niedziela, 12 maja 2013

Jedne z ulubionych ;)

Pierogi. Z mięsem. Pyyyszne :) Ja pierogi uwielbiam i to chyba z każdym, najdziwniejszym nawet nadzieniem. Dziś jednak klasyka gatunku. Pierogi z mięsem oraz takie z kapustą i grzybami to zdecydowanie moje ulubione. Te pierwsze zrobiłam sama drugi raz. Już za pierwszym podejściem przekonałam się, że będę je robić zdecydowanie częściej. Tym razem była do tego świetna okazja. W planach miałam zupę ogórkową, a zupa gotowana nie na mięsie to dla mnie nie zupa. Później jednak nie zawsze jest ochota na to ugotowane mięso i często nie wiadomo, co by tu z niego zrobić. Ja specjalnie kupiłam tego mięska więcej, bo od początku wiedziałam, jak chcę je wykorzystać. To trochę taka ekonomia-gastronomia. Zupę gotujemy na mięsie, z którego później robimy pierogi. Nic się nie marnuje. Lubię takie rozwiązania. Lubię kiedy dzięki daniu z dnia poprzedniego, później mogę przyrządzić całkiem nową potrawę i to jeszcze jaką smaczną. Takie gotowanie daje mi ogromną satysfakcję. Jak już wcześniej pisałam, pierogi z mięsem to dla mnie nie nowość i tym razem postanowiłam trochę pokombinować, ale nie bójcie się, nie za bardzo. Ostatnio wspominałam, że mam ochotę na pierogi z mąki pełnoziarnistej i jak pomyślałam, tak zrobiłam. Wyszły naprawdę dobre. Wcale, a wcale im to nie zaszkodziło. Są za to trochę zdrowsze :) Zapraszam na przepis.

Pełnoziarniste pierogi z mięsem

o ile dobrze pamiętam wyszły mi 63 spore pierogi



Do farszu będziemy potrzebować:
  • 2 ugotowane udka z kurczaka
  • ok. 30 dag ugotowanej szynki wieprzowej (jeśli kupujemy szynkę z kością, to samego mięsa powinno być właśnie 30 dag)
  • 30-40 dag kiszonej kapusty
  • 1 niewielką marchew
  • 1 niewielka pietruszkę
  • 1/4 dużego selera
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 sporą cebulę
  • przyprawy: sól, pieprz, majeranek, tymianek
  • odrobina oleju do smażenia

Do ciasta:
  • 2 szklanki pełnoziarnistej mąki pszennej
  • 2 szklanki białej mąki pszennej
  • 4 łyżeczki oleju
  • 2 żółtka z dużych jajek
  • sól
  • wrzątek

Dodatkowo:
  • wędzony boczek pokrojony w drobną kostkę (opcjonalnie)

Warzywa (oprócz kapusty, czosnku i cebuli) obieramy, kroimy na kawałki i gotujemy do miękkości w osolonej wodzie (można z dodatkiem ziela angielskiego i liścia laurowego). Kapustę płuczemy, zalewamy wodą i gotujemy również aż będzie miękka. Następnie ją odcedzamy i drobniutko siekamy. Pozostałe ugotowane warzywa oraz obrane z kości mięso przepuszczamy przez maszynkę do mielenia lub również bardzo drobno siekamy, ale tak prawie na papkę. Cebulę i czosnek kroimy w małą kostkę. Najpierw na odrobinie oleju podsmażamy cebulkę. Gdy się zrumieni, dodajemy trochę wody oraz czosnek i dusimy aż zmięknie. Kapustę, posiekane warzywa z mięsem oraz cebulę z czosnkiem łączymy i porządnie przyprawiamy solą, pieprzem, majerankiem i tymiankiem. Odstawiamy.

Ciasto przygotowujemy partiami. Nigdy całe na raz, bo lubi obsychać. Na stolnicy robimy kopczyk z obu mąk, robimy wgłębienie i wbijamy do niego żółtko, a także dodajemy sporą szczyptę soli. Nożem lekko mieszamy mąkę ze środka kopczyka z żółtkiem, by nie pozostało nic płynnego. Dalej pozostawiamy wgłębienie po środku. Teraz do niego stopniowo dolewamy wrzątek. Po każdym dodaniu wody zagarniamy do środka mąkę. Czynność powtarzamy, aż większość mąki zostanie zaabsorbowana przez wodę. Chwilę czekamy (Uwaga! Może być gorące!) i zagniatamy. Gotowe ciasto na pierogi jest gładkie, elastyczne i nie klei się do rąk. W razie gdyby jednak trochę się kleiło (czyli w razie gdybyśmy trochę przedobrzyli z wodą), zagniatając, podsypujemy sobie mąką. Teraz już tylko pozostało rozwałkowanie ciasta na cieniutki placek, jednak znów, nie całe ciasto na raz. Połowę najlepiej odłożyć na bok i przykryć ściereczką. Resztę rozwałkowujemy na ok. 1,5 mm. Z ciasta wycinamy (np. szklanką) krążki, nakładamy na nie po pełnej łyżeczce farszu (powinno go być tyle, by pierogi nie były puste, ale też nie zbyt dużo, by dało się je skleić) i dokładnie zlepiamy brzegi. W czasie gdy będziemy zajmować się drugą porcją ciasta, gotowe pierogi układamy np. na desce posypanej mąką i przykrywamy ściereczką, by nie obeschły.

Z podanych proporcji farszu powinno wyjść w sam raz na dwie tury przygotowywania ciasta. Przynajmniej u mnie tak wyszło, z czego bardzo się cieszyłam.

Tak przygotowane pierogi musimy jeszcze ugotować. W tym celu do sporego garnka nalewamy wodę, porządnie solimy (mniej więcej tak, jak na makaron) i doprowadzamy do wrzenia. (W czasie, kiedy czekamy na wodę, możemy usmażyć sobie skwarki z boczku.) Pierogi wrzucamy na wrzątek i gotujemy ok. 3-4 min. Podajemy z podsmażonym boczkiem lub cebulką.

Niestety zdjęć mam mało i to nie najlepszych,
ale pierożki były gotowe dopiero wieczorkiem.
Postaram się jednak cyknąć jeszcze kilka fotek,
jak będziemy wyjadać zamrożone zapasy ;)

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz