Lekkie niczym obłoczek, a przy tym pyszne, wręcz
uzależniające. Zostało ochrzczone adekwatnie do smaku, konsystencji i
wyglądu! Chmurka to idealne połączenie czekolady i mięty w pysznym cieście -
odświeżającym (w sam raz na lato!), cudownie słodkim, a przy tym zróżnicowanym pod względem
konsystencji. Od puszystego biszkoptu, przez aksamitne kremy, po chrupiącą
bezę. Nic dodać, nic ująć! A przygotowałam je na wspomnienie czekoladek, obok których nie potrafię przejść
obojętnie. Zawsze przyciągną mój wzrok i ciężko mi nie wyciągnąć po nie ręki.
Mówię oczywiście o czekoladkach z miętowym, półpłynnym nadzieniem. Jeśli ktoś
mięty nie lubi, nie zrozumie. Ale ja lubię. Bardzo! A połączenie mięty i
czekolady jest dla mnie jednym z najlepszych. I od dawna już przymierzałam się
do ciasta o takim smaku. W końcu wymyśliłam i zrobiłam, a efekt przeszedł moje
najśmielsze oczekiwania. Spróbujcie sami!
Ciasto czekoladowo-miętowe z bezą
porcja na formę o wymiarach ok. 26x36 cm
Składniki na biszkopt:
- 4 duże jajka
- 1/2 szklanki mąki tortowej
- 1/2 szklanki naturalnego kakao
- 2/3 szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia (opcjonalnie)
- szczypta soli
Składniki na poncz:
- 2 torebki mięty ekspresowej
- 50 ml wódki (lub spirytusu jeśli wolicie mocniejsze doznania)
Składniki na piankę czekoladowo-miętową:
- 200 g gorzkiej czekolady (lub czekoladek) z nadzieniem miętowym
- 250 g śmietanki kremówki 36%
- 3-4 łyżki mleka
- 2 łyżki cukru pudru
- 1,5 łyżeczki żelatyny
Składniki na piankę śmietankową:
- 250 g kremówki 36%
- 250 g mascarpone
- 2 łyżki cukru pudru
- 2,5 łyżeczki żelatyny
Składniki na bezę:
- 4 białka z dużych jajek
- 200 g cukru (najlepiej drobnego)
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
Biszkopt:
Formę lub blaszkę wykładamy papierem do pieczenia (spód i
boki). Piekarnik rozgrzewamy do 180 ⁰C. Mąkę, kakao i proszek do pieczenia
łączymy i przesiewamy. Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze szczyptą soli
na pianę. Kiedy białka mocno się już spienią, w 3-4 porcjach dodajemy cukier i
dalej ubijamy dalej, aż piana będzie gęsta i błyszcząca (jak na bezę).
Następnie stopniowo (np. po 2 łyżki) dodajemy mąkę z kakao. Delikatnie
mieszamy, już nie mikserem, ale silikonową łopatką lub łyżką. Surowe ciasto
wylewamy do przygotowanej formy, wyrównujemy i pieczemy przez ok. 15 min.
Sprawdzamy patyczkiem i w razie potrzeby dopiekamy 3-4 min. Wyjmujemy i
całkowicie studzimy. Ostrożnie wyjmujemy z formy i odkładamy np. na inną blachę
lub arkusz papieru do pieczenia położony na płaskiej powierzchni. Przykrywamy
ściereczką.
Beza:
Postępujemy tak, jak przy przygotowaniu biszkoptu. Białka
ubijamy ze szczyptą soli. Stopniowo dodajemy cukier, a kiedy masa będzie już
bardzo gęsta i błyszcząca, dodajemy mąkę. Krótko ubijamy, aby ją rozprowadzić w
białkach. Formę, w której piekliśmy biszkopt odwracamy do góry nogami i
odrysowujemy jej spód na papierze do pieczenia. Następnie umieszczamy arkusz na
płaskiej blasze, np. takiej jaką zwykle mają piekarniki na wyposażeniu. (Jeśli
takiej nie mamy, możemy posłużyć się blachą, w której piekliśmy biszkopt.
Papier umieszczamy wtedy na formie odwróconej do góry nogami, jak w przypadku
odrysowywania kształtu.) Ubite białka wykładamy na przygotowany arkusz, nadając
im odrysowany kształt. Wyrównujemy. Bezę wkładamy do nagrzanego do 140 ⁰C
piekarnika i pieczemy przez 1 godz. 15 min. Po tym czasie wyłączamy piekarnik,
uchylamy drzwiczki i zostawiamy do ostygnięcia.
Nasączenie:
Miętę zaparzamy w 100 ml gorącej wody. Odstawiamy. Kiedy
ostygnie łączymy napar z wódką. (Można płyn lekko posłodzić, ale moim zdaniem
nie jest to konieczne.) Biszkopt umieszczamy ponownie w blaszce, w której się
piekł. Równomiernie nasączamy przygotowanym ponczem.
Pianka czekoladowo-miętowa:
Czekoladę łamiemy na niewielkie kawałki. Wraz z mlekiem i
cukrem umieszczamy w garnuszku. Rozpuszczamy na bardzo małym ogniu. Jeśli mocno
się zagrzała, to odstawiamy na chwilę, by lekko przestygła. Żelatynę
rozpuszczamy w minimalnej ilości gorącej wody, studzimy. Mocno schłodzoną śmietankę
ubijamy z cukrem pudrem. Delikatnie łączymy z masą czekoladową. Na koniec
dodajemy rozpuszczoną żelatynę (może być letnia, ale nie gorąca) i mieszamy,
uważając, by masa nie opadła. Przygotowany krem wykładamy na nasączony
biszkopt, wyrównujemy i wstawiamy do lodówki na ok. 30 min.
Pianka śmietankowa:
Żelatynę rozpuszczamy w minimalnej ilości gorącej wody i
odstawiamy. Śmietankę, mascarpone i cukier umieszczamy w wysokim naczyniu i
ubijamy na sztywny krem. Delikatnie łączymy z rozpuszczoną żelatyną. Ostrożnie
wykładamy na masę czekoladową, wyrównujemy i ponownie odstawiamy do lodówki na
ok. 30 min.
Bezowe wykończenie:
Jeśli ciasto chcemy podać tego samego dnia, bezę polecam
pokruszyć na spore kawałki i ułożyć je na kremie śmietankowym. Jednak jeśli ciasto
przewidziane jest na następny dzień, ostrożnie odklejamy bezę od papieru, na
którym się piekła i całą układamy na białej, piankowej warstwie. Chowamy na noc
do lodówki. Po tym czasie spód bezy lekko nasiąknie od kremu, wierzch
pozostanie chrupiący, a całość będzie się ładnie kroić. Gdybyśmy chcieli
pokroić tak przygotowane ciasto od razu, beza mogłaby stawiać opór i kawałki
nie wyszłyby zbyt ładne. Ciasto przechowujemy w lodówce maksymalnie 2-3 dni.
![]() |
Smacznego! |
PS Czekolada, której użyłam do tego przepisu przyjechała do mnie prosto z Terravity na testy. Wersji ze skórką pomarańczową użyłam do tych pysznych serniczków, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Miętowa, tak jak już wspominałam, trafiła do dzisiejszego ciasta, a pozostałe systematycznie zjadaliśmy :)
I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że do tej pory nigdzie tej czekolady nie mogę kupić. Okazała się naprawdę pyszna i dobra do kulinarnych eksperymentów, a w żadnym sklepie jej jeszcze nie spotkałam, choć szukałam. Czy ktoś spotkał może jakąś wersję wytrawnej Terrawity 70% kakao w sklepie? Będę wdzięczna za cynk ;)
I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że do tej pory nigdzie tej czekolady nie mogę kupić. Okazała się naprawdę pyszna i dobra do kulinarnych eksperymentów, a w żadnym sklepie jej jeszcze nie spotkałam, choć szukałam. Czy ktoś spotkał może jakąś wersję wytrawnej Terrawity 70% kakao w sklepie? Będę wdzięczna za cynk ;)
Kocham wszystko co ma w sobie beze:)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam moje ciacho ;) Pozdrawiam!
UsuńWidziałam te czekolady w Lewiatanie- ale chyba tylko dwa smaki.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę umiejętności. Kiedyś skorzystam z przepisu na bezę- może z tą mąką ziemniaczaną wyjdzie :).
Ooo! Super, sprawdzę to :) Bardzo dziękuję i polecam moją bezę, bo mnie się jeszcze nie zdarzyło, żeby nie wyszła. Bezy wcale nie są takie straszne ;)
Usuń