Kuchnia azjatycka kojarzy się
głównie z kuchnią chińską. Na pewno nie wszystkim, ale wielu osobom na pewno. A
przecież kuchnia azjatycka jest bardzo bogata i nie kończy się na samych
Chinach. Dla mnie jeszcze większą inspiracją jest kuchnia hinduska. W Łodzi
odwiedzałam czasami indyjską restaurację. W Tomaszowie takich brak. Nie żebym
często jadała na mieście, ale jednak mi tego brakuje. Tej różnorodności. Aż
ciężko się było zdecydować, gdzie pójść. Ja bardzo lubię próbować nowych
smaków. Czasami mam ochotę przyrządzić coś naprawdę egzotycznego, a tu...
Nigdzie nie mogę dostać produktów. To kolejna rzecz, za którą tęsknię. W Łodzi
mogłam dostać chyba wszystko, o czym tylko pomyślałam. Tutaj, niestety nie jest
to takie proste. Wczoraj zamarzyło mi się curry. Wydawało mi się, że nie będzie
problemu. Toż to wcale nie jest nie wiadomo jakie cudo, ale okazało się
inaczej. Świeżego imbiru brak. No trudno z curry nie zrezygnowałam. Dodałam
tylko imbir w proszku. To wprawdzie nie to samo, ale wiecie co? Nawet z takim
imbirem miałabym problem, gdyby nie to, że zaopatrzyłam się w sklepie.
Rozumiem, że w małych sklepikach może go nie być, ale w Kauflandzie??? A nie
było. Papryczkę chili zostawiłam sobie specjalnie ze słoika ogórków
konserwowych, bo ta w sklepach nie zachęca. Czy tutaj ludzie nie kupują takich
rzeczy? Papryczka, którą widziałam na półkach była tak zwiędnięta, że nie
miałam ochoty płacić za nią ani złotówki. Coś mi się na narzekanie zebrało, ale
już kończę i zapraszam na (mimo wszystko) pyszne i aromatyczne...
Curry z kurczaka
Potrzebujemy:
- 2 puszki krojonych pomidorów
- 2 bardzo (baaaaardzo) duże cebule
- 3 czerwone papryki
- 1 puszka (400 g) mleczka kokosowego
- kawałek świeżego imbiru (ok. 8-10 cm)
- 1 papryczka chili
- 6 ząbków czosnku (pół główki)
- 3 pojedyncze piersi z kurczaka
- ok. 1,5 opakowania przyprawy curry (4 czubate łyżki)
- przyprawy: 1 łyżeczka cynamonu, 1 łyżeczka gałki muszkatołowej, 2 czubate łyżki mielonej słodkiej papryki, sól, 4 łyżeczki cukru + kurkuma do gotowania ryżu
- ryż do podania
- olej do smażenia
Kurczaka kroimy w niezbyt drobną kostkę.
Papryki również kroimy w sporą kostkę, cebulę w półpiórka (najpierw w poprzek
na pół, a później każdą z połówek jeszcze raz na pół, ale wzdłuż, następnie w plasterki),
ale dość grubo. Czosnek i chilli siekamy drobniutko i podsmażamy chwilę na
oleju, żeby nabrał smaku. Dodajemy curry, mieszamy. Całość powinna nabrać
gęstej i jednolitej konsystencji. Chwilę zostawiamy to na małym ogniu i
dodajemy pomidory z puszki. Dusimy aż zgęstnieje i dodajemy resztę przypraw. Do
pomidorów dorzucamy paprykę i cebulę oraz mleczko kokosowe. Wszystko dusimy ok.
10 min. Na sam koniec dodajemy kurczaka. Po chwili nasze curry jest gotowe. Mnie
smakuje najbardziej z ryżem ugotowanym w osolonej wodzie z dodatkiem ok. 2
łyżeczek kurkumy, która nadaje mu egzotycznego smaku i ślicznego, żółtego
koloru. (By the way. Kurkumy też nie mogłam dostać w Tomaszowie.)
Tak przygotowane curry jest
bardzo gęste i aromatyczne. Nie potrzebuje żadnych sztucznych zagęstników, czy
poprawiaczy smaku. Jest niezwykle rozgrzewające (nawet ze sproszkowanym
imbirem) i cieszy się u nas dużym powodzeniem. Zachęcam do wypróbowania.
Szczególnie przy tak nieprzyjaznej aurze.
Smacznego!
Uwielbiam curry! Klasyczne jest świetne, ale mnie ostatnio wciągnęły eksperymenty ze smakami i odkryłam, że genialne jest... curry bananowe Polecam przepis, pycha!
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam curry i chętnie skusiłabym się na takie z bananami, ale później sama musiałabym je jeść ;) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie częściej ;)
Usuń