niedziela, 21 grudnia 2014

Świąteczna strucla makowa

Wczoraj było o masie makowej, to dziś koniecznie o jednym ze sposobów jej wykorzystania. Uwielbiam wszystko, co zawiera mak i tak jak już pisałam we wczorajszym poście, makowiec to dla mnie świąteczna tradycja. Żeby był naprawdę dobry, masa makowa musi być słodka i pełna bakalii, a ciasto mięciutkie i mokre od makowego nadzienia. Jednak jako że bardzo lubię eksperymenty, nie byłabym sobą, gdybym i tym razem nie spróbowała zrobić czegoś bardzo tradycyjnego nieco inaczej i po swojemu. Pomysł wcale nie jest super nowatorski, jest raczej dość znany, ale ja jeszcze czegoś takiego nie robiłam i postanowiłam spróbować. A o co chodzi? Już wyjaśniam. Rolada makowa jest super, ale moim zdaniem nie prezentuje się jakoś bardzo odświętnie. Za to wieńce drożdżowe to już zupełnie inna bajka. Zawsze mi się podobały i uważam, że stanowią piękną ozdobę stołu. A przy tym jadalną! :D Wcześniej nie odważyłam się takiego upiec, bo - jak już kiedyś wspominałam - na początku mojej kulinarnej przygody wypieki drożdżowe nie były moją specjalnością. Chyba trochę się ich bałam, a okazało się, że nie ma czego. Teraz nie tylko już się drożdży nie boję, ale uwielbiam z nimi pracować. Drożdżowce piekę więc często i chętnie. Ciasta, bułeczki, nawet chleby, a tym razem wieniec makowy. Receptura na ciasto pochodzi ze starszej ode mnie książki (z 1974 roku!), która była podręcznikiem mojego taty w technikum. Zmodyfikowałam ją tylko odrobinę, bo początkowo ciasto było ciut za luźne i mogłoby nie utrzymać tak skomplikowanego kształtu. Jednak książka sama w sobie okazała się skarbem i na pewno często będę z niej korzystać. Tymczasem zapraszam na bardzo świąteczny i niezwykle efektowny, a przy tym zaskakująco prosty w przygotowaniu...

Wieniec drożdżowy z domową masą makową

składniki na jedną, dużą struclę



Potrzebujemy:
  • 280-300 g mąki + 2 łyżki
  • 75 ml mleka
  • 75 g masła
  • 3 jajka (żółtka i białka oddzielnie)
  • 20 g świeżych drożdży
  • 3 łyżki cukru
  • 1 łyżka rumu lub wódki
  • duża szczypta soli
  • 1/2 kg masy makowej (polecam z tego przepisu)

Dodatkowo na lukier:
  • 1/2 szklanki cukru pudru
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 1-2 łyżki wody

Na początek przygotowujemy rozczyn. Drożdże wkruszamy do miseczki, dodajemy łyżkę cukru oraz 50 ml letniego mleka. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia. Dodajemy 2 łyżki mąki, ponownie mieszamy (to nic, jeśli pozostaną niewielkie grudki, przy zagniataniu ciasta nie będzie miało to znaczenia), przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 15, a maksymalnie 20 min. Masło rozpuszczamy i studzimy. Do dużej miski przesiewamy mąkę (początkowo 280 g). Dodajemy sól, pozostałe mleko, roztopione masło, żółtka, resztę cukru, alkohol i wyrośnięty rozczyn. Mieszamy, najpierw łyżką, a później zagniatamy ręcznie na blacie lub stolnicy. Staramy się przy tym nie podsypywać dodatkowo mąką, jednak jeśli masa mocno się klei lub jest bardzo luźna, dodajemy pozostałe 20 g mąki. Gotowe ciasto będzie gładkie i elastyczne, powinno też łatwo odchodzić od ręki. Formujemy je wtedy w kulę, wkładamy do dużej miski, przykrywamy ciasno folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 2 godz.

Kiedy ciasto podwoi swoją objętość, wyciągamy je na leciutko oprószony mąką blat (lub matę silikonową) i rozwałkowujemy na duży prostokąt o wymiarach ok. 45 na 30 cm. Przykrywamy ściereczką. Dwa białka ubijamy na sztywną pianę i łączymy z 1/2 kg masy makowej. Powstałe nadzienie rozsmarowujemy równo na cieście, pozostawiając ok. 2 cm odstępu ze wszystkich stron. Przy jednym z dłuższych boków ten margines może być nawet trochę większy i możemy posmarować go lekko pozostałym białkiem. Ciasto zwijamy w rulon wzdłóż dłuższego boku i w stronę większego marginesu. Łączenie koniecznie umieszczamy pod spodem, a brzegi dokładnie zlepiamy i podwijamy. Rulon przecinamy wzdłuż (nie docinając jednak z jednego brzegu do końca). Powstałe pasy przeplatamy ze sobą, a końce łączymy i formujemy wieniec. Pieczemy go na blasze wyłożonej pergaminem (lub na macie silikonowej) przez ok. 30-35 min. w nagrzanym do 180 stopni piekarniku, aż ładnie się zrumieni. Wyjmujemy i studzimy.



Z cukru pudru, soku z cytryny i wody przygotowujemy płynny, ale dość gęsty lukier. (Jeśli będzie zbyt rzadki – dodajemy więcej cukru, jeśli zbyt gęsty – więcej soku lub wody.) Polewamy nim jeszcze lekko letni, ale nie gorący wieniec i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.

Z tego przepisu można przygotować także tradycyjny makowiec. Rulonu z ciasta nie przecinamy wtedy wzdłuż, zawijamy natomiast dość luźno w pergamin (pozostawiając nie więcej niż 2 cm przestrzeni) i pieczemy w 180 stopniach również przez 30-35 min. Upieczony i polukrowany makowiec posypujemy posiekanymi migdałami, skórką pomarańczową lub makiem (niemielonym).

Makowce świetnie się przechowują i można je upiec nawet 3-4 dni przed Świętami. Całkowicie ostudzone ciasta należy w takim wypadku zawinąć w ściereczkę i schować do szczelnego pojemnika lub woreczka foliowego, a polukrować dopiero w dniu podania. Strucle makowe można także upiec jeszcze wcześniej i ostudzone zamrozić. Oczywiście lukrujemy je wtedy po odmrożeniu i kiedy osiągną temperaturę pokojową.

Ja wprawdzie najadłam się już makowca przed Świętami, ale jeśli znajdę chwilę, upiekę taki wieniec dla rodziny. Może i Wy w tym roku zaskoczycie bliskich takim podarkiem? Własnoręcznie wykonane/upieczone prezenty zawsze cieszą najbardziej ;) A jeśli jesteśmy już przy prezentach, to na koniec jeszcze taki mały bonus ode mnie...


Wesołych Świąt!


zBLOGowani.pl

7 komentarzy:

  1. Serdecznie zachęcamy do dodania przepisu do akcji „Potrawy świąteczne” na zBLOGowanych. Gromadzimy tam wszystkie najciekawsze świąteczne potrawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie zawinięta, chciałabym tak...
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie : http://gotujzkarolka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń