /></a></div>
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: 0.1pt; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="left" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<u><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;"><u>Do piernika należy przygotować</u>:</span></span></span></span></u></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<ul>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">surowe
ciasto z przepisu z 29 listopada 2015 r. (znajdziesz go <a href="http://ratunkuobiad.blogspot.com/2015/11/ale-piernik.html">tutaj</a>)</span></span></span></span></li>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">120
g migdałów</span></span></span></span></li>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">150
g rodzynek (najlepiej jasnych i miękkich)</span></span></span></span></li>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">500
g marcepanu</span></span></span></span></li>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">600
g powideł śliwkowych</span></span></span></span></li>
</ul>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="left" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<u><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><u>Do polewy i dekotacji</u>:</span></span></span></u></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="left" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;"><i>(taka
ilość polewy wystarczy na grube pokrycie 4 dużych pierników)</i></span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<ul>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">200
g mlecznej czekolady</span></span></span></span></li>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">200
g gorzkiej czekolady</span></span></span></span></li>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">200
g słodkiej śmietanki 30%</span></span></span></span></li>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">120
g dobrej jakości masła 82%</span></span></span></span></li>
<li>
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">bakalie, np. siekane migdały </span></span></span></span></li>
</ul>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<b><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">Pieczenie:</span></span></span></span></b><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"> </span>Rodzynki
i migdały siekamy, ale nie za drobno. Surowe ciasto dzielimy na
trzy równe części. (Można się przy tym wspomóc wagą, ponieważ
to naprawdę istotne, by blaty piernikowe były równe.) Do każdej
z nich dodajemy po 1/3 bakalii i szybko zagniatamy.
Przygotowujemy stolnicę lub blat, na którym będziemy wałkować
ciasto. Najlepiej wychodzi to na silikonowej stolnicy, nie trzeba
wtedy podsypywać mąką. Pierwszą część rozpłaszczamy dłońmi
na prostokąt i przykrywamy arkuszem papieru do pieczenia
(dzięki temu masa nie będzie kleiła się do wałka), a następnie
wałkujemy, aż osiągnie wymiary 30x35 cm. (Wasze blaty piernikowe
nie muszą mieć dokładnie takich samych wymiarów jak moje. Ważne,
żeby wszystkie trzy były takie same.)</span></span></span></span></div>
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia4F8iuoFJh2v3xJUfQgQubMclfbwAy07Bsy8_j0pXoXzOjoKFe6lJhuXoIp__p-PN84p3sWdckCQ2eRcGAq1lH5XNW0EmowCTswgQZq5plXZWRR8Pbkk_pWqm_CB9w6maScE5d2xhAzM/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia4F8iuoFJh2v3xJUfQgQubMclfbwAy07Bsy8_j0pXoXzOjoKFe6lJhuXoIp__p-PN84p3sWdckCQ2eRcGAq1lH5XNW0EmowCTswgQZq5plXZWRR8Pbkk_pWqm_CB9w6maScE5d2xhAzM/s200/2.jpg" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgymYFaoB2XUdKntIS42u3Uipwn9U2GQ_ENAYUyDmT85DLn3i1aF2LwUBy2cxRhBNuS92Lm5hl4YsOtI_AzPJgvj5IbMlsGBBudkMqvNTAnHBxy1eyhg_PBWYEIbgGRrSDvJK_WWwWCv24/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgymYFaoB2XUdKntIS42u3Uipwn9U2GQ_ENAYUyDmT85DLn3i1aF2LwUBy2cxRhBNuS92Lm5hl4YsOtI_AzPJgvj5IbMlsGBBudkMqvNTAnHBxy1eyhg_PBWYEIbgGRrSDvJK_WWwWCv24/s200/3.jpg" width="200" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Surowe... i upieczone blaty piernikowe</span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">Pieczemy
na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w nagrzanym do 180
°C piekarniku przez 15 min. Sprawdzamy patyczkiem i jeśli jest
suchy, wyjmujemy i studzimy. Z pozostałymi dwoma częściami
surowego ciasta postępujemy tak samo.</span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<b><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">Przekładanie:</span></span></span></span></b><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"> </span>Marcepan
dzielimy na dwie równe części. Jedną z nich wałkujemy na
prostokąt odpowiadający wielkością blatom z ciasta. Pierwszy
z nich układamy na płaskiej powierzchni. (Może to być
blacha, na której wcześniej go piekliśmy lub np. duża deska do
krojenia.) Wierzch smarujemy połową powideł. (Jeśli są bardzo
gęste można je lekko podgrzać, wtedy łatwiej będzie
rozsmarować.) Na tym układamy rozwałkowany marcepan i drugi
blat, który smarujemy pozostałymi powidłami. Drugą część
marcepanu wałkujemy tak samo jak pierwszą i układamy ją znów
na warstwie powideł. Przykrywamy ostatnim blatem. Tym razem dobrze,
by równy spód ciasta znalazł się na wierzchu. Gotowy piernik
będzie wtedy równy i łatwiej będzie na nim rozprowadzić
polewę.</span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">Przełożone
blaty przykrywamy papierem do pieczenia i zawijamy w lnianą
lub bawełnianą ściereczkę. Układamy na nich blachę albo dużą
deskę do krojenia i równomiernie obciążamy. (Można posłużyć
się np. torebkami z mąką czy cukrem.) Taką konstrukcję
odstawiamy na 12 do 24 godz. Nie trzeba chować jej do lodówki. Po
tym czasie kroimy duży piernik na tyle części, ile chcemy mieć
gotowych ciast. Ja przekrawam go wzdłuż na 4 części. (Brzegi
można wyrównać, by gotowe pierniki ładniej wyglądały.) Teraz
znów każdy z pierników owijamy w papier i ściereczkę,
a następnie wszystkie chowamy do szczelnego pojemnika lub
torebki foliowej. Odstawiamy w chłodne miejsce lub na dolną
półkę lodówki na minimum 2-3 dni.</span></span></span></span><br />
<br /></div>
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPum9ycaTlgqjANPG2x5x68SJ5ZKmcwaqtcegqYxVoUUZ1GNqr7omqT_va2olpjzynGDzfYIMba-87_aexR27euNZ1-5q_vsxwFLceMc68kQeWiuxCpsGhI7f0slgZDu71zoAvvIzuVmI/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPum9ycaTlgqjANPG2x5x68SJ5ZKmcwaqtcegqYxVoUUZ1GNqr7omqT_va2olpjzynGDzfYIMba-87_aexR27euNZ1-5q_vsxwFLceMc68kQeWiuxCpsGhI7f0slgZDu71zoAvvIzuVmI/s320/4.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBu_Oyq4tqyFSwXZLNFtsJif2tlAJoTZ_p3Q_zshzF-vDVyR15J8rycLZov0MWVXOmhNbXKGZg-mKTK-sl3skS5MtROZItrboWlBAoQiyvYzbi0WRZGlI7o9eMFTPmlQc6rSu4e3QrT1s/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBu_Oyq4tqyFSwXZLNFtsJif2tlAJoTZ_p3Q_zshzF-vDVyR15J8rycLZov0MWVXOmhNbXKGZg-mKTK-sl3skS5MtROZItrboWlBAoQiyvYzbi0WRZGlI7o9eMFTPmlQc6rSu4e3QrT1s/s320/5.jpg" width="320" /></a></div>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<b><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">Polewa:</span></span></span></span></b><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"> </span>W
rondelku umieszczamy połamane na małe kawałki obie czekolady,
pokrojone w kostkę masło oraz śmietankę i stawiamy na
niewielkim ogniu. Podgrzewamy, aż całość się rozpuści
i połączy, od czasu do czasu mieszając. Ciepłą polewą
dekorujemy każdy z pierników. Jeśli w trakcie polewa nam
za bardzo ostygnie, można ją szybko podgrzać, by znów stała się
płynna. Trzeba jednak uważać, by nie zagrzać jej za bardzo, wtedy
może się rozwarstwić! Na koniec posypujemy ciasta, np. posiekanymi
migdałami lub orzechami.</span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">Gotowe
pierniki bardzo dobrze się przechowują i długo zachowują
świeżość. W lodówce mogą czekać nawet 3 tygodnie.
Należy jednak pamiętać, by lukrować czy polewać czekoladą tylko
te, które zamierzamy podać. Udekorowane ciasta
należy bowiem zjeść w ciągu 2-3 dni.</span></span></span></span></div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<div align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: 0.1pt; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; text-indent: 0.5cm; widows: 2;">
<span style="font-size: small;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrPymko67_KInwimCedt6CEMAD4AjtZNm6lOY5W_UdLLcOKV4ZvSm6qyJobomDTVeG6gQTBVNOCwoaivG-FtDn2Gs-UD7JHHv_WcwnkQhI4iM9VtaE5TW8lBronpZsvtHumBVFTzdmgdY/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrPymko67_KInwimCedt6CEMAD4AjtZNm6lOY5W_UdLLcOKV4ZvSm6qyJobomDTVeG6gQTBVNOCwoaivG-FtDn2Gs-UD7JHHv_WcwnkQhI4iM9VtaE5TW8lBronpZsvtHumBVFTzdmgdY/s640/6.jpg" width="426" /></a></div>
</div>
<span style="font-size: small;">
</span>
<br />
<h4 align="center" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<i><b><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;">Wszystkiego
najsmaczniejszego na święta i Nowy Rok życzy</span></span></span></span></b></i></h4>
<h4>
<i><b><span style="font-size: small;">
</span></b></i></h4>
<h4 align="center" style="font-style: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 115%; margin-bottom: 0cm; orphans: 2; text-decoration: none; widows: 2;">
<b><i><span style="color: black; font-size: small;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="color: black;"><span style="font-family: "times new roman" , serif;"><span style="letter-spacing: 0.1pt;"><span style="font-weight: normal;">Ewelina,
www.ratunkuobiad.blogspot.com</span></span></span></span></span></span></span></i></b></h4>
<span style="font-size: small;">
</span>Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-61456455097699507622015-12-06T09:01:00.000+01:002015-12-07T12:19:11.096+01:00Czekolada i pomarańcze<div class="MsoNormal" style="line-height: 12.7pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; font-family: "times new roman" , serif; line-height: 12.7pt; padding: 0cm;">Jakie jest ulubione ciasto Polaków? Pewnie nie wszyscy, ale część z Was
odpowie, że sernik. Tradycyjny, wiedeński jest obowiązkowym punktem w czasie
rodzinnych świąt. Waszych też? A może w tym roku spróbujecie czegoś nowego? </span><span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">W moim domu sernik piekli
wszyscy, a każdy na swój sposób. Tak się składa, że ja nie podzielałam ogólnego
zachwytu sernikiem. Nigdy za nim nie przepadałam, ale nigdy też nie przestałam
próbować. Całe szczęście, że serowa baza tego wypieku jest idealnym polem do
eksperymentów i można nadawać jej najróżniejsze smaki. Boże Narodzenie od
zawsze kojarzy mi się z aromatem pomarańczy, a że cytrusy doskonale smakują z
czekoladą, pomyślałam, że warto dać temu duetowi szansę w połączeniu z serem.
Właściwie to z serkiem mascarpone, bo muszę Wam się przyznać, że to trochę
oszukany sernik, wcale nie z twarogu. Dzięki temu to naprawdę wspaniałe ciasto.
Konsystencję ma wyjątkową, a smak przypomina jedne z moich ulubionych cukierków
- trufle! Na dodatek jego przygotowanie jest dość proste i znacznie szybsze niż tradycyjnego sernika. Warto spróbować!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 12.7pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;"><br /></span></div>
<h4 style="line-height: 12.7pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; line-height: 12.7pt; text-align: left;"><span style="font-size: large;">Oszukane
miniserniczki czekoladowo-pomarańczowe</span></span></h4>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;"><i>przepis
na 12 foremek do babeczek</i></span><span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;"><o:p></o:p></span><br />
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;"><i><br /></i></span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZbqZWiTMJvMjniMIXzje_Jh61I0e3urSQfB5EsRtrhyOl5ejavTtirvi2W2w8W5YpMYHihuXn_Pm4Se-aBMO55QQ5O_a4BrGGQLcMCfTOqtiGoQyZqDJgO_Aruq-s9vfIu-F1FN9l59s/s1600/serniczki_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="285" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZbqZWiTMJvMjniMIXzje_Jh61I0e3urSQfB5EsRtrhyOl5ejavTtirvi2W2w8W5YpMYHihuXn_Pm4Se-aBMO55QQ5O_a4BrGGQLcMCfTOqtiGoQyZqDJgO_Aruq-s9vfIu-F1FN9l59s/s400/serniczki_1.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;"><u>Potrzebujemy:</u></span><span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li style="text-align: left;"><span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">100 ml słodkiej śmietanki 30%</span></li>
<li style="text-align: left;"><span style="background: white; border: 1pt none windowtext; line-height: 12.7pt; padding: 0cm;">90 g czekolady o zawartości
70% kakao ze skórką pomarańczową (jeśli takiej nie macie, to należy przygotować zwykłą czekoladę 70% kakao i dodatkowo </span><span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">skórkę otartą z jednej
pomarańczy)</span></li>
<li style="text-align: left;"><span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">30 ml likieru pomarańczowego
lub cytrynowego</span></li>
<li style="text-align: left;"><span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">200 g serka mascarpone</span></li>
<li style="text-align: left;"><span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">2 jajka</span></li>
<li style="text-align: left;"><span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">70 g cukru trzcinowego dark
muscovado</span></li>
<li style="text-align: left;"><span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">20 g mąki ziemniaczanej</span></li>
</ul>
<br />
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">Śmietankę podgrzewamy na
niewielkim ogniu, nie dopuszczając do zagotowania. Kiedy będzie gorąca,
wsypujemy do niej połamaną na małe kawałki czekoladę. Odstawiamy na ok. 1
minutę, a następnie dokładnie mieszamy. Masa powinna stać się gładka i
jednolita, wtedy dodajemy likier (oraz</span><span style="background-color: white; line-height: 16.9333px;"> </span><span style="background-color: white; line-height: 16.9333px;">otartą skórkę pomarańczową, jeśli jej używamy)</span><span style="background-color: white; line-height: 16.9333px;"> </span><span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">i łączymy.
Lekko studzimy.</span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;">Serek mascarpone, jajka,
cukier i mąkę krótko ubijamy mikserem, tylko do połączenia składników. Wlewamy
letnią czekoladę ze śmietanką i całość znowu mieszamy - najlepiej już nie
mikserem, ale łyżką lub szpatułką. Masa będzie płynna i tak ma być.<o:p></o:p></span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;">Jeśli do pieczenia używamy
foremek silikonowych, nie trzeba ich w żaden sposób przygotowywać, a ciasto
można wlać bezpośrednio do nich. Jednak jeśli używamy metalowej blachy do
babeczek, należy ją najpierw bardzo delikatnie natłuścić, a denka wyłożyć papierem
do pieczenia. Nie polecam natomiast używania papierowych papilotek do muffinów,
które od wilgoci bardzo namiękną i nie utrzymają kształtu. Foremki napełniamy
masą, pozostawiając ok. 1,5-centymetrowy margines i wkładamy do nagrzanego do 150 °C
piekarnika. W zależności od tego, jakich foremek używamy, inny będzie również
czas pieczenia. W silikonowych serniczki powinny być gotowe po upływie ok. 65
min, w metalowych ten czas może się wydłużyć do 70 min. Ciastka sprawdzamy
patyczkiem, na którym po wyjęciu nie powinny zostać ślady surowego ciasta, może
być jednak, a nawet powinien być wciąż wilgotny. Kiedy stwierdzimy, że
serniczki są już upieczone, uchylamy wyłączony piekarnik i pozwalamy im
wystygnąć. Nie wyciągamy od razu. Mimo że ciastka podczas pieczenia bardzo ładnie
rosną, w fazie studzenia opadają. Nie należy się tym przejmować, taka ich uroda
i wierzcie mi, nie ma to najmniejszego wpływu na smak :)<o:p></o:p></span><br />
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjszGWQo7T5U5snpGlxvu84YCmBbNOhArtIce7ngBrBHWjTIBJqRpF2kbDSkx8JhNkH9yuXC6lSlKC4h6IaKHxjWYhzRtM0u_rZnpZF4_YGv2WMcul8BnM4Wjl9lKI2Ua8YMajdjAmwi-M/s1600/serniczki_2.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="285" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjszGWQo7T5U5snpGlxvu84YCmBbNOhArtIce7ngBrBHWjTIBJqRpF2kbDSkx8JhNkH9yuXC6lSlKC4h6IaKHxjWYhzRtM0u_rZnpZF4_YGv2WMcul8BnM4Wjl9lKI2Ua8YMajdjAmwi-M/s400/serniczki_2.jpg" width="400" /></a></span></div>
</div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;"><br /></span>
<span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;">Po ostudzeniu mamy dwa
wyjścia. Serniczki od razu wyjmujemy z foremek i podajemy np. z ulubionymi
owocami, konfiturą czy bitą śmietaną z dodatkiem np. likieru pomarańczowego.
Serwowane bezpośrednio po upieczeniu mają twardawą skorupkę oraz puszysty
środek i rozpływają się w ustach, ale... Możemy też wstawić je na noc do
lodówki i poczekać aż nabiorą całkiem innej tekstury. Serniczki, które
odpoczywały w chłodzie, stają się bardzo kremowe i aksamitne. To wtedy zaczynają
przypominać trufle, a aromat pomarańczy staje się bardziej intensywny. Mnie
smakują obie wersje i Wam również polecam próbować i eksperymentować, bo - jak
widać - nigdy nie wiadomo, kiedy posmakuje nam coś, na co wcześniej kręciliśmy
nosem ;)</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 12.7pt;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXR6qvbWUVZ84DsW6c6CO-q99XIiT_u2_1dr-ox5uPPmi9ZXEuja93gZK5AN33geObSOo6ratRsRdkNJAaGvh6fRmscQPPCiypUV10jUJ1AMV80ae9BQ-je-wHzjRLcahPyDSfkpe7Pnw/s1600/serniczki_3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="285" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXR6qvbWUVZ84DsW6c6CO-q99XIiT_u2_1dr-ox5uPPmi9ZXEuja93gZK5AN33geObSOo6ratRsRdkNJAaGvh6fRmscQPPCiypUV10jUJ1AMV80ae9BQ-je-wHzjRLcahPyDSfkpe7Pnw/s400/serniczki_3.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; border: 1pt none windowtext; color: black; padding: 0cm;">PS </span><span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; line-height: 16.9333px;">Jakiś czas temu dostałam słodką paczkę od BLOGmedia i Terravita i muszę przyznać, że trafili w 10! W przesyłce znalazłam rozmaite czekolady - zwykłe, z nadzieniem owocowym i miętowym, a także ze skórką pomarańczową i chrupkimi dodatkami - a wszystkie 70% kakao! </span><span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; line-height: 16.9333px;">Dla mnie rewelacja, bo bardzo lubię czekolady z dużą zawartością kakao, a te okazały się naprawdę super. Najbardziej mnie i mężowi przypadła do gustu cytrynowa, która okazała się przepyszna. Jednak nie byłabym sobą, gdybym wszystkie tak po prostu zjadła. Postanowiłam z nimi pokombinować i muszę przyznać, że czekolady świetnie sprawdzają się również w kuchni. Ta, której użyłam do serniczków, ze skórką pomarańczową, idealnie i bez żadnych problemów połączyła się ze śmietanką, a aromat cytrusów był wystarczająco wyczuwalny w gotowych wypiekach. Czego chcieć więcej?</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; line-height: 16.9333px;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWK9ir_3FOZZFvmnYGQ5byUyqV6xF4smSVz2YKdMWFqRB2WE_xAkuwM1FgusDmO6FodSNs7D7YjTuDvPmkPHJ2pXfp69xdlYc5tfD6vktZB2bSsUKUzEmrsSb4YArcSsP44sbTa87M9ro/s1600/serniczki_4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="235" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWK9ir_3FOZZFvmnYGQ5byUyqV6xF4smSVz2YKdMWFqRB2WE_xAkuwM1FgusDmO6FodSNs7D7YjTuDvPmkPHJ2pXfp69xdlYc5tfD6vktZB2bSsUKUzEmrsSb4YArcSsP44sbTa87M9ro/s400/serniczki_4.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; line-height: 16.9333px;">PPS Dodam jeszcze, że nikt mi za reklamę nie płacił - nie musiał! Sama postanowiłam o tych czekoladach napisać parę słów i być może jeszcze się w moich wpisach pojawią, ponieważ uważam, że są naprawdę dobre ;)</span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; line-height: 16.9333px;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 12.7pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "times new roman" , serif; line-height: 16.9333px;">Miłej niedzieli!</span></div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-66163172167917557622015-11-29T20:53:00.002+01:002015-12-17T11:35:37.675+01:00Ale piernik! (pierwsza część przepisu)<div style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<div style="line-height: normal;">
<span style="font-family: inherit; line-height: 16.9px;">Wielkimi krokami zbliżamy się do świąt. W sklepach niemal wszędzie spotkać można bożonarodzeniowe dekoracje, na ulicach powoli pojawiają się choinki, a w telewizji reklamy, w których pełno jest reniferów i mikołajów. Mnie Boże Narodzenie kojarzy się przede wszystkim ze wspaniałymi, bogatymi zapachami, wydobywającymi się z kuchni i przenikającymi cały dom. To dlatego uwielbiam ten czas. I wiecie co? W mojej kuchni już zapachniało świętami!</span></div>
</div>
<div>
<div style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">To niemal już ostatni dzwonek, żeby przygotować coś, czego w wielu domach po prostu nie może zabraknąć pod koniec grudnia - piernik! A dokładniej piernik staropolski, który niegdyś uważany był za wyjątkowy rarytas. Dziś przyprawy używane do jego przygotowania nie kojarzą się nam z egzotyką i bogactwem. Jednak w XVII wieku, kiedy w Polsce zaczęto go wypiekać, były to towary drogie i sprowadzane do nielicznych tylko miast, które mogły poszczycić się kontaktami ze światem. Pierniki pieczono między innymi w Gdańsku i Toruniu, gdzie były symbolem powodzenia i dobrobytu. Korzenne ciasta i ciasteczka rozpowszechniły się w Polsce w XIX wieku. Nawet wtedy ceniono je na tyle, że surowe ciasto piernikowe wchodziło w skład wiana panny młodej. Obecnie w sklepach półki uginają się pod ciężarem ogromnego wyboru pierniczków, które niewiele mają już wspólnego z tą piękną tradycją. Dlatego raz w roku proponuję nie chodzić na skróty i sięgnąć do korzeni.</span></div>
</div>
<div>
<div style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Przygotowanie piernika staropolskiego nie jest ani trudne, ani skomplikowane, ale trzeba zacząć na długo przed tym, zanim będzie można zasiąść do stołu. Surowe ciasto musi bowiem długo dojrzewać, a mianowicie - według różnych źródeł - od 2 aż do 6 tygodni. Nie tracąc zatem więcej czasu, zapraszam na pierwszą część przepisu na wyjątkowy, aromatyczny i prawdziwie świąteczny...</span></div>
<div style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<h3 style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Piernik staropolski</span></h3>
<div style="text-align: justify;">
<i>przepis na 3-4 podłużne, przekładane pierniki</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpIJHBzDaNATmIY7DKBxsiY1ZehN8-f6ooG3DlJSme9UvVP9r9zh7LdG1klQ5rhX3_8TY0JYB9ewefX1_MfHzuMr7MeoWtTKI4Jjo-pE2gYGTEppxkO8e315xsYn4nzRX4Hz2jF9GCdxg/s1600/piernik+staropolski.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="263" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpIJHBzDaNATmIY7DKBxsiY1ZehN8-f6ooG3DlJSme9UvVP9r9zh7LdG1klQ5rhX3_8TY0JYB9ewefX1_MfHzuMr7MeoWtTKI4Jjo-pE2gYGTEppxkO8e315xsYn4nzRX4Hz2jF9GCdxg/s400/piernik+staropolski.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
<div>
<div style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<u><span style="font-family: inherit;">Będziemy potrzebować:</span></u></div>
<div style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li><span style="line-height: 16.9px;"><span style="font-family: inherit;">500 g miodu pszczelego</span></span></li>
<li><span style="line-height: 16.9px;"><span style="font-family: inherit;">250 g cukru (ja używam trzcinowego, ale można dać biały)</span></span></li>
<li><span style="line-height: 16.9px;"><span style="font-family: inherit;">250 g tłuszczu - najlepiej 150 g prawdziwego masła i 100 g smalcu</span></span></li>
<li><span style="line-height: 16.9px;"><span style="font-family: inherit;">3 duże jajka (jeśli są małe, to lepiej dać 4)</span></span></li>
<li><span style="line-height: 16.9px;"><span style="font-family: inherit;">1 kg mąki</span></span></li>
<li><span style="line-height: 16.9px;"><span style="font-family: inherit;">3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej</span></span></li>
<li><span style="line-height: 16.9px;"><span style="font-family: inherit;">0,5 łyżeczki soli</span></span></li>
<li><span style="line-height: 16.9px;"><span style="font-family: inherit;">0,5 szklanki mleka</span></span></li>
<li><span style="line-height: 16.9px;"><span style="font-family: inherit;">50 g przyprawy korzennej (można użyć domowej lub kupnej, ale jeśli używamy gotowej, to należy dać jej trochę więcej - ok. 60 g)</span></span></li>
</ul>
<br />
<div style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Miód, cukier, masło, smalec i przyprawy łączymy w garnku i podgrzewamy na średnim ogniu. Czekamy, aż tłuszcz się rozpuści, a całość będzie płynna i jednolita. Gorącą mieszankę wylewamy na mąkę i zaparzamy ją. Mieszamy drewnianą łyżką, a następnie odstawiamy do lekkiego ostygnięcia. W zimnym mleku rozpuszczamy sodę i dodajemy do ciasta wraz z solą. Ponownie mieszamy (można to robić łyżką lub mikserem z końcówką do ucierania, ale można również - po wstępnym wymieszaniu - przełożyć całość na stolnicę i zagniatać rękami). Następnie dodajemy jajka i ponownie mieszamy/zagniatamy ciasto, aż do uzyskania jednolitej konsystencji (jeśli robimy to ręcznie, dłonie można lekko natłuścić, ponieważ masa będzie się lepić). Całość przekładamy do szklanej lub ceramicznej miski i przykrywamy bawełnianą albo lnianą ściereczką. Obwiązujemy brzegi, np. gumką recepturką, a następnie odstawiamy w chłodne miejsce - może to być dolna półka lodówki, balkon (jeśli nie ma mrozu!) lub piwnica.</span></div>
</div>
<div>
<div style="background-color: white; line-height: 16.9px; padding: 0px; text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Najlepiej jeśli tak przygotowane ciasto leżakuje ok. 4-6 tygodni. Jednak jeśli o pierniku przypomnieliśmy sobie zbyt późno, tak jak ja w tym roku, powinny wystarczyć mu dwa, chociaż to już absolutne minimum. O dojrzewającym cieście przypominamy sobie dopiero na 7 do 4 dni przed świętami, ale obiecuję, że instrukcje, co z nim zrobić, pojawią się na tydzień przed Bożym Narodzeniem.</span></div>
</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-2874459524255493882015-04-04T14:41:00.001+02:002015-11-29T20:59:46.115+01:00Wielkanocny tulipan<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Dziś niemal we wszystkich domach, jak to w Wielką Sobotę, wielkie sprzątanie ;) Szczęśliwi Ci, co mają to już za sobą! Ja tak długo zastanawiałam się, czy myć te okna, czy jednak będzie padać, że dziś nie mam już wyboru. Na szczęście okna mam aż trzy, a jeśli balkonowe policzyć podwójnie, to cztery :D Święta czy nie, nic by mnie nie zmusiło do ich mycia, gdyby padało. A że pogoda nawet sprzyja, to uwinę się z tym raz, dwa i zmykam do kuchni! Zaplanowałam na dziś dwa ciacha czekoladowe. Jedno jest już od jakiegoś czasu na blogu i szybko stało się najczęściej wyświetlanym deserem. Bardzo się cieszę, że Wam się tak spodobało, bo to również jedno z moich ulubionych :) Możecie znaleźć je <a href="http://ratunkuobiad.blogspot.com/2014/10/szybkie-ciasto-czekoladowo-wisniowe.html">tutaj</a> i jeśli szybko skoczycie do sklepu, to już jutro będziecie się mogli nim zajadać. Ja zaraz się za nie zabieram! Jest proste, szybkie, pyszne i efektowne. Na święta jak znalazł :) Drugie ciacho to u mnie nowość, więc trzymajcie kciuki, żeby się udało. Wtedy na pewno trafi na bloga, chociaż będzie musiało grzecznie poczekać w kolejce, bo trochę mi się tych przepisów uzbierało. Tymczasem postanowiłam podzielić się z Wami efektownym przepisem na ostatnią chwilę. Będzie to kolorowa, wielkanocna babka. Biszkoptowa, więc lekka i delikatna. W moim odczuciu najlepiej nadaje się do kawy lub herbaty, bo sama jest trochę za sucha. Zwykle wolę ciasta cięższe i bardziej wilgotne, muszę jednak przyznać, że ta baba ma bardzo ciekawy smak i znika błyskawicznie. A jeśli podać do niej wiśnie lub frużelinę albo dobrą, domową konfiturę i aromatyczną herbatę, to już naprawdę nie można się jej oprzeć!</span><br />
<br />
<h3>
Kolorowa babka zwana tulipanem</h3>
<i>przepis na dużą keksówkę (ok. 28/30 na 10 cm)</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTNTFq3qh86pfrk81WR9iYtRDePFnc7PyQsIA2focQjY-gKTHLS0V2oqADokiEvy94Wx7E2LS-zwK0xGgcxtHy4e7bf23002exDMCztatK8dn7axG5lJkCs2eyR_zkdIgYRYlRGw9fGiw/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTNTFq3qh86pfrk81WR9iYtRDePFnc7PyQsIA2focQjY-gKTHLS0V2oqADokiEvy94Wx7E2LS-zwK0xGgcxtHy4e7bf23002exDMCztatK8dn7axG5lJkCs2eyR_zkdIgYRYlRGw9fGiw/s1600/1.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<u>Należy przygotować:</u><br />
<ul>
<li>7 dużych jajek</li>
<li>1 i 1/2 szklanki mąki pszennej + dodatkowe 2 łyżki</li>
<li>1 i 1/3 szklanki cukru + trochę do natłuszczenia formy</li>
<li>3/4 szklanki oleju</li>
<li>1 czubatą łyżeczkę proszku do pieczenia</li>
<li>szczyptę soli</li>
<li>1 łyżkę kakao</li>
<li>1/3 szklanki mielonego maku (suchego!)</li>
<li>1 kisiel wiśniowy (użyłam takiego bez cukru)</li>
<li>drylowane wiśnie np. z kompotu</li>
<li>bułka tarta lub mielone płatki owsiane do obsypania formy</li>
</ul>
<br />
Żółtka oddzielamy od białek, a następnie białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Stopniowo, w trzech-czterech turach dodajemy cukier, cały czas ubijając. Kiedy piana będzie ładna i błyszcząca, dodajemy po jednym żółtku. Zmniejszamy obroty miksera na najwolniejsze i wlewamy cienką strużką olej, a następnie dodajemy proszek do pieczenia i stopniowo mąkę (najlepiej po 2 łyżki na raz). Gotowe ciasto dzielimy na trzy części. Do jednej dodajemy dodatkowe dwie łyżki mąki, do drugiej kisiel, a trzecią jeszcze raz dzielimy, tym razem na dwie części. Jedną łączymy z makiem, a drugą z kakao. (Każdą delikatnie mieszamy szpatułką lub miksujemy na najwolniejszych obrotach miksera.) Keksówkę delikatnie natłuszczamy i wysypujemy cienko bułką lub płatkami. Wlewamy najpierw jasne ciasto, później różowe - na środek białego, wzdłuż formy, a następnie to z makiem - na środek różowego, również wzdłuż formy. Przez środek keksówki w rzędzie układamy wiśnie (można obtoczyć je najpierw delikatnie w mące) i przykrywamy je ostatnią, kakaową częścią ciasta. Nie napełniamy keksówki po sam brzeg! Jeśli ciasta jest trochę za dużo, lepiej dodatkowo upiec 1-2 babeczki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0Ql_FkmxAtap19yZl0ZQo3lj0m9r4nA7PlBMjs1-1DY0JN1yImBix8RSdvtHVE3N85-rClFmplIkwudL15Jb1LVN6WCewY4Eqr12YliluKd7l3-5ee8Vk4CYPPJmuuX76Bs3cITc09zs/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0Ql_FkmxAtap19yZl0ZQo3lj0m9r4nA7PlBMjs1-1DY0JN1yImBix8RSdvtHVE3N85-rClFmplIkwudL15Jb1LVN6WCewY4Eqr12YliluKd7l3-5ee8Vk4CYPPJmuuX76Bs3cITc09zs/s1600/2.jpg" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNP52IlqmkROw0ErH2eMkvOlnrnV9RoMq9UkMpYLtpJOXKercQHIhR3vaX8yaQo2YgE5t0R_szyFzEuYpVMzfAvHxOD-DFVS8OnrjmXwxtrfQszO7ouB4rmJ9LVMzuvstjKg8P8ZiDybc/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNP52IlqmkROw0ErH2eMkvOlnrnV9RoMq9UkMpYLtpJOXKercQHIhR3vaX8yaQo2YgE5t0R_szyFzEuYpVMzfAvHxOD-DFVS8OnrjmXwxtrfQszO7ouB4rmJ9LVMzuvstjKg8P8ZiDybc/s1600/3.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: 12.8000001907349px;">Formę należy wypełnić ciastem w ok. 3/4, tj. zdecydowanie mniej, niż na zdjęciach ;)</span></div>
<br />
Pieczemy w nagrzanym do 175 stopni Celsjusza piekarniku przez ok. 60 min. Po tym czasie sprawdzamy patyczkiem i w razie potrzeby dopiekamy jeszcze ok. 5 min. Studzimy i dopiero wyjmujemy z formy. Podajemy posypaną cukrem pudrem lub polukrowaną (np. lukrem ukręconym z cukru pudru i soku wiśniowego). Doskonałym dodatkiem do babki będzie wiśniowa konfitura i pyszna, owocowa herbata :)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRxz7ArCp7rTbgUXtFhx41vgnt6OIxxkAMHTmZMqqKWzvm8dsVUgV3RTQbPv8IaGZNZhxymMzDP-Zv8IqArIR7fOAnXuWP1mVaSO7zxE0coHoTpcQvGrukzDjUhmIZr6T0c4K7v-3ygRg/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRxz7ArCp7rTbgUXtFhx41vgnt6OIxxkAMHTmZMqqKWzvm8dsVUgV3RTQbPv8IaGZNZhxymMzDP-Zv8IqArIR7fOAnXuWP1mVaSO7zxE0coHoTpcQvGrukzDjUhmIZr6T0c4K7v-3ygRg/s1600/4.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wesołych świąt Wielkiejnocy życzy Ratunku... Obiad! :)</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-22860494954880917782015-04-03T19:22:00.003+02:002015-04-04T12:43:49.347+02:00Najbardziej wielkanocny deser, czyli...<div style="text-align: justify;">
No właśnie, czyli co? Z czym kojarzy się Wielkanoc? Oczywiście Wielkanoc od kuchni ;) Z jajkami, białą kiełbasą, żurkiem lub białym barszczem. Niektórym kojarzy się z sernikiem, innym z makowcem, a chyba wszystkim z mazurkami i drożdżowymi babami. Dziś chciałam jednak przybliżyć tradycję, która przywędrowała do nas ze wschodu, a dokładnie z Rosji i Ukrainy. Pascha, bo o niej mowa, nie jest wcale naszym rodzimym specjałem, ale zdążyła się już na dobre w Polsce zadomowić. Mój przepis pochodzi z książki kucharskiej z 1980 roku. Przygotowywać można ją na dwa sposoby. Na gorąco - z mleka, jajek i śmietany bądź na zimno - z twarogu i żółtek. Niezależnie jednak od sposobu wykonania, dodawano do niej zawsze cukier, przyprawy (wanilię, a czasami kardamon) oraz różne bakalie, symbolizujące bogactwo i dobrobyt. Następnie serową masę formowano w wyłożonych materiałem naczynkach ze specjalnych drewnianych deseczek, które nadawały jej wygląd ściętej piramidki. Kształt tego deseru nie był wcale przypadkowy i symbolizował grób Jezusa Chrystusa, dlatego też podawano ją tylko raz w roku, w Wielką Niedzielę. Dziś tradycje się zacierają. Ciągle się spieszymy, nie mamy czasu ich podtrzymywać. Nie każdy pamięta symbolikę wielkanocnych potraw, a wiele osób do koszyczków wkłada, nie mające żadnego znaczenia, czekoladowe zające. Jednak przygotowanie proponowanej dzisiaj paschy nie jest wcale trudne lub pracochłonne. Trzeba tylko zacząć najpóźniej wieczorem w Wielką Sobotę. Następnego dnia pozostaje już tylko udekorować i cieszyć oczy oraz kubki smakowe tą piękną i jadalną dekoracją wielkanocnego stołu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Waniliowa pascha z bakaliami</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i>składniki na jedną dużą lub 2-3 małe foremki</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpNp_fWvvHucmYp5e4tOH48_4wbNxVEq2GrmLZLAwhyphenhyphenTBF4f6mwGlmHtk32Vzq3tXvFq7O21hRcUEjIizNTEQXt2fPdFYgAUdsbGVDPYLRF2Mec0CVI7A4hcxuiwgBPoSxLTWHC0BYZgE/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpNp_fWvvHucmYp5e4tOH48_4wbNxVEq2GrmLZLAwhyphenhyphenTBF4f6mwGlmHtk32Vzq3tXvFq7O21hRcUEjIizNTEQXt2fPdFYgAUdsbGVDPYLRF2Mec0CVI7A4hcxuiwgBPoSxLTWHC0BYZgE/s1600/1.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Będziemy potrzebować:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
<ul>
<li>1 litr mleka</li>
<li>250 g kwaśnej śmietany 18%</li>
<li>3 duże jajka </li>
<li>130 g miękkiego masła</li>
<li>1/3 szklanki cukru</li>
<li>20 g cukru z prawdziwą wanilią (lub laska wanilii)</li>
<li>wybrane bakalie (ja dodałam po garści rodzynek i orzechów nerkowca)</li>
<li>ok. 50 ml rumu</li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Dodatkowo:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
<ul>
<li>gaza (sporo)</li>
<li>bakalie, drylowane wiśnie (np. z kompotu) lub inne owoce do dekoracji)</li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jajka i śmietanę miksujemy lub dokładnie roztrzepujemy rózgą. Mleko zagotowujemy z dwoma rodzajami cukru (także z przeciętą wzdłuż laską wanilii, jeśli jej używamy). Do gotującego się, wlewamy miksturę z jajek i śmietany, Gotujemy, cały czas mieszając, aż wyraźnie oddzieli się cały ser i serwatka. Metalowe, gęste sito wykładamy podwójną warstwą gazy i odcedzamy ser (uwaga, by się nie poparzyć!). Odciskamy go, przykrywamy gazą, a następnie talerzykiem deseczką lub pasującym kształtem naczyniem i obciążamy. Zostawiamy tak w chłodnym miejscu na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Bakalie zalewamy rumem (jeśli nie przyje ich całkowicie, to można uzupełnić gorącą wodą) i również odstawiamy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dobrze odciśnięty ser przekładamy do sporej misy, po trochu dodajemy miękkie masło, miksując całość aż powstanie jednolity krem. W razie potrzeby dosładzamy (moja pascha wyszła mało słodka, ale wolałam zostawić ją właśnie taką). Dodajemy odciśnięte bakalie i mieszamy. Jeśli masa jest bardzo gęsta, dodajemy 1-2 łyżki śmietany. Całość przekładamy do wyłożonych podwójną warstwą gazy foremek, wyrównujemy powierzchnię, przykrywamy gazą i odstawiamy do lodówki. Kiedy stężeje, odwracamy do góry nogami, przekładamy na talerz i zdejmujemy gazę. Serwujemy udekorowaną bakaliami, wiśniami lub innymi owocami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCoS-oUpnhRqFcXPVVi7ZQqM68YOBXsh3M6nzZ4vQl3lvnBDkH2pUGKmcfBDX2IOTfV1NJR6Q1UKen17eYUn3XVuPoEj5SoIEztHpcyevMXnLeeG-nVtCZQAWcdonvLO4MfRMMydtrAuw/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCoS-oUpnhRqFcXPVVi7ZQqM68YOBXsh3M6nzZ4vQl3lvnBDkH2pUGKmcfBDX2IOTfV1NJR6Q1UKen17eYUn3XVuPoEj5SoIEztHpcyevMXnLeeG-nVtCZQAWcdonvLO4MfRMMydtrAuw/s1600/4.jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggHXrqjtwi0HDAjckr4D4rpSOEKz9MO9i5nBqhEsQKntOj0r-AOVN-USvaBj9d_ypDxFaAxiCHDFh21F5pF3eFTWRUIJ5ppym4yFMKUiJ5cnNNN11sCygHez_2QUbMCoe5tV9HCRZ392c/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggHXrqjtwi0HDAjckr4D4rpSOEKz9MO9i5nBqhEsQKntOj0r-AOVN-USvaBj9d_ypDxFaAxiCHDFh21F5pF3eFTWRUIJ5ppym4yFMKUiJ5cnNNN11sCygHez_2QUbMCoe5tV9HCRZ392c/s1600/3.jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSmCLaHNBuv-umuVluB8iQys1EZw4__cr42iMmB-cps5h7vouBQ-1WA8vS03DKCNFHkQB98PEGVG5Zve5weeU55JYpUCpfEe4_MKeqmQde8NG_LyTMLXeDPNUXv0rpFC1xlC2isvI6dWY/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSmCLaHNBuv-umuVluB8iQys1EZw4__cr42iMmB-cps5h7vouBQ-1WA8vS03DKCNFHkQB98PEGVG5Zve5weeU55JYpUCpfEe4_MKeqmQde8NG_LyTMLXeDPNUXv0rpFC1xlC2isvI6dWY/s1600/2.jpg" height="640" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego!</td></tr>
</tbody></table>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-253441854789459162015-03-29T16:28:00.000+02:002015-04-03T19:23:46.629+02:00Owsiane batoniki na przekąskę<div style="text-align: justify;">
Każdemu z nas potrzebny jest czasami solidny zastrzyk energii. Na drugie śniadanie, na podwieczorek, przed treningiem, po treningu lub kiedy zwyczajnie mamy ochotę na przekąskę. Mnie zwykle ciągnie wtedy do słodyczy, a jak wiadomo cukier to zło. Haha ;) No dobra, żarty na bok! Biały cukier przecież naprawdę nikomu nie służy. Wiem, że w tej chwili trąci to hipokryzją, bo na blogu słodkości jest całe mnóstwo, jednak przyznam szczerze, że na co dzień rzadko raczę się torcikami i innymi łakociami. Od święta owszem, ale jednak nie za często. Staram się odżywiać zdrowo i z głową, nie odmawiając sobie przy tym odrobiny słodyczy i... Wychodzi to chyba całkiem nieźle. Zazwyczaj ;) Gdy ostatnio po pracy dopadła mnie ochota na coś dobrego na ząb, zajrzałam do lodówki, do szafek i zrobiłam batoniki. Owsiane, bez mąki, bez dodatku tłuszczu i białego cukru (w zasadzie można pominąć nawet ten brązowy). Na dodatek także bez jajek i w ogóle nabiału, a więc wegańskie :D Do tego łatwo można je zamienić w bezglutenowe, używając takich właśnie płatków. No po prostu cud, miód i malina!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<h3>
Owsiane batoniki bananowe</h3>
<i>przepis na ok. 12 niewielkich batoników</i><br />
<div>
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy_pVd_ibNg-ZNtMKTbqUdCN9Q4oP0LyyKwsYH81hjg_8a83ZzGJtXdhZ25iSX8tRBNmWBVg0jLwNUMX5zaCQDDggo1KrJiyMuC4dMPGStwuZwNJBgD-pgkb1IrW7xM1Cosc6Th0cjlEw/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy_pVd_ibNg-ZNtMKTbqUdCN9Q4oP0LyyKwsYH81hjg_8a83ZzGJtXdhZ25iSX8tRBNmWBVg0jLwNUMX5zaCQDDggo1KrJiyMuC4dMPGStwuZwNJBgD-pgkb1IrW7xM1Cosc6Th0cjlEw/s1600/1.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Potrzebujemy:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>300 g bananów (waga po obraniu)</li>
<li>150 g suszonych owoców - ja użyłam 100 g domowej skórki pomarańczowej i 50 g suszonej żurawiny</li>
<li>100 g pestek - u mnie pół na pół dynia ze słonecznikiem</li>
<li>120 g płatków owsianych (dałam górskie)</li>
<li>20 g brązowego cukru trzcinowego demerara (opcjonalnie)</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni Celsjusza. Suszone owoce kroimy na nieduże kawałki. Banany obieramy i rozgniatamy widelcem, a purée przekładamy do sporej miski. Do bananów dodajemy pokrojone owoce, pestki, płatki owsiane i cukier (jeśli go używamy) i dokładnie mieszamy. Formę wykładamy papierem do pieczenia i wypełniamy przygotowaną mieszanką. Wyrównujemy powierzchnię, porządnie dociskając. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 30-35 min., aż wierzch dość mocno się zrumieni. Kroimy od razu po wyjęciu z piekarnika. (Można to zrobić nawet w trakcie pieczenia. Po ok. 20 min. wyjmujemy formę, kroimy podpieczoną masę na odpowiednie kształty, a później dopiekamy jeszcze 10-15 min.) Po upieczeniu odstawiamy na ok. 5-10 min., a po tym czasie wyjmujemy z formy, przekładamy na kratkę i całkowicie studzimy. Gotowe :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9z_YN2Mbyrhg1n7OvQJhSK5FWz3OdmEYgrUht6aBfphnk8YgGqRGPhfWgGWNNgNIR26VURbGKmDfTEXAZJqmeOitGRvgkktSgL87rk1kfKwct5j7SepiG21XLTv9N6O652lGdaHGyojE/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9z_YN2Mbyrhg1n7OvQJhSK5FWz3OdmEYgrUht6aBfphnk8YgGqRGPhfWgGWNNgNIR26VURbGKmDfTEXAZJqmeOitGRvgkktSgL87rk1kfKwct5j7SepiG21XLTv9N6O652lGdaHGyojE/s1600/2.jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Batoniki po upieczeniu będą miękkie w środku i nieco twardsze z wierzchu. Jeśli chcemy, by pozostały miękkie, przechowujemy je w lodówce, w zamkniętym pojemniku. Trzeba jednak pamiętać, że będą wtedy dość lepkie. Jeśli chcemy tego uniknąć, po ostudzeniu przekładamy je do pojemnika bez przykrycia i również chowamy do lodówki. Tak przechowywane batoniki będą trochę obsychały, co w tym wypadku wcale nie zaszkodzi ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhskhk6qgeGwomdFnLcezFcaoWE6xFuS6MgC58j9in2zTEo_zEPtU2b9eS94wWjfdx9JKUF7qJhWVrXi_GeEwyr-FcIXhZwwYWSSBrO02-TC1ML2IseHfB-e52qFPNRZHxlSTdzYu8ipYU/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhskhk6qgeGwomdFnLcezFcaoWE6xFuS6MgC58j9in2zTEo_zEPtU2b9eS94wWjfdx9JKUF7qJhWVrXi_GeEwyr-FcIXhZwwYWSSBrO02-TC1ML2IseHfB-e52qFPNRZHxlSTdzYu8ipYU/s1600/3.jpg" height="640" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego!</td></tr>
</tbody></table>
</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-37411681849396133752015-03-22T09:26:00.000+01:002015-03-29T15:23:12.150+02:00Szybka i smaczna obiadokolacja<div style="text-align: justify;">
Ostatnio znów czuję, że brakuje mi na wszystko czasu. Przygotowania do ślubu wkroczyły na ostatnią prostą i chociaż wcale sobie jeszcze tego nie uświadamiam, to za nieco ponad miesiąc będę już mężatką :) Rozdajemy właśnie ostatnie zaproszenia, niedawno udało mi się kupić buty na zmianę, a w minionym tygodniu byłam na drugiej przymiarce sukni i teraz już mogę odetchnąć. Welony dotarły, a bolerko zostało zamówione. Suknia ma teraz idealną długość i bez problemu mogę się w niej poruszać poruszać. Wcześniej była za długa i obawiałam się, jak będzie wyglądać po skróceniu, ale wszystko jest idealnie :))) Większość spraw jest już dawno załatwiona i zaplanowana, jednak wciąż znajdują się rzeczy do zrobienia i dopilnowania. Dlatego większość naszych obiadów jest ostatnio przygotowywana na szybko i w biegu. Otwieram lodówkę, robię szybki rekonesans i po chwili już wiem, co będziemy jeść. A po kolejnej, nieco dłuższej chwili jedzenie jest już na stole. Czas na bardziej skomplikowane dania będzie prawdopodobnie dopiero w maju ;) Póki co kolejna propozycja na obiad w pół godziny. Bo przecież każdemu może czasami brakować czasu, siły lub ochoty na stanie przy garach ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Makaron z tuńczykiem, świeżym szpinakiem, suszonymi pomidorami i oliwkami</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i>porcja dla 4 osób</i><br />
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqNKJHGPe32M9gyzsyw03V2wRdjl-D2JLEw2dlkmZE70FAXpVdfbX7t3c0cAi3WJXOQ9JMrbMw7C3cA3w1x0tzOrxCTEBEc1GLWA8p6wt9AZUdY6k4lluoGM9H0GS3Qnw6FxxoRgpzSR4/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqNKJHGPe32M9gyzsyw03V2wRdjl-D2JLEw2dlkmZE70FAXpVdfbX7t3c0cAi3WJXOQ9JMrbMw7C3cA3w1x0tzOrxCTEBEc1GLWA8p6wt9AZUdY6k4lluoGM9H0GS3Qnw6FxxoRgpzSR4/s1600/2.jpg" height="263" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Należy przygotować:</u></div>
<ul>
<li>250 g grubego makaronu (u mnie razowe penne)</li>
<li>2 puszki tuńczyka w kawałkach, w sosie własnym (każda po 130 g ryby)</li>
<li>2-3 ząbki czosnku</li>
<li>ok. 80-100 g świeżego szpinaku</li>
<li>10-12 suszonych pomidorów z oliwy</li>
<li>ok. 50 g ciemnych oliwek</li>
<li>1 łyżkę oliwy z oliwek</li>
<li>100 ml płynnej śmietanki (ja użyłam 12%)</li>
<li>dużą garść świeżej bazylii</li>
<li>przyprawy: sól morską, świeżo mielony, czarny pieprz</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Makaron gotujemy w dobrze osolonej wodzie ok. 2 min. krócej, niż podają w instrukcji na opakowaniu. Ma pozostać mocno al dente. Czosnek siekamy drobniutko, pomidory odcedzamy i kroimy w paski, a oliwki w plasterki. Szpinak oraz bazylię płuczemy, osuszamy i rwiemy lub grubo siekamy. (Kilka listków bazylii możemy zostawić do dekoracji). Tuńczyka odsączamy z zalewy i lekko rozdrabniamy, zachowując jednak trochę większych kawałków. W garnku lub szerokim rondlu podgrzewamy oliwę. Dodajemy czosnek i smażymy 1-2 min. Następnie dodajemy szpinak i śmietankę. Doprawiamy solą i pieprzem. Kiedy szpinak zmięknie i nieco straci swoją pierwotną objętość, dorzucamy suszone pomidory i oliwki. Mieszamy. W tym czasie makaron powinien już być gotowy. Odcedzamy go, zachowując ok. 2 łyżki wody z gotowania. Makaron wraz z wodą dodajemy do szpinaku. Mieszamy i chwilę razem podgrzewamy. Zestawiamy z ognia. Dodajemy tuńczyka oraz bazylię i jeszcze raz całość dokładnie mieszamy. Podajemy od razu, każdą porcję dekorując pozostałą bazylią.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic37C78z682vpXz9D2oPEXGSUrLc5CKP2bkXytJYhJ02yi0lmGF74bv16CGbZJW4qIXoWVwL_-0GkbgWvWELZW-gajy1tBgFAMGtubBU4W5UFMHSWJZ6Jp21Br1SN4ernpMBX2P_-ybz8/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEic37C78z682vpXz9D2oPEXGSUrLc5CKP2bkXytJYhJ02yi0lmGF74bv16CGbZJW4qIXoWVwL_-0GkbgWvWELZW-gajy1tBgFAMGtubBU4W5UFMHSWJZ6Jp21Br1SN4ernpMBX2P_-ybz8/s1600/1.jpg" height="266" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego!</td></tr>
</tbody></table>
P.S. Taki makaron świetnie smakuje w wersji obiadowej - na ciepło, ale też jako sałatka - na zimno. Makaronowe sałatki są bardzo sycące i doskonale sprawdzają się jako pełnowartościowy posiłek do pracy :) Ja specjalnie przygotowałam podwójną porcję tego makaronu, żeby wystarczyło nie tylko na obiad, ale również na następny dzień do pracy ;)</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-10435721358232998052015-02-22T08:53:00.000+01:002015-02-22T08:53:00.053+01:00Zdrowe burgery z warzywnymi frytkami<div style="text-align: justify;">
W weekendy mam zwykle trochę więcej czasu na gotowanie i chętnie z tego korzystam. Wolne dni, to także więcej pokus, ale staram się również wtedy nie zapominać o zdrowym odżywianiu. Wychodzi to różnie i czasami wygrywa ochota na jakiś mniej zdrowy smakołyk, jednak przy odrobinie wysiłku można przekształcić niezdrowe danie w całkiem zdrowy, pożywny i smaczny posiłek. Na przykład ostatnio miałam ogromną ochotę na burgera z frytkami. Zaczęłam się zastanawiać z czego jestem w stanie zrezygnować, a co koniecznie chciałabym zjeść. Na wstępnie odrzuciłam bułkę, bo na gotową, hamburgerową nie miałam ochoty, a nie miałam też dość czasu (i ochoty) na pieczenie swojej. Tradycyjną wołowinę zamieniłam na kurczaka, a frytki na pieczone warzywa korzeniowe. Efekt końcowy może i odbiegał od tego, co początkowo chodziło mi po głowie, ale zdał egzamin na piątkę! Da się? Da się! Wyszło pysznie i zdrowo, a przecież o to chodziło :) Polecam wszystkim amatorom domowych burgerów!<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
Aromatyczne burgery z kurczaka<br />z pieczonymi frytkami warzywnymi</h3>
<i>przepis na 7 sporych kotletów i warzywa dla dwóch osób</i><br />
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHle884GDsIgSOtsm885UAzgA6fowT84hDKRuwmX7rNHHjUSKotTmIfx3q004F1vPExWPdTKe4xsyEjaSLZvWIsAcp8lTDXclpmZSl24NkX6Txm0Dn7Sl-ZacU50R29WwmzxSKNv_bb8k/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHle884GDsIgSOtsm885UAzgA6fowT84hDKRuwmX7rNHHjUSKotTmIfx3q004F1vPExWPdTKe4xsyEjaSLZvWIsAcp8lTDXclpmZSl24NkX6Txm0Dn7Sl-ZacU50R29WwmzxSKNv_bb8k/s1600/1.jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u>Do przygotowania burgerów będziemy potrzebować:</u><br />
<ul>
<li>ok. 700 g oczyszczonego mięsa z piersi kurczaka</li>
<li>4 małe ząbki czosnku</li>
<li>1 papryczkę piri-piri</li>
<li>ok. 2 cm świeżego imbiru</li>
<li>mały pęczek kolendry (lub ewentualnie natki pietruszki)</li>
<li>2 czubate łyżki ziaren sezamu</li>
<li>1 jajko</li>
<li>1 łyżkę wody</li>
<li>sól morską</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<br />
<u>Dodatkowo:</u><br />
<ul>
<li>2 duże marchewki</li>
<li>2 średnie buraki</li>
<li>2 łyżki oleju lub oliwy z oliwek</li>
<li>2 łyżki sezamu</li>
<li>sól morską</li>
</ul>
<br />
Imbir i czosnek obieramy. Papryczkę przekrawamy wzdłuż i pozbawiamy pestek. Imbir, czosnek i papryczkę drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju i wszystko podsmażamy 1-2 min. Zestawiamy z ognia. Kolendrę płuczemy i również drobno siekamy. Mięso mielimy w maszynce (lub blenderze/rozdrabniaczu) i przekładamy do sporej miski. Dodajemy imbir, czosnek, papryczkę i kolendrę, a także łyżkę zimnej wody, jajko i sezam oraz sól. Całość wyrabiamy ręką na jednolitą masę i odstawiamy do lodówki.<br />
<br />
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Warzywa myjemy, obieramy i kroimy na frytki. Skrapiamy oliwą, solimy i posypujemy sezamem. Układamy na blasze lub w naczyniu żaroodpornym i wstawiamy do piekarnika na ok. 30 min. (lub aż warzywa będą miękkie i ładnie przypieczone).<br />
<br />
Kiedy nasze oszukane frytki się dopiekają, zajmujemy się burgerami. Z mięsa formujemy równiutkie, dość grube (moje miały ok. 2 cm) kotlety. Smażymy na suchej patelni (płaskiej lub grilowej albo na grillu elektrycznym) ok. 5-6 minut z jednej i ok. 4 minuty z drugiej strony (burgery nie mogą być w środku surowe, ale trzeba uważać, by ich nie przesuszyć). Po zdjęciu z patelni odstawiamy na przynajmniej minutę i dopiero wtedy podajemy w towarzystwie pieczonych warzyw.<br />
<br />
Smacznego!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXhcsbOnd8J9yFdioHh4U3FZEMCy5wlZ9A3UZ9Z-Ra4HaTsUKaJgN1SA-jtzoCKTWUQ4MGYKagmLLbytVYTAx10TeRXqE675wsHRiC-YJxfHIJpKHzDgm-E_Tbjc2SPM4SuI3eXvvNoZo/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXhcsbOnd8J9yFdioHh4U3FZEMCy5wlZ9A3UZ9Z-Ra4HaTsUKaJgN1SA-jtzoCKTWUQ4MGYKagmLLbytVYTAx10TeRXqE675wsHRiC-YJxfHIJpKHzDgm-E_Tbjc2SPM4SuI3eXvvNoZo/s1600/2.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br />
PS. A do takiego obiadu koktajl marchewka-pomarańcza :)<br />
<br />PPS. Następnym razem zrobię jeszcze domowy sos ziołowo-czosnkowy! Że też ja wcześniej na to nie wpadłam, a dopiero przy jedzeniu. Pasowałby idealnie ;)</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-57427276291066360832015-02-12T09:36:00.000+01:002015-02-12T09:36:42.821+01:00Szybkie pączuszki dla wiecznie zabieganych<div style="text-align: justify;">
Tak, tak, to już dzisiaj. Na ten dzień
czekam zdecydowanie bardziej niż na walentynki. Zwykle nie żałuję sobie wtedy
słodkości i chyba nie ja jedna. Wśród wielu smakołyków, które królują wtedy na
stołach, to pączki kojarzą się z tym dniem najbardziej i mają najdłuższą
tradycję. Początkowo jednak wcale nie były one słodkie i raczej daleko było im
do tych, znanych nam obecnie. Dawniej przygotowywano je z ciasta chlebowego,
smażono w głębokim tłuszczu i okraszano słoniną. Miało być przede wszystkim
tłusto. W końcu trzeba się było dobrze najeść przed nadchodzącym długim czasem
postu. W XVI wieku pączki zaczęto przygotowywać na słodko, jednak nawet wtedy
nie przypominały jeszcze dzisiejszych. Nadziewane były wówczas orzechami lub
migdałami, ale nigdy wszystkie. Tylko do niektórych wkładano bakalie, a dla
osoby, która na takie ciastko trafiła, była to wróżba pomyślności na całe
życie. Również współcześnie z tłustym czwartkiem związany jest pewien przesąd.
Podobno kto tego dnia nie zje ani jednego pączka, w całym roku spodziewać
powinien się raczej niepowodzeń niż sukcesów. Pączki w znanej nam wszystkim formie
zaczęły się pojawiać w XVIII wieku, a w XIX zadomowiły się już na dobre. Teraz
niepodważalnym królem jest duży, okazały pączek z marmoladą różaną, polukrowany
i posypany np. skórką pomarańczową. Ja wolę nie kusić losu i w tłusty czwartek
pączka zawsze zjadam. Jednak nie zawsze takiego tradycyjnego, których
przygotowanie jest dość pracochłonne. Dlatego też czasami trochę oszukuję i smażę
ich szybszą, wręcz błyskawiczną wersję, na którą przepisem chętnie się dziś
podzielę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 class="MsoNormal">
<span style="mso-bidi-font-weight: normal;">Pączuszki na serku homogenizowanym</span></h3>
<div class="MsoNormal">
<span style="mso-bidi-font-weight: normal;"><i>porcja spora, ale zapewniam, że pączuszki znikają błyskawicznie ;)</i></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNFui_SjrKyHug0sSKCvJIGv-j220HnvuEgYPeXzkERbErcbPJSi9ZJR-RnloBCLdNVITk7i7wgSnjmYoqDnTCH57dplPvWJxlQEEwPq_1YS3LTo8wx2s3QtZM5qUr28bv8iMlSGhvI-Y/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNFui_SjrKyHug0sSKCvJIGv-j220HnvuEgYPeXzkERbErcbPJSi9ZJR-RnloBCLdNVITk7i7wgSnjmYoqDnTCH57dplPvWJxlQEEwPq_1YS3LTo8wx2s3QtZM5qUr28bv8iMlSGhvI-Y/s1600/1.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Potrzebujemy:</u></div>
<ul>
<li>3 jajka</li>
<li>300 g serka homogenizowanego (waniliowego)</li>
<li>2 małe opakowania cukru waniliowego</li>
<li>2 łyżeczki proszku do pieczenia</li>
<li>szczyptę soli</li>
<li>1,5 szklanki mąki pszennej</li>
<li>tłuszcz do smażenia (najlepiej smalec)</li>
<li>kawałek ziemniaka (opcjonalnie - można wrzucić do tłuszczu podczas smażenia, by tak szybko się nie palił)</li>
</ul>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
W sporej misce dokładnie mieszamy jajka oraz serek.
Następnie dodajemy cukier waniliowy,
proszek do pieczenia, szczyptę soli
i 1,5 szklanki mąki pszennej. Całość
jeszcze raz dobrze mieszamy, aż ciasto nabierze jednolitej konsystencji. W szerokim
rondlu rozgrzewamy tłuszcz i w gorącym (powinien mieć ok. 175-180 stopni Celsjusza) smażymy niewielkie porcje
ciasta, nabierane natłuszczoną łyżką. Kiedy się ładnie zrumienią z obu stron,
wyjmujemy pączuszki łyżką cedzakową i przekładamy na papierowy ręcznik, który
wchłonie nadmiar tłuszczu. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-8DPCj9G0h1x4v4IGDNEostK1VPH-NMKEfekdrDSaI4dDz0oa66pMpSVZprpDN3o9TghTpnxviMl2nWSzGfneg_gYEeVmneojLeTbBlwEKJ-0fS1NM2fCLlKmJo2jJYHskkXZ7LtmaDE/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-8DPCj9G0h1x4v4IGDNEostK1VPH-NMKEfekdrDSaI4dDz0oa66pMpSVZprpDN3o9TghTpnxviMl2nWSzGfneg_gYEeVmneojLeTbBlwEKJ-0fS1NM2fCLlKmJo2jJYHskkXZ7LtmaDE/s1600/2.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br />
Jeśli mamy więcej czasu i ochotę by pączuszki były okrąglutkie, jest na to sposób. Musimy wtedy natłuścić dłonie, nakładać na nie porcję ciasta, delikatnie formować i dopiero smażyć. Ciastka będą wtedy ładniejsze, ale daję słowo, smakować będą również takie nieforemne! Może nawet bardziej, bo robią się prawie same ;)<br />
<br />
Smacznego!</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-79795537423496951562015-02-11T09:22:00.000+01:002015-02-11T09:22:00.548+01:00Nowa kategoria na blogu czyli pierwszy koktajl owocowo-warzywny<div style="text-align: justify;">
Doszły mnie słuchy, że w nowym roku chcecie się trochę odchudzić, a ja Wam ciasta serwuję... ;) Serio, serio? Odchudzanie? No dobrze, skoro naprawdę musicie, zdradzę Wam mój mały trik. Już od jakiegoś czasu staram się lepiej odżywiać, ale to nie było wcale takie proste. Między posiłkami często dopadał mnie głód i sięgałam wtedy zwykle po szybkie, niezdrowe przekąski, rujnując tym samym moje postanowienie o zdrowym odżywianiu. Teraz jestem w pracy na to przygotowana, nie głoduję, ale również się nie opycham. I wiecie co? To działa! :) Mnie udało się ostatnio zrzucić parę kilogramów i być może jest to zasługa właśnie tej małej zmiany. Do pracy pakuję zwykle sałatkę, ale często nie wystarcza to na 8 godzin. Dlatego dodatkowo biorę teraz ze sobą koktajl owocowy lub owocowo-warzywny. To tylko chwila pracy dzień wcześniej wieczorem, a następnego dnia pozwala on uciszyć nieznośnie burczący brzuch oraz zaspokoić głód na zaskakująco długo. Poza tym takie koktajle są bardzo zdrowe i równie smaczne. Nie wierzycie? Polecam chociaż spróbować, bo może się okazać, że tak jak ja na stałe włączycie je do swojego menu ;)<br />
<br />
<h3>
Kremowy, zielony koktajl owocowy ze szpinakiem</h3>
<i>porcja dla dwóch osób</i><br />
<i><br /></i>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlriQ5pUvEVUjJxC1oYQ4KGbYFrXLYbrhT-15P_IroLDKzlVORV0ryJM-8QaquY5QSzjqzdFfqxYTUImDQ7KzaeV40RmvHZFGHHOa_gWmmebjdEZuouDc2KS8AEqp2OyFVU0cMheiyXDY/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlriQ5pUvEVUjJxC1oYQ4KGbYFrXLYbrhT-15P_IroLDKzlVORV0ryJM-8QaquY5QSzjqzdFfqxYTUImDQ7KzaeV40RmvHZFGHHOa_gWmmebjdEZuouDc2KS8AEqp2OyFVU0cMheiyXDY/s1600/1.jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<i><br /></i>
<u>Należy przygotować:</u><br />
<ul>
<li>dojrzałe awokado</li>
<li>banana</li>
<li>kiwi</li>
<li>sok z 1 cytryny</li>
<li>dużą garść szpinaku</li>
<li>wodę do rozcieńczenia</li>
</ul>
<br />
Banana oraz kiwi obieramy i kroimy na mniejsze kawałki. Awokado przekrawamy wzdłuż, wyjmujemy pestkę i wydrążamy miąższ. Pokrojone owoce, umyty szpinak oraz wyciśnięty sok z cytryny blendujemy dokładnie, aż koktajl będzie miał jednolity kolor i kremową konsystencję. Dodajemy tyle wody, by uzyskać pożądaną gęstość (ja dodałam ok. 150 ml, ale można dodać trochę więcej). Podajemy w wysokich szklankach :)<br />
<br />
Na zdrowie!</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-27278039534277490132015-01-25T17:30:00.001+01:002015-01-25T17:30:04.762+01:00Herbatniki, kajmak, herbatniki, krem budyniowy, herbatniki, bita śmietana, czekolada!<div style="text-align: justify;">
Za oknem w końcu zrobiło się zimowo. Śnieg prószy już od wczoraj i nareszcie zrobiło się biało, ale ja jakoś nie potrafię się tym cieszyć. Tak powinno wyglądać Boże Narodzenie, prawda? A teraz... Teraz to już nie to samo. Na dodatek wcale mi się nie podoba perspektywa śniegu w marcu, kwietniu czy maju, a kto wie, kiedy zima odpuści, skoro dopiero zaczęła się zadomawiać. Tak, tak, wiem, marudzę. Taki zrzędliwy nastrój mi się włączył i sama do końca nie wiem, dlaczego. Jeśli i Wam humory nie dopisują, możecie je sobie nieco poprawić na przykład kawałkiem smakowitego ciasta. Nawet się nie obejrzycie, kiedy będzie już gotowe, bo jest naprawdę szybkie i na dodatek bez pieczenia. Jedyny mankament jest taki, że musi odstać noc w lodówce, jednak naprawdę warto poczekać. Ciasto jest po prostu fantastyczne! To co? Po kawałeczku ciasta dla każdego?<br />
<br /></div>
<h3>
Popularne ciasto 3bit bez pieczenia</h3>
<i>przepis na formę o wymiarach ok. 35x25 cm</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimbkz5Dw49Jal1fDzk7_7-lxGTAh_MxL25QaA7PoNdpgltVq-DOc8lVLixwz__nHILhyphenhypheno2g9bRuZwsffBuCw0WCFSl3U13RbDjQTIAw1G-Ttj2zfB6l6AYjhjoT9tsnQ1MvSzTL-sHoMY/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimbkz5Dw49Jal1fDzk7_7-lxGTAh_MxL25QaA7PoNdpgltVq-DOc8lVLixwz__nHILhyphenhypheno2g9bRuZwsffBuCw0WCFSl3U13RbDjQTIAw1G-Ttj2zfB6l6AYjhjoT9tsnQ1MvSzTL-sHoMY/s1600/1.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br />
<u>Do warstwy krówkowej będziemy potrzebować:</u><br />
<ul>
<li>550-600 g kajmaku (może być gotowy lub ugotowane w puszce mleko skondensowane)</li>
<li>100 g prawdziwego masła w temperaturze pokojowej</li>
</ul>
<br />
<u>Do warstwy budyniowej:</u><br />
<ul>
<li>500 ml mleka</li>
<li>3 łyżki mąki pszennej</li>
<li>3 łyżki mąki ziemniaczanej</li>
<li>cukier trzcinowy do smaku (4 łyżki powinny wystarczyć)</li>
<li>ziarenka z 1 laski wanilii (lub 1-2 łyżeczki esencji waniliowej lub cukier z prawdziwą wanilią)</li>
<li>200 g prawdziwego masła w temperaturze pokojowej</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u>Do warstwy śmietankowej:</u></div>
<ul>
<li>500 g śmietanki kremówki (używam 36%)</li>
<li>2 łyżeczki żelatyny</li>
<li>3-4 łyżki cukru pudru</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u>Dodatkowo:</u></div>
<ul>
<li>100 g mlecznej czekolady</li>
<li>2-3 łyżki dobrej jakości kakao</li>
<li>ok. 650-700 g herbatników petit beurre</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Najpierw przygotowujemy budyń. 3/4 mleka z cukrem i ziarenkami wanilii podgrzewamy w garnuszku o grubym dnie. W reszcie mleka dokładnie rozprowadzamy obie mąki. Kiedy mleko będzie bardzo gorące (tuż przed zagotowaniem), wlewamy powoli miksturę z mleka i mąki, cały czas mieszając (najlepiej rózgą lub trzepaczką). Trzymamy na niewielkim ogniu, a kiedy pod powierzchnią budyniu zaczną powstawać bąble, gotujemy jeszcze 1-2 minuty (uważając, by budyń się nie przypalił). Gotowy budyń przykrywamy folią spożywczą, aby zapobiec powstaniu kożucha i odstawiamy do ostygnięcia.<br />
<br />
W formie układamy pierwszą warstwę herbatników. Jeśli kajmak jest bardzo gęsty, podgrzewamy go lekko, by później łatwo dał się miksować. Miękkie masło umieszczamy w wysokiej misce i ubijamy na puch. Dodajemy po łyżce masę kajmakową, cały czas miksując. Wykładamy masę na herbatniki, rozsmarowujemy równo i przykrywamy kolejną warstwą herbatników. Odstawiamy na bok.<br />
<br />
Przygotowujemy krem budyniowy. Miękkie masło kroimy w kostkę i miksujemy, aż stanie się jaśniejsze i gładkie. Po łyżce dodajemy gęsty budyń (chłodny lub w temperaturze pokojowej). Za każdym razem kiedy dodamy porcję budyniu, miksujemy całość tylko chwilę, do połączenia składników (nie za długo, ponieważ przebity krem budyniowy może zacząć się rozwarstwiać). Kiedy dodamy już cały budyń, w niewielkim garnuszku zagotowujemy wodę, a miskę z kremem umieszczamy nad nim. Całość ubijamy na parze mikserem lub rózgą, aż stanie się gładka, tj. przez ok. 2 min. Gotowy krem budyniowy wykładamy na herbatniki, wyrównujemy i przykrywamy ostatnią warstwą ciastek. Całość chowamy do lodówki.<br />
<br />
Czekoladę ścieramy na tarce na niewielkich oczkach. Żelatynę zalewamy wrzątkiem (jak najmniejszą ilością!) i odstawiamy na ok. 1 min., a następnie dokładnie mieszamy. Mocno schłodzoną kremówkę ubijamy z cukrem pudrem na sztywno. Dodajemy lekko przestudzoną żelatynę i jeszcze chwilę miksujemy. Masę od razu wykładamy na herbatniki, posypujemy startą czekoladą, a na koniec kakaem. Całość schładzamy w lodówce przez całą noc (formę można przykryć folią spożywczą). Następnego dnia kroimy na niewielkie kawałki i zajadamy ze smakiem... A zły humor odchodzi w niepamięć ;)<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLtumF5IoZbKdupGC9rqSuIvvwEWoPbq14_g2xFdKDHcnmm8UaUy51Fx-9ywP2f3MAxrxMjHyFwlgUilfFUHhf_Z19i-NkAagRMMMFOi5wwTF-phHAYoSLYW_tATxXO8KpiKokDIPeYZM/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLtumF5IoZbKdupGC9rqSuIvvwEWoPbq14_g2xFdKDHcnmm8UaUy51Fx-9ywP2f3MAxrxMjHyFwlgUilfFUHhf_Z19i-NkAagRMMMFOi5wwTF-phHAYoSLYW_tATxXO8KpiKokDIPeYZM/s1600/2.jpg" height="640" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego!</td></tr>
</tbody></table>
</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-18608944308250474482015-01-11T09:13:00.000+01:002015-01-11T09:13:00.054+01:00Łosoś à la MasterChef<div style="text-align: justify;">
Święta, święta i po świętach... Co ja mówię, już niemal połowa stycznia! Czas płynie tak szybko, jakby ktoś wcisnął przewijanie, a ja? Ja mam ochotę wcisnąć stop. Już kiedyś podobnie pisałam, wiem, ale teraz czuję, że tracę nad tym kontrolę. Wszystko dlatego, że zbliża się mój (i mojego narzeczonego ;)) wielki dzień. Termin w kościele zarezerwowany, sala na przyjęcie również, suknia kupiona, ale wciąż jest tak wiele do zrobienia. Zaczynam się stresować i obawiam się, że przez najbliższe trzy miesiące będę myślała tylko o tym, a co za tym idzie, będę Was zanudzała ślubną tematyką. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ;) Jednak nie bójcie się, nie zamierzam zmieniać profilu bloga! To właśnie w kuchni mogę odpocząć od tego całego zamieszania. Na chwilę się zapomnieć i zrelaksować, a uwierzcie mi, momentami bardzo tego potrzebuję. Ślub to przede wszystkim wielkie szczęście i radość, ale wesele... Wesele to przede wszystkim mnóstwo planowania. Dlatego tym bardziej doceniam chwile, kiedy nie muszę myśleć o niczym innym, tylko o tym, co podam na kolację. Zwykle więcej frajdy daje mi improwizacja, jednak oglądając ostatnią edycję MasterChef'a, jeden z przepisów wyjątkowo mi się spodobał i wiedziałam, że muszę go wypróbować. Tym bardziej, że jego autorem jest znakomity <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Michel_Roux">Michel Roux</a>. My zachwyciliśmy się tym daniem, więc dziś chciałam się nim podzielić również z Wami.</div>
<br />
<h3>
Łosoś z pieczarkami i koprem włoskim w ziołowym naleśniku i szybkim cieście francuskim</h3>
<i>porcja dla 2 głodnych osób - danie obiadowe lub dla 4 - przystawka</i><br />
<i>(</i><i>Michela Roux przygotowującego to danie można obejrzeć w <a href="http://player.pl/programy-online/masterchef-odcinki,996/odcinek-8,S03E08,33588.html">tym</a> odcinku)</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisEE1SkKrkkW0q3oL7UK4wiphKl-oOHJWLY8Lmbvssl_fXC23uhSbYW4xVsfU29yN5GV5pMr6iCbUhgRySn__U_ryLy7z7K8_734FPLnoZl7yI5E9bVJ2ljPZ-ARWbmdXbNqQSdz8p5LU/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisEE1SkKrkkW0q3oL7UK4wiphKl-oOHJWLY8Lmbvssl_fXC23uhSbYW4xVsfU29yN5GV5pMr6iCbUhgRySn__U_ryLy7z7K8_734FPLnoZl7yI5E9bVJ2ljPZ-ARWbmdXbNqQSdz8p5LU/s1600/5.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br />
<u>Potrzebujemy:</u><br />
<ul>
<li>ok. 500-600 g łososia (filet - w dwóch równych kawałkach)</li>
<li>100 g bulwy kopru włoskiego</li>
<li>100 g pieczarek</li>
<li>50 g masła</li>
<li>2 łyżki płynnej śmietanki (najlepiej 30-36%)</li>
<li>olej do smażenia (słonecznikowy lub z pestek winogron)</li>
<li>mąka do obtoczenia ryby (1 czubata łyżka powinna wystarczyć)</li>
<li>sok z 1/4 cytryny</li>
<li>1 jajko</li>
<li>sól i pieprz</li>
</ul>
<br />
<u>Dodatkowo (na ciasto):</u><br />
<ul>
<li>250 g mąki pszennej + trochę do podsypania</li>
<li>250 g bardzo zimnego masła</li>
<li>1/2 łyżeczki soli</li>
<li>125 ml bardzo zimnej wody</li>
</ul>
<br />
<u>Oraz (na naleśniki):</u><br />
<ul>
<li>30 g mąki</li>
<li>75 ml mleka</li>
<li>1 jajko</li>
<li>po 1/2 małego pęczka koperku i natki pietruszki (w sumie 7-8 g)</li>
<li>sól i pieprz</li>
<li>1 łyżka masła (najlepiej klarowanego)</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Koper i pieczarki kroimy w drobną kostkę. Masło (25 g) rozpuszczamy w garnuszku o grubym dnie. Dodajemy koper i podsmażamy ok. 5 min. Następnie dodajemy pieczarki oraz sok z cytryny i smażymy do momentu odparowania wody, którą puściły pieczarki. Dodajemy kremówkę, gotujemy minutę i zdejmujemy z ognia. Doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy do ostudzenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowujemy ciasto. Mąkę przesiewamy na stolnicę lub blat i tworzymy z niej niewielki kopczyk. Masło kroimy w kostkę i dodajemy je do mąki wraz z solą. Całość siekamy nożem (można też użyć przyrządu do kruchego ciasta), a następnie rozcieramy palcami (masochiści mogą najpierw schłodzić dłonie ;)) Stopniowo dodajemy wodę i szybko zagniatamy. Tworzymy kulę. Posypujemy blat lekko mąką i rozwałkowujemy ciasto na spory prostokąt (ok. 35-40 na 20 cm). Składamy boki do środka tak, aby utworzyły się trzy warstwy, przekręcamy o 90 stopni i znów wałkujemy na prostokąt o takich samych wymiarach. Ponownie składamy ciasto na trzy, przekręcamy i jeszcze raz wałkujemy na taki sam prostokąt. Owijamy ciasto w folię spożywczą i chowamy do lodówki na ok. 20-30 min. (lub na 10-15 min. do zamrażalnika).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
W tym czasie przygotowujemy ciasto na naleśniki. Zioła drobno siekamy. Mąkę, połowę mleka i jajko mieszamy rózgą. Dolewamy resztę mleka, przelewamy przez sito i odstawiamy na 10 min. Do przygotowanego ciasta dodajemy zioła i smażymy na maśle dwa duże naleśniki, które przekładamy pergaminem, by się nie skleiły i odstawiamy na bok.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wracamy do ciasta. Wyjmujemy je z lodówki i teraz czynność wałkowania, składania oraz przekręcania wykonujemy ponownie dwa razy. W sumie czterokrotnie składane i wałkowane ciasto znów odkładamy na 20-30 min. do lodówki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Filety łososia myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Mąkę mieszamy z solą, a następnie obtaczamy w niej rybę. Na patelni rozgrzewamy masło (25 g) i olej (2 łyżki). Smażymy łososia (minutę z jednej strony i trochę krócej z drugiej), odkładamy na kratkę do ostygnięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na delikatnie posypanym mąką blacie rozwałkowujemy 40% schłodzonego ciasta na prostokąt o wymiarach ok. 30 na 15 cm (wymiary trzeba dopasować do wielkości filetów, musi zostać spory margines), nawijamy na wałek i przenosimy na wyłożoną pergaminem blachę do pieczenia. Na środku ciasta układamy jeden naleśnik, na tym 1/3 kopru i pieczarek, jeden filet z łososia, kolejną 1/3 nadzienia, drugi filet i resztę kopru z pieczarkami. Całość przykrywamy drugim naleśnikiem (brzegi dobrze jest podwinąć pod spód).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0UE5TrkO9YVqcacng4WtQam8RyD1t2UoqedGBkTmicqdeW5OlK_1pMUlidDCYLICtcEmyFb0uZDexsyVOnbpBRf-UrJG5kcckxt-YEN9fS4OZEmKs95ygM_9nYNs6aqqX63qhs8PIVVQ/s1600/2a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0UE5TrkO9YVqcacng4WtQam8RyD1t2UoqedGBkTmicqdeW5OlK_1pMUlidDCYLICtcEmyFb0uZDexsyVOnbpBRf-UrJG5kcckxt-YEN9fS4OZEmKs95ygM_9nYNs6aqqX63qhs8PIVVQ/s1600/2a.jpg" height="320" width="213" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOl88NFVE-g1qKMGPmTZyUZ-Rm7fPyoOboB11aLXxZ7alZPeACs2oh1MKNHjbx9txlvtWeWUY004vlJ_PIAdWcbjrtHxMU6mys0wXY-A6CWuzlwIiLw5zoh9NYZUt0IgQLQ1APsFgHL7Y/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOl88NFVE-g1qKMGPmTZyUZ-Rm7fPyoOboB11aLXxZ7alZPeACs2oh1MKNHjbx9txlvtWeWUY004vlJ_PIAdWcbjrtHxMU6mys0wXY-A6CWuzlwIiLw5zoh9NYZUt0IgQLQ1APsFgHL7Y/s1600/3.jpg" height="320" width="213" /></a></div>
<br />
Resztę ciasta rozwałkowujemy na prostokąt o wymiarach ok. 35 na 20 cm (musi być odrobinę większy niż ten pierwszy), nawijamy go na wałek, rozwijamy nad rybą i dociskamy brzegi (ciasto musi zakrywać całą rybę wraz z nadzieniem i naleśnikami). Chowamy do lodówki na 20 min.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni Celsjusza. Wyjmujemy schłodzonego łososia. Odcinamy nadmiarowe ciasto wokół nadzienia, wycinając kształt ryby i zostawiając ok. 2-3 cm obramowania dookoła (więcej przy głowie i ogonie jeśli chcemy zachować kształt ryby). Dociskamy brzegi, a całość smarujemy roztrzepanym jajkiem. Ostrym nożem delikatnie nacinamy ciasto tworząc na nim wzór łusek, głowy i ogona. Pieczemy w 200 stopniach przez 10 min., a następnie obniżamy temperaturę do 180 stopni i dopiekamy jeszcze 25 min.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh032USfIUJBfSHcYIKkNNc2cN6tiPjw5864GHocrd0ox0wdcv_gucWtMsK-LTY3UEujgXAvepkscWUzlWvKedq_aI12VV3OQlucBjp9wHnlgW4OvHt2alVu2tErK_XS6LV0HhJJs9k7qY/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh032USfIUJBfSHcYIKkNNc2cN6tiPjw5864GHocrd0ox0wdcv_gucWtMsK-LTY3UEujgXAvepkscWUzlWvKedq_aI12VV3OQlucBjp9wHnlgW4OvHt2alVu2tErK_XS6LV0HhJJs9k7qY/s1600/4.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po upieczeniu delikatnie zsuwamy całość na półmisek. Serwujemy i kroimy po ok. 10 min. od wyjęcia z piekarnika. Podajemy z lampką białego wina.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhVDd6Jt3yRI2xVgGiAQFGDj3WHrGJa3XthexS-mB1c5L0N-xugYlr8o8lV0a_I3TGnCg7tRu07Vr6Jha_qj_QcI_KvKobhQegoWHkJ2d7V_5Rw0QX16sXNumrYHBC-sWYbJDDICsb8j8/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhVDd6Jt3yRI2xVgGiAQFGDj3WHrGJa3XthexS-mB1c5L0N-xugYlr8o8lV0a_I3TGnCg7tRu07Vr6Jha_qj_QcI_KvKobhQegoWHkJ2d7V_5Rw0QX16sXNumrYHBC-sWYbJDDICsb8j8/s1600/1.jpg" height="640" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego!</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
PS. Przepis jest pracochłonny, ale tak naprawdę dość prosty. Ciasto można wprawdzie zastąpić gotowym francuskim, ale wierzcie mi na słowo, warto się trochę potrudzić. Ciasto z tego przepisu jest delikatne, ładnie się rozwarstwia i wprost rozpływa się w ustach! Gorąco polecam :)</div>
<ol style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: 0px 0px; background-repeat: initial; background-size: initial; border: 0px; font-family: 'Century Gothic', Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 21px; list-style: none; margin: 0px; outline: 0px; padding: 0px; vertical-align: baseline;">
</ol>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-19414858753264847972014-12-31T08:57:00.000+01:002015-12-07T12:18:34.091+01:00S jak... smakowity sylwester!<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że Święta minęły Wam równie spokojnie i radośnie jak mnie ;) Odwiedziliśmy obie nasze rodziny i najedliśmy się chyba na cały przyszły rok (słodkości na pewno!), a wróciliśmy raczej śpiący niż wypoczęci, ale co tam! Święta rządzą się swoimi prawami i kto by wtedy myślał o spaniu? ;) Na szczęście później był wspaniały weekend i wcale tak szybko nie trzeba było wracać na ziemię. Przed powrotem do pracy (na raptem dwa dni) zdążyliśmy jeszcze odpocząć i poleniuchować. A teraz? O, jak dobrze! Teraz znów wolne :D Dopiero w styczniu na dobre wracamy do pracy, więc póki co odpoczywania ciąg dalszy. Bardzo się z tego cieszę. Czuję, że potrzeba mi chwili wytchnienia, a jak już pewnie wiecie, doskonale wypoczywa mi się w kuchni. Oczywiście tylko wtedy, gdy nie robię czegoś niezmiernie skomplikowanego i w związku z tym muszę trzymać się jakiejś przydługiej receptury. Tego raczej nie lubię... Ale, ale! Jeśli chodzi o dzisiejszy przepis, to powstał on właśnie w taki wieczór, kiedy zaszyłam się sama w kuchni, odrzuciłam na bok wszelkie książki, zeszyty, karteluszki i dałam ponieść wyobraźni ;) Powstało wtedy coś pysznego, co idealnie sprawdzi się jako imprezowa przekąska zarówno na ciepło, jak i na zimno. Czy może być coś lepszego w ten ostatni dzień roku?<br />
<br /></div>
<h3>
Drożdżowe babeczki z nadzieniem mięsno-pieczarkowym</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i>składniki na 24 niewielkie babeczki</i><br />
<i>(użyłam standardowej formy na 12 muffinów)</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFdwsJQv-6qmgvdd7dRrIbwZePlDugM8YtDMpV6SpuqK8NZK3fApyUEEvyqr4Vu4FoicgZ0TDLKcRlhOIoqaUl6ro9YJYTrQ2FgsPK7Z-0b9TYH-rfbJ8tVwA1EH9F-2wHpH92fLQry2k/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFdwsJQv-6qmgvdd7dRrIbwZePlDugM8YtDMpV6SpuqK8NZK3fApyUEEvyqr4Vu4FoicgZ0TDLKcRlhOIoqaUl6ro9YJYTrQ2FgsPK7Z-0b9TYH-rfbJ8tVwA1EH9F-2wHpH92fLQry2k/s1600/1.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<u>Do przygotowania ciasta będziemy potrzebować:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>550 g mąki pszennej</li>
<li>200 ml mleka</li>
<li>100 g rozpuszczonego i ostudzonego masła min. 82%</li>
<li>3 jajka</li>
<li>50 g drożdży</li>
<li>1 łyżeczkę cukru</li>
<li>1/2 łyżeczki soli</li>
<li>dodatkowo 1 łyżkę masła do natłuszczenia formy</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u>Do nadzienia:</u></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>250 g pieczarek</li>
<li>250 g mielonego mięsa (użyłam drobiowego)</li>
<li>150 g kwaśnej śmietany</li>
<li>100 ml mleka</li>
<li>2 łyżeczki mąki pszennej</li>
<li>1 łyżkę masła</li>
<li>sok z 1/4 cytryny</li>
<li>przyprawy: sól, biały pieprz, tymianek</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Drożdże wkruszamy do miseczki, dodajemy cukier i 100 ml letniego mleka. Dokładnie mieszamy, dosypujemy 4 łyżki mąki (odejmujemy je z tych 550 g z listy składników) i znów mieszamy. Przykrywamy ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 15 min. Resztę mąki przesiewamy do dużej miski, dodajemy wyrośnięty rozczyn, jajka, pozostałe mleko, masło i sól. Mieszamy łyżką, a później zagniatamy na stolnicy/blacie przez kilka minut, aż ciasto przestanie się lepić i będzie ładnie odchodziło od ręki (raczej nie podsypujemy mąką). Wkładamy je z powrotem do miski, przykrywamy szczelnie folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 1,5-2 godz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W tym czasie przygotowujemy farsz. Pieczarki kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na rozpuszczonym maśle. Skrapiamy sokiem z cytryny, a kiedy puszczą sok, dodajemy mięso i dokładnie mieszamy, by nie pozostały większe kawałki (zbitki). Smażymy jeszcze ok. 5 min., a następnie dodajemy śmietanę, rozprowadzoną w mleku mąkę i przyprawy. Sos zagotowujemy i jeśli jest zbyt rzadki, chwilę odparowujemy. Jeśli natomiast zgęstnieje za bardzo, dolewamy trochę mleka. Próbujemy i w razie potrzeby doprawiamy. Studzimy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Metalową formę do muffinów natłuszczamy. Wyrośnięte ciasto wałkujemy na ok. 1 cm grubości (może też być ciut cieniej). Wykrawamy z niego krążki o ok. 9 cm średnicy, którymi wylepiamy zagłębienia na babeczki (nie trzeba dociskać do samego spodu). Każdą miseczkę z ciasta napełniamy po brzegi ostudzonym farszem.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTTvoJtMO_CHKx3Vbq2ciVLyzZK7m6qxy0wBdFB3SZzMaJwRk8fmeD5vzO-rSvcYE9tphNhBqrs9YYDnaxDC-yCjaNgw1dGfl360gkgkRy4w1BmfRIrxLx_wR3xor6zxk8xzT-cGGbhmM/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTTvoJtMO_CHKx3Vbq2ciVLyzZK7m6qxy0wBdFB3SZzMaJwRk8fmeD5vzO-rSvcYE9tphNhBqrs9YYDnaxDC-yCjaNgw1dGfl360gkgkRy4w1BmfRIrxLx_wR3xor6zxk8xzT-cGGbhmM/s1600/2.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ready... Steady... Bake!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez ok. 25 min. (babeczki powinny być już wtedy ładnie zrumienione). Wyjmujemy i studzimy. Podajemy na ciepło lub zimno, chociaż moim zdaniem najlepiej smakują takie prosto z piekarnika :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBkmEz5O6lhjD5TVhs7_Pq8t57IoPCBzLk3rboeAVIXfEdwX0DVb01a0wyB264nz6VXs7fVcoG2qIIhmJhDQyBtPwR4BnC7OXuH-DZTVav5FiiHem7ypb8GH06_iLliCJQP31s9rhFK-8/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBkmEz5O6lhjD5TVhs7_Pq8t57IoPCBzLk3rboeAVIXfEdwX0DVb01a0wyB264nz6VXs7fVcoG2qIIhmJhDQyBtPwR4BnC7OXuH-DZTVav5FiiHem7ypb8GH06_iLliCJQP31s9rhFK-8/s1600/3.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego...</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8IOORRh0K-Whk_GUtBClDZElL7UXJVl80G-1gC3vxm1NJQJlLhrCzRdKgw38biTkCu3WiT8L7nQuDWBnL8HRMDzr9Y5GHHJdrW9jUwG9rpL9BpZ1jvR9UUbGCKrc4cFpkHdZk8O0bf0k/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8IOORRh0K-Whk_GUtBClDZElL7UXJVl80G-1gC3vxm1NJQJlLhrCzRdKgw38biTkCu3WiT8L7nQuDWBnL8HRMDzr9Y5GHHJdrW9jUwG9rpL9BpZ1jvR9UUbGCKrc4cFpkHdZk8O0bf0k/s1600/4.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">...i szczęśliwego Nowego Roku!</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PS. Ja formę do muffinów mam niestety tylko jedną, więc babeczki piekłam w dwóch turach. Wcale im to nie zaszkodziło, ale jeśli Wy macie dwie takie same formy, to na pewno będzie łatwiej i szybciej ;)<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PPS. Jeśli macie ochotę, przed pieczeniem, babeczki możecie posypać tartym żółtym serem.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PPPS. Warta wypróbowania jest także wersja ze zrumienioną kiełbasą jałowcową zamiast mielonego mięsa.</div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-22926883634301682972014-12-21T09:08:00.000+01:002015-01-03T16:32:56.204+01:00Świąteczna strucla makowa<div style="text-align: justify;">
Wczoraj było o masie makowej, to dziś koniecznie o jednym ze sposobów jej wykorzystania. Uwielbiam wszystko, co zawiera mak i tak jak już pisałam we wczorajszym poście, makowiec to dla mnie świąteczna tradycja. Żeby był naprawdę dobry, masa makowa musi być słodka i pełna bakalii, a ciasto mięciutkie i mokre od makowego nadzienia. Jednak jako że bardzo lubię eksperymenty, nie byłabym sobą, gdybym i tym razem nie spróbowała zrobić czegoś bardzo tradycyjnego nieco inaczej i po swojemu. Pomysł wcale nie jest super nowatorski, jest raczej dość znany, ale ja jeszcze czegoś takiego nie robiłam i postanowiłam spróbować. A o co chodzi? Już wyjaśniam. Rolada makowa jest super, ale moim zdaniem nie prezentuje się jakoś bardzo odświętnie. Za to wieńce drożdżowe to już zupełnie inna bajka. Zawsze mi się podobały i uważam, że stanowią piękną ozdobę stołu. A przy tym jadalną! :D Wcześniej nie odważyłam się takiego upiec, bo - jak już kiedyś wspominałam - na początku mojej kulinarnej przygody wypieki drożdżowe nie były moją specjalnością. Chyba trochę się ich bałam, a okazało się, że nie ma czego. Teraz nie tylko już się drożdży nie boję, ale uwielbiam z nimi pracować. Drożdżowce piekę więc często i chętnie. Ciasta, bułeczki, nawet chleby, a tym razem wieniec makowy. Receptura na ciasto pochodzi ze starszej ode mnie książki (z 1974 roku!), która była podręcznikiem mojego taty w technikum. Zmodyfikowałam ją tylko odrobinę, bo początkowo ciasto było ciut za luźne i mogłoby nie utrzymać tak skomplikowanego kształtu. Jednak książka sama w sobie okazała się skarbem i na pewno często będę z niej korzystać. Tymczasem zapraszam na bardzo świąteczny i niezwykle efektowny, a przy tym zaskakująco prosty w przygotowaniu...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Wieniec drożdżowy z domową masą makową</h3>
<div class="MsoNormal">
<i>składniki na jedną, dużą struclę<o:p></o:p></i><br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPyMocaRMjSi9VUrBrmhz_uRZO-Z87bBPKHrdVLsrxACrzhYWEhtXjHdAgwgIFiJ_SXlLrEoj8lWdH0bmLzVqzHHt2X-xjUKhdVF-b33tKj5GssozKGvV21grcd_sx0DqNGd-RUt4IC0A/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPyMocaRMjSi9VUrBrmhz_uRZO-Z87bBPKHrdVLsrxACrzhYWEhtXjHdAgwgIFiJ_SXlLrEoj8lWdH0bmLzVqzHHt2X-xjUKhdVF-b33tKj5GssozKGvV21grcd_sx0DqNGd-RUt4IC0A/s1600/1.jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Potrzebujemy:</u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>280-300 g mąki + 2 łyżki</li>
<li>75 ml mleka</li>
<li>75 g masła</li>
<li>3 jajka (żółtka i białka oddzielnie)</li>
<li>20 g świeżych drożdży</li>
<li>3 łyżki cukru</li>
<li>1 łyżka rumu lub wódki</li>
<li>duża szczypta soli</li>
<li>1/2 kg masy makowej (polecam z <a href="http://ratunkuobiad.blogspot.com/2014/12/makowe-swieta-czyli.html">tego</a> przepisu)</li>
</ul>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<u>Dodatkowo na lukier:</u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li>1/2 szklanki cukru pudru</li>
<li>2 łyżki soku z cytryny</li>
<li>1-2 łyżki wody</li>
</ul>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Na początek przygotowujemy
rozczyn. Drożdże wkruszamy do miseczki, dodajemy łyżkę cukru oraz 50 ml letniego mleka.
Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia. Dodajemy 2 łyżki mąki, ponownie mieszamy
(to nic, jeśli pozostaną niewielkie grudki, przy zagniataniu ciasta nie będzie miało to znaczenia), przykrywamy ściereczką i
odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 15, a maksymalnie 20 min. Masło rozpuszczamy i studzimy. Do
dużej miski przesiewamy mąkę (początkowo 280 g). Dodajemy sól, pozostałe mleko, roztopione masło, żółtka,
resztę cukru, alkohol i wyrośnięty rozczyn. Mieszamy, najpierw łyżką, a
później zagniatamy ręcznie na blacie lub stolnicy. Staramy się przy tym nie
podsypywać dodatkowo mąką, jednak jeśli masa mocno się klei lub jest bardzo luźna, dodajemy pozostałe 20 g mąki. Gotowe ciasto będzie gładkie i elastyczne, powinno
też łatwo odchodzić od ręki. Formujemy je wtedy w kulę, wkładamy do dużej miski,
przykrywamy ciasno folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 2 godz.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Kiedy ciasto podwoi swoją
objętość, wyciągamy je na leciutko oprószony mąką blat (lub matę silikonową) i rozwałkowujemy na duży prostokąt
o wymiarach ok. 45 na 30 cm. Przykrywamy ściereczką. Dwa białka ubijamy na sztywną
pianę i łączymy z 1/2 kg masy makowej. Powstałe nadzienie rozsmarowujemy równo
na cieście, pozostawiając ok. 2 cm odstępu ze wszystkich stron. Przy jednym z
dłuższych boków ten margines może być nawet trochę większy i możemy posmarować go
lekko pozostałym białkiem. Ciasto zwijamy w rulon wzdłóż dłuższego boku i w
stronę większego marginesu. Łączenie koniecznie umieszczamy pod spodem, a brzegi
dokładnie zlepiamy i podwijamy. Rulon przecinamy wzdłuż (nie docinając jednak z
jednego brzegu do końca). Powstałe pasy przeplatamy ze sobą, a końce łączymy i
formujemy wieniec. Pieczemy go na blasze wyłożonej pergaminem (lub na macie silikonowej) przez ok. 30-35
min. w nagrzanym do 180 stopni piekarniku, aż ładnie się zrumieni. Wyjmujemy i
studzimy.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvrrcn3FHwPzSbj6fG1KwBn3oj7oUMouAqDr_VnHXDatSzXYRSFQ1peM0QriQLRRQ87XwxKxVndUZLVo-X7rAvpEJbmRfKuFP5yRNoH5jFDSB0hm2MKymGdoG0WwUh4Odkdt0NLhT9US8/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvrrcn3FHwPzSbj6fG1KwBn3oj7oUMouAqDr_VnHXDatSzXYRSFQ1peM0QriQLRRQ87XwxKxVndUZLVo-X7rAvpEJbmRfKuFP5yRNoH5jFDSB0hm2MKymGdoG0WwUh4Odkdt0NLhT9US8/s1600/2.jpg" height="133" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlwJxdV-wuBrq3Eug9fBlbdvgKR-HXm1msC-Tn8l324YOQ5tEMNLw-6kEUGxuKX_qTtlXzMzMaXDg3lrmhDS4XdKBvYBlmcSVktBMsrhGaAcCOZdN09FiBksP7fklQX7Ik21nsIrLUMvA/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlwJxdV-wuBrq3Eug9fBlbdvgKR-HXm1msC-Tn8l324YOQ5tEMNLw-6kEUGxuKX_qTtlXzMzMaXDg3lrmhDS4XdKBvYBlmcSVktBMsrhGaAcCOZdN09FiBksP7fklQX7Ik21nsIrLUMvA/s1600/3.jpg" height="133" width="200" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTZr_6uDSdlz7p8Md3qTE8YHGWwZrR4E9O58c9a6pv-HI19nAgidchoWZaAKXyoMt7955XvFdH_4UiHO2L37YJfwchrVBILBfZUtEpOJN0rV3y6UZKvQnEI0T_yCzbTBS7fs1rE3dHYJQ/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTZr_6uDSdlz7p8Md3qTE8YHGWwZrR4E9O58c9a6pv-HI19nAgidchoWZaAKXyoMt7955XvFdH_4UiHO2L37YJfwchrVBILBfZUtEpOJN0rV3y6UZKvQnEI0T_yCzbTBS7fs1rE3dHYJQ/s1600/4.jpg" height="133" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7Vk-ZS6cjnatZci2zFNN6Rokl-PDXYclQygWF_ChdU_HoLPbLSOhZwxnwzMCUKaoqn8L5SG1cHljoW5IIBUXa71Tt4t_Va2pAqBCLLTsGMHFOt3Pg-RpBGEudaJyx_MtyHI-iyQME7v8/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7Vk-ZS6cjnatZci2zFNN6Rokl-PDXYclQygWF_ChdU_HoLPbLSOhZwxnwzMCUKaoqn8L5SG1cHljoW5IIBUXa71Tt4t_Va2pAqBCLLTsGMHFOt3Pg-RpBGEudaJyx_MtyHI-iyQME7v8/s1600/5.jpg" height="133" width="200" /></a></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Z cukru pudru, soku z cytryny i wody przygotowujemy płynny, ale dość gęsty lukier. (Jeśli będzie zbyt rzadki –
dodajemy więcej cukru, jeśli zbyt gęsty – więcej soku lub wody.) Polewamy nim
jeszcze lekko letni, ale nie gorący wieniec i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Z tego przepisu można przygotować
także tradycyjny makowiec. Rulonu z ciasta nie przecinamy wtedy wzdłuż,
zawijamy natomiast dość luźno w pergamin </span>(pozostawiając nie więcej niż 2 cm przestrzeni) <span style="font-family: inherit;">i pieczemy w 180 stopniach również przez 30-35
min. Upieczony i polukrowany makowiec posypujemy posiekanymi migdałami, skórką
pomarańczową lub makiem (niemielonym).</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Makowce świetnie się przechowują i można je upiec nawet 3-4 dni przed Świętami.
Całkowicie ostudzone ciasta należy w takim wypadku zawinąć w ściereczkę i
schować do szczelnego pojemnika lub woreczka foliowego, a polukrować dopiero w dniu
podania. Strucle makowe można także upiec jeszcze wcześniej i ostudzone zamrozić. Oczywiście lukrujemy je wtedy po odmrożeniu i kiedy osiągną temperaturę pokojową.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">Ja wprawdzie najadłam się już makowca przed Świętami, ale jeśli znajdę chwilę, upiekę taki wieniec dla rodziny. Może i Wy w tym roku zaskoczycie bliskich takim podarkiem? Własnoręcznie wykonane/upieczone prezenty zawsze cieszą najbardziej ;) A jeśli jesteśmy już przy prezentach, to na koniec jeszcze taki mały bonus ode mnie...</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZcEKdSXcci06sf8VzeLoC5bXayjvNEAP8CoP9zzdxhl48QdkA4yKA1JorIEpZ6tCkubKxVePXRP2BrtzQ5PAT-qd7KD9vrAkz5WLJ9jWw_7gOZ7F8iAQCuifdOD6c-qCezaRaJIcDxjY/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZcEKdSXcci06sf8VzeLoC5bXayjvNEAP8CoP9zzdxhl48QdkA4yKA1JorIEpZ6tCkubKxVePXRP2BrtzQ5PAT-qd7KD9vrAkz5WLJ9jWw_7gOZ7F8iAQCuifdOD6c-qCezaRaJIcDxjY/s1600/6.jpg" height="640" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i><b><span style="font-size: large;">Wesołych Świąt!</span></b></i></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<!-- kod zBLOGowani.pl -->
<br />
<div style="margin: 0; padding: 0; text-align: center;">
<a href="http://zblogowani.pl/akcja/8" target="_blank" title="Sprawdź serwis zBLOGowani.pl!"><img alt="zBLOGowani.pl" src="//zblogowani.pl/code/action/8/323709/btn.png" /></a>
</div>
<!-- koniec kodu zBLOGowani.pl -->
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-67204342607875342522014-12-20T15:58:00.001+01:002015-01-03T16:33:06.288+01:00Makowe święta, czyli...<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
Boże Narodzenie ma swoje, właściwe tylko dla tego czasu smaki i zapachy. Mnie kojarzy się przede wszystkim z pysznymi pierogami, barszczem z uszkami i makiełkami. Ta ostatnia potrawa to zdecydowanie mój ulubiony świąteczny deser. Mak z mnóstwem bakalii i miodem oraz pokrojoną w kostkę, namoczoną w mleku słodką bułką (np. chałką) stanowi dla mnie kwintesencję tych świąt. Zresztą na makiełki czekam zawsze niemal tak bardzo jak na same święta. Głównym ich składnikiem jest oczywiście mak, z którego można wyczarować także wiele innych łakoci. Może to być np. tort makowy (uwielbiam!) albo makowiec. Mmmmm... :) W moim rodzinnym domu w Łodzi makowce piekło się nie tylko na Boże Narodzenie, ale również na Wielkanoc i były zawsze wspaniałe. Nie ważne, że czasami pękały, nie ważne, że często nie doczekiwały lukrowania, smakowały bajecznie! A wszystko dzięki cudownemu ciastu i domowej masie makowej - bogatej w bakalie, wilgotnej i słodkiej od miodu. Tak pysznej, że trzeba było się powstrzymywać, by nie wyjeść jej z miski łyżeczką, by mogła później stanowić nadzienie makowca. Jestem zdecydowaną zwolenniczką przygotowywania tego typu półproduktów w domu, więc dzisiaj przepis właśnie na masę makową, która uświetni nie jeden deser i wypiek.</div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<b><u><br /></u></b></div>
<h3>
Domowa masa
makowa</h3>
<div class="MsoNormal">
<i>składniki na ok. 1,5
kg masy</i><br />
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxdSX54NRbdqypzPAszJNwqUSkmuePBikIxY1LRC44XlBE_vjEG7SC7POEXZm72_ONuQiDqy19fka6p3HEGv8HgRc-utw0Btohmdzr49uaXAsZl1TEyKTzoQaF4WuZswlRBMb1Wb6AvCg/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxdSX54NRbdqypzPAszJNwqUSkmuePBikIxY1LRC44XlBE_vjEG7SC7POEXZm72_ONuQiDqy19fka6p3HEGv8HgRc-utw0Btohmdzr49uaXAsZl1TEyKTzoQaF4WuZswlRBMb1Wb6AvCg/s1600/1.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<i><br /></i>
<u>Należy przygotować:</u></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<ul>
<li><span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; text-indent: -18pt;"> </span><span style="text-indent: -18pt;">400 g mielonego maku</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">100 g rodzynek</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">100 g skórki pomarańczowej</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">50 g suszonych moreli</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">50 g suszonej żurawiny</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">50 g suszonych śliwek</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">150 g orzechów lub migdałów (u mnie pół na pół orzechy
włoskie oraz płatki migdałów)</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">200 g dobrej jakości masła</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">200 ml tłustego mleka</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">1 szklanka miodu</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">2 łyżki rumu lub wódki lub brandy</span></li>
<li><span style="text-indent: -18pt;">2 łyżki likieru cytrynowego lub pomarańczowego</span></li>
</ul>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Wszystkie bakalie (oprócz płatków migdałów) siekamy drobno i umieszczamy w miseczce. Dodajemy alkohol i odstawiamy na ok. 1 godz. W tym
czasie masło z miodem oraz mlekiem rozpuszczamy i podgrzewamy na średnim ogniu.
Mak umieszczamy w dużej misce i zalewamy bardzo gorącą miksturą z masła, miodu i
mleka. Dokładnie mieszamy, a następnie łączymy z bakaliami. Odstawiamy na kilka
godzin w chłodne miejsce (można schować masę na całą noc do lodówki) - gotowe :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;">Tak przygotowana masa makowa doskonale sprawdzi się do wspomnianych już we wstępie, wigilijnych makiełek, a także klusek z makiem czy świątecznych ciast. Jednak by użyć jej do wypieków, należy
dodać do niej ubite na pianę białka (dzięki temu ciasto nie będzie odstawać od
nadzienia). Zwykle na 1/2 kg masy makowej dodaje się pianę ubitą z 2-3 białek.</span><br />
<span style="font-family: inherit; text-indent: -18pt;"><br /></span>
<span style="text-indent: -18pt;">Gotową masę makową - jeszcze bez dodatku białek! - przechowujemy kilka dni</span><span style="text-indent: -24px;"> </span><span style="text-indent: -24px;">(nawet do tygodnia)</span><span style="text-indent: -18pt;"> w lodówce. Jeśli chcemy wykorzystać ją jako nadzienie do ciasta lub bułeczek, należy wyjąć ją wcześniej z lodówki, pozwolić się trochę ogrzać i gdy osiągnie temperaturę pokojową, wymieszać z ubitymi białkami.</span><br />
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; text-indent: -18pt;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOxbxJG2qZZCUF9I2erh8_NWyxGmX-Dv2nq2UVGRTz20Xb3zsd8QmsI8pPBZKU3rcPk1QnBi1-IS7UXzGruKHUob5IUft6-k5RM3L0qMsn1BwXNZckaA5MCiaLNYC8OSMW1bYar4DknZs/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOxbxJG2qZZCUF9I2erh8_NWyxGmX-Dv2nq2UVGRTz20Xb3zsd8QmsI8pPBZKU3rcPk1QnBi1-IS7UXzGruKHUob5IUft6-k5RM3L0qMsn1BwXNZckaA5MCiaLNYC8OSMW1bYar4DknZs/s1600/2.jpg" height="640" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego!</td></tr>
</tbody></table>
<span style="text-indent: -18pt;"><span style="font-family: inherit;"><br />PS. Mój przepis na masę makową, to wersja nieco skrócona - z maku, który kupuję już zmielony (bez problemu można go dostać w wielu sklepach). Dzięki temu drobiny maku nie dostają się we wszystkie zakamarki mojej kuchni ;) Poza tym znacznie przyspiesza to cały proces, a przy tym nie ma wpływu na końcowy efekt. Oczywiście masę makową można przygotować z samodzielnie mielonego maku, ale dlaczego by nie ułatwić sobie trochę życia? ;)</span></span><br />
<div style="text-indent: -24px;">
<br /></div>
</div>
<!-- kod zBLOGowani.pl -->
<br />
<div style="margin: 0; padding: 0; text-align: center;">
<a href="http://zblogowani.pl/akcja/8" target="_blank" title="Sprawdź serwis zBLOGowani.pl!"><img alt="zBLOGowani.pl" src="//zblogowani.pl/code/action/8/323709/btn.png" /></a>
<br />
<br /></div>
<!-- koniec kodu zBLOGowani.pl -->Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8026395071137674114.post-65251678437796564942014-12-14T09:18:00.000+01:002015-01-03T16:33:15.269+01:00Wołowy gulasz z miodem i suszonymi śliwkami<div style="text-align: justify;">
Początek grudnia może być pięknym czasem. Przymrozki, szron na drzewach, puszysty śnieg... I chociaż o tej porze roku nie byłoby to nic dziwnego, to za moim oknem wciąż jest raczej późna, smutna jesień. Jest szaro, buro i chłodno. Przez kilka dni lekki mrozik dawał nadzieję na śnieg, ale teraz powróciły dodatnie temperatury. Wieje, od czasu do czasu siąpi nieprzyjemny deszczyk, a drzewa za moim oknem straszą gołymi gałęziami. Co tu dużo mówić, aura jest wyjątkowo nieprzyjemna i najchętniej nie wyściubiałabym nosa z domu. Jednak wczoraj przed południem postanowiłam wybrać się na świąteczne zakupy i uzupełnić prezentowe braki. Po czterogodzinnym spacerze byłam wykończona, ale przeszczęśliwa. Misja została zakończona sukcesem, a ja mimo bólu nóg wracałam do domu jak na skrzydłach :) Tylko ta nieszczęsna pogoda nie pozwoliła mi w pełni cieszyć się tym czasem, bo przyznam szczerze, że kocham kupować prezenty. Takie zakupy dają mi największą radość. Teraz oczywiście nie będę się mogła doczekać chwili, kiedy obdaruję nimi bliskich, ale na szczęście nie zostało już zbyt dużo czasu. Co roku jak dziecko czekam z utęsknieniem na święta. Uwielbiam, kiedy w domu jest tyle ludzi i pachnie tak, tak... Jak pachną tylko święta :) Ten czas ma w sobie coś magicznego i mam nadzieję, że nigdy nie przestanie mnie cieszyć. Oczywiście święta to też wyjątkowe potrawy, aromaty i smaki kojarzące się właśnie z Bożym Narodzeniem. Jednym z przepisów, którym wprawiam się powoli w świąteczny nastrój jest pyszny gulasz wołowy. Słodkawy, z miodem, ciemnym piwem, suszonymi grzybami i śliwkami jest moim numerem jeden zarówno na jesienne chłody, jak i zimowe mrozy. Sprawdzi się też na świąteczny obiad. Można go podać z chlebem, ziemniakami, kaszą, śląskimi kluseczkami lub kopytkami i to właśnie na te ostatnie postawiłam tym razem. Odsmażone i z chrupiącą skórką komponowały się idealnie. Do tego kilka korniszonków i do szczęścia nie trzeba mi już nic oprócz dobrego towarzystwa. Gotuje się go długo, ale warto poczekać. Polecam gorąco, a sama zmykam do kuchni, bo wzywa mnie makowiec ;)<br />
<br />
<h3>
Wołowy gulasz na ciemnym piwie z miodem, suszonymi grzybami i śliwkami</h3>
<i>porcja dla 3-4 osób</i><br />
<i><br /></i>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHDJw4uF0kYIa8jqXYlk5dE9gU4SuMoo1HPqk1DvjnGOgvq1zWwou0TG_myv2TypNImS_QT83F1xgaJVjcssW0rHt3KyWiDk6_wA9gVdEIXTYedPB5Ba64K-N6uf_HQzHJCm65dS3nMGE/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHDJw4uF0kYIa8jqXYlk5dE9gU4SuMoo1HPqk1DvjnGOgvq1zWwou0TG_myv2TypNImS_QT83F1xgaJVjcssW0rHt3KyWiDk6_wA9gVdEIXTYedPB5Ba64K-N6uf_HQzHJCm65dS3nMGE/s1600/2.jpg" height="640" width="426" /></a></div>
<br />
<u>Będziemy potrzebować:</u><br />
<ul>
<li>500 g wołowiny</li>
<li>2 cebule</li>
<li>8-10 suszonych śliwek</li>
<li>4-6 kapeluszy suszonych prawdziwków (wcześniej namoczonych lub podgotowanych w bulionie)</li>
<li>200 ml ciemnego piwa (ja użyłam Guiness'a)</li>
<li>200 ml domowego bulionu warzywnego (na marchewce, pietruszce, selerze, porze i przypalonej cebuli, z zielem angielskim, pieprzem ziarnistym oraz liściem laurowym)</li>
<li>2-3 łyżki ciemnego sosu sojowego</li>
<li>1 łyżka miodu (1,5 jeśli lubicie słodsze)</li>
<li>przyprawy: 4 ziarna ziela angielskiego, 2 liście laurowe, sól i pieprz do smaku</li>
<li>olej do smażenia</li>
<li>trochę mąki do obtoczenia mięsa</li>
</ul>
<br />
Cebulę obieramy i kroimy w piórka, śliwki w paseczki, a grzyby na pół (jeśli nie są zbyt duże, to można zostawić całe). Mięso myjemy, kroimy w sporą kostkę, obtaczamy w mące. W garnku o grubym dnie rozgrzewamy 2-3 łyżki oleju. Smażymy na średnim ogniu, aż się ładnie zrumieni. Dodajemy pokrojoną cebulę i smażymy razem jeszcze chwilę. Następnie dodajemy grzyby, śliwki, miód i sos sojowy. Po ok. 2 min. dodajemy również piwo. Gotujemy kolejne 2-3 min., a po tym czasie dolewamy bulion. Do powstałego sosu dodajemy ziele angielskie, liście laurowe i pieprz. Zmniejszamy ogień, przykrywamy garnek i dusimy całość do miękkości. Może to zająć od 4 do nawet 6 godzin. W tym czasie warto co jakiś czas zamieszać zawartość garnka, zwłaszcza pod koniec. Kiedy mięso zmięknie, można zdjąć pokrywkę, zwiększyć ogień i pogotować całość jeszcze ok. 15 min., by nieco odparować sos. Na koniec doprawiamy gulasz solą i jeśli jest taka potrzeba, to również pieprzem. Podajemy na ciepło z ulubionymi dodatkami.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEmGJstw51C1i44hN8GL14xRD1Zk0gNGElYDMCQ8GLZHOIhPN4aJE86CTKS-_fDbmr-Z7-8Pl1XHCMYGCi293XlZeV3uQOYTQxsyiePVLntKlGT7YVBwNlc3hSVve-HXn3eAIS1ihRLtE/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEmGJstw51C1i44hN8GL14xRD1Zk0gNGElYDMCQ8GLZHOIhPN4aJE86CTKS-_fDbmr-Z7-8Pl1XHCMYGCi293XlZeV3uQOYTQxsyiePVLntKlGT7YVBwNlc3hSVve-HXn3eAIS1ihRLtE/s1600/3.jpg" height="640" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Smacznego!</td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
Ewelinahttp://www.blogger.com/profile/01723052673629704874noreply@blogger.com0