Wcale nie tak dawno, bo na początku tego roku (w ramach noworocznego postanowienia ;)) obiecywałam sobie i Wam, że wygospodaruję więcej czasu na bloga. I chociaż różnie bywało, to aż do sierpnia przynajmniej raz w miesiącu (zwykle nawet częściej) pojawiał się nowy przepis. Przyszedł jednak wrzesień i poległam na całej linii. Złożyło się na to bardzo wiele czynników. Poczynając od chwilowego braku komputera z powodu małego przemeblowania, a kończąc na osobistych planach, które pochłaniają mnóstwo mojego czasu. Przyznaję, wraz z jesienią zakradł się też do mnie mały leniuszek i często wolę nie wyściubiać nosa spod koca ;) Jednak postanowiłam nie dać Wam o sobie tak całkiem zapomnieć i wracam z nowym postem :) Przepis, który chcę Wam dzisiaj zaprezentować skradł już niejedno serce. Moje na pewno, a także moich bliskich. Ciasteczka, którymi chcę się z Wami podzielić zawiozłam do mojej rodzinki i okazały się strzałem w dziesiątkę. Przyznam szczerze, że dla tak licznej gromadki łasuchów mogło być ich nawet trochę więcej, bo słyszałam głosy, że mało ;) Tak czy tak, ciacha z tego przepisu wychodzą fantastyczne! Bogate w smaku i rozpływające się w ustach. O cudownej konsystencji, którą starałam się uchwycić na zdjęciach, ale której fotografie w pełni nie oddadzą. Te ciasteczka idealnie pasują do jesiennej aury. Chętnie zaszyłabym się znów pod kocem w towarzystwie co najmniej kilku takich z nich, a także parującego kubka waniliowej herbaty albo jeszcze lepiej kakao. Do tego dobra książka i tak zaopatrzonej nawet zimowe wieczory nie będą mi straszne. Jednak póki co za oknem wciąż jest pięknie i ciepło. Oby taka złota, polska jesień towarzyszyła nam jak najdłużej. Później niech się dzieje, co chce, a właściwie - co nieuniknione. Tymczasem zachęcam już teraz do wypróbowania przepisu na te niepozorne, a tak pyszne ciasteczka. Kto wie, może i dla Was staną się nieodłącznymi kompanami długich, deszczowych wieczorów, które pewnie w końcu nadejdą. Zapraszam na przepis!
Czekoladowe ciasteczka z nadzieniem z masła orzechowego
porcja na ok. 35-45 ciasteczek - wszystko zależy od ich wielkości
Będziemy potrzebować:
- 2 szklanki mąki
- 1 szklankę brązowego cukru
- 0,5 szklanki naturalnego kakao
- 2 jajka
- 1 łyżeczkę sody oczyszczonej
- 100 g dobrej jakości masła w temperaturze pokojowej
- 350 g masła orzechowego z kawałkami orzeszków (typu crunchy)
- sporą szczyptę soli
Miękkie masło ucieramy z połową masła orzechowego i cukrem. Dodajemy jajka, krótko miksujemy, a następnie wsypujemy wszystkie suche składniki: mąkę, cukier, kakao, sodę i sól. Mieszamy łyżką, a kiedy stanie się to trudne, szybko zagniatamy dłońmi. Jeśli masa bardzo się lepi, można ją przez chwilę schłodzić w lodówce.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia, a piekarnik nagrzewamy do 170 stopni Celsjusza. Łyżką nabieramy porcje ciasta, rozpłaszczamy je na dłoni, tworząc jakby miseczkę, do której nakładamy ok. 0,5 łyżeczki masła orzechowego. Brzegi ciasta zlepiamy i formujemy kulkę. Z reszty ciasta i masła orzechowego lepimy w taki sam sposób kolejne ciasteczka, które następnie układamy na blasze w 4-5 cm odstępach i lekko spłaszczamy. Pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 13-14 min. Studzimy na kratce i zajadamy ze smakiem :)
Blachę wykładamy papierem do pieczenia, a piekarnik nagrzewamy do 170 stopni Celsjusza. Łyżką nabieramy porcje ciasta, rozpłaszczamy je na dłoni, tworząc jakby miseczkę, do której nakładamy ok. 0,5 łyżeczki masła orzechowego. Brzegi ciasta zlepiamy i formujemy kulkę. Z reszty ciasta i masła orzechowego lepimy w taki sam sposób kolejne ciasteczka, które następnie układamy na blasze w 4-5 cm odstępach i lekko spłaszczamy. Pieczemy w nagrzanym piekarniku ok. 13-14 min. Studzimy na kratce i zajadamy ze smakiem :)
Smacznego! |