Wreszcie wiosna! Co ja mówię? Toż to prawie lato dzisiaj. Niestety od weekendu pogoda przestanie nas tak rozpieszczać i temperatury staną się nieco bardziej wiosenne niż letnie, jednak narzekać nie można. Niecałe trzy tygodnie mieliśmy przecież ładną śnieżycę. Korzystając z ładnej pogody samochód zostawiliśmy dziś w spokoju i zrobiliśmy sobie mały spacerek. Po tak długiej zimie miło jest poczuć słońce na twarzy i delikatny, rześki wiaterek. Zimą właśnie słońca brakuje mi najbardziej. Słońca, a także świeżych, sezonowych warzyw i owoców oraz zieleninki. Koperku, szczypiorku i natki pietruszki. To właśnie ona jest główną bohaterką dzisiejszego wpisu. Brakowało mi tego smaku i na następną zimę na pewno zamrożę sobie posiekany koperek i natkę. To naprawdę idealne rozwiązanie, tym bardziej, gdy zima długo nie odpuszcza. Teraz najchętniej zjadłabym od razu wszystko, chociaż wiem, że nowalijki za zdrowe nie są. Ja po prostu nie mogę się nim oprzeć. Tym razem padło na spory pęczek natki pietruszki, ponieważ w mojej głowie jakiś czas temu wykiełkował pomysł na danie z jej użyciem (oraz zamrożonych już jakiś czas temu klopsików). Serdecznie zapraszam na...
Pietruszkowe kluseczki ziemniaczane z klopsikami
porcja dla 2-3 osób
Na kopytka będziemy potrzebować:
- 0,5 kg ziemniaków
- ok. 100 g mąki pszennej + 2 garście do podsypania
- sól do smaku
- pół pęczka natki pietruszki
Na sos:
- 1 cebulę
- pół pęczka natki pietruszki
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- przyprawy: sól, pieprz, słodka mielona papryka, cukier
- woda
- porcja klopsików, na które przepis znajdziecie tutaj :)
Ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę i gotujemy do miękkości w dobrze osolonej wodzie. W tym czasie przygotowujemy sos. Cebulkę kroimy w kostkę, natkę drobno siekamy. Na patelni rozpuszczamy masło, dodajemy cebulkę i rumienimy dość mocno, ale trzeba uważać, by jej nie przypalić. Kiedy nabierze już ładnego koloru dodajemy mąkę rozrobioną w ok. szklance wody. Sos zagotowujemy i gdyby był zbyt gęsty, dodajemy jeszcze trochę wody. Doprawiamy solą, pieprzem, słodką papryką w proszku i cukrem, dodajemy natkę i gotujemy jeszcze 1-2 min. Do sosu dokładamy klopsiki i przykrywamy, by dobrze się zagrzały. Ugotowane ziemniaki dokładnie ugniatamy lub mielimy w maszynce do mięsa, dodajemy mąkę (nie wszystko od razu, najpierw jakieś 3/4) oraz drobno posiekaną natkę i bardzo dokładnie mieszamy. Jeśli masa jest jest jeszcze bardzo lepka, dodajemy resztę mąki. Dobrze jest wyrabiać ciasto na kluseczki z jeszcze ciepłych ziemniaków, wtedy zabiorą mniej mąki i będą niezwykle delikatne w smaku. Masę dzielimy na części, z każdej rolujemy wałeczek i kroimy go na kwadratowe kawałki (takie poduszeczki). Tak przygotowane kluski wrzucamy na wrzątek, czekamy aż wypłyną i od tego czasu gotujemy jeszcze minutę. Łyżką cedzakową wyjmujemy je na talerz, podajemy z przygotowanym sosem i klopsikami.
Czasami dobrze jest mieć zamrożone jedzonko na czarna godzinę, czyli na taką chwilę, gdy za specjalnie nie będzie nam się chciało stać przy garach lub brak czasu nie pozwoli nam na kulinarne szaleństwa. Ja o moich klopsikach przypomniałam sobie, gdy zabrałam się za czyszczenie zamrażalnika, bo przecież raz na jakiś czas lodówkę wypadałoby rozmrozić. Wtedy też powstał pomysł na to danie. Gdybym miała przygotowywać je od podstaw, zajęłoby mi to o wiele więcej czasu, a tak mamy pyszny i prosty obiad i nie trzeba pół dnia spędzać w kuchni. Ok, wiem, że część z Was pewnie to lubi (tak samo jak ja ;)), ale czasem warto wyjść z domku i skorzystać z tak pięknej pogody. Prawda?
Tak przygotowane kluseczki rozpływają się w ustach, a dodatek pietruszki nadaje im wyjątkowego smaku. Polecam serdecznie :) |
Pozdrawiam wiosennie i życzę smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz