Bardzo lubię w niedzielne popołudnie przygotować jakieś smakołyki, które w poniedziałek będziemy mogli zabrać do pracy. Tydzień temu były cebularze, które od razu podbiły nasze serca. Wczoraj postanowiłam upiec kolejne wytrawne bułeczki, ale tym razem wzorowane na pizzerinkach. Ciasto drożdżowe, sos pomidorowy, ser, cebula i dowolna kiełbaska. To nie może być nie dobre ;)
Minipizze z chorizo
z przepisu wychodzi 12 bułeczek
Do bułeczek potrzebujemy:
- 500 g mąki + dodatkowo 3 łyżki
- 1 płaską łyżeczkę soli
- 1 szklankę ciepłego mleka
- ok. 150 g masła (może trochę mniej, u mnie 6 pełnych łyżek)
- 2 jajka
- 60 g świeżych drożdży
- 3 łyżeczki cukru
Do sosu:
- 150 g koncentratu pomidorowego
- przyprawy: sól, pieprz, cukier, zioła prowansalskie
Dodatkowo:
- 1 dużą cebulę
- ok. 150-200 g sera
- 18 plasterków chorizo (po 1,5 na każdą minipizzę)
- przyprawy: sól, pieprz, cukier, zioła prowansalskie
- olej do smażenia
Ciasto przygotowujemy tak samo,
jak na cebularze. Drożdże wkruszamy do miseczki, dodajemy cukier, 4 łyżki mleka
(z przygotowanej szklanki) i 3 łyżki mąki. Całość dokładnie mieszamy i
odstawiamy w ciepłe miejsce. Mąke wraz z solą przesiewamy do sporej miski. Masło
rozpuszczamy w reszcie mleka, a jajka roztrzepujemy widelcem. Gdy rozczyn „urośnie”
(mój zawsze niemal kipi z miseczki, a
ciasto rośnie później bardzo ładnie), dodajemy go do mąki z solą, do której
wlewamy także mleko z masłem i jajka. Mieszamy, a następnie chwilę wyrabiamy.
Wkładamy z powrotem do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe
miejsce. Gdy podwoi swoją objętość, jest gotowe do formowania placuszków.
W czasie kiedy ciasto rośnie, koncentrat
mieszamy z wodą, by nabrał odpowiedniej konsystencji. Ma być taki, by dało się
go łatwo smarować na bułeczkach, ale nie może być zbyt rzadki. Dodajemy sól,
pieprz, łyżeczkę cukru i zioła. Odstawiamy, by smaki się połączyły.
Cebulę kroimy w półplasterki i
podsmażamy na patelni na odrobinie oleju. Gdy zacznie się rumienić, podlewamy
wodą (wystarczy tyle, by pokryła dno patelni). Kiedy woda odparuje, a cebulka
zmięknie, przyprawiamy ją solą, pieprzem, niepełną łyżeczką cukru i ziołami
prowansalskimi.
Ser ścieramy na tarce lub kroimy
(ja miałam żółty ser w plastrach, więc pokroiłam je na cienkie paseczki).
Plasterki chorizo przekrawamy na pół.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na
trzy równe części, a każdą z nich na cztery kolejne (pizzerinki piekłam na trzy
tury). Pierwszą partię rozpłaszczamy lub wałkujemy tak, by miała mniej więcej
owalny kształt i umieszczamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Smarujemy
je dość grubo sosem, posypujemy serem, a następnie układamy cebulkę i chorizo.
Odstawiamy na chwilę do wyrośnięcia. Ja w tym czasie nagrzewam piekarnik, na
który kładę blachę z przygotowanymi bułeczkami. Pieczemy 25 min. w 190
stopniach Celsjusza, studzimy na kratce.
Minipizze smakują zarówno na ciepło, jak i na zimno. Doskonałym dodatkiem jest do nich keczup lub sos czosnkowy, ale same również są wyśmienite. Świetne na przekąskę czy na lunch do pracy. Ja i P. spałaszowaliśmy dziś po trzy :) Można je przygotowywać z wieloma różnymi dodatkami, ale warto pamiętać o tym, by ciasta zbytnio nie przeciążać i nie nakładać na nie dodatków, które są zbyt mokre. Bułeczki przestaną być wtedy tak chrupiące na zewnątrz i delikatne w środku, ale zachęcam do kombinowania, bo pizzerinki za każdym razem mogą być inne i za to je uwielbiam.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz