Pamiętacie jeszcze mój deser budyniowy? Robiłam go już kilka razy, a ostatnio w nowej odsłonie. Nie tak dawno przygotowałam w domu masę krówkową z mleka skondensowanego, do tego pysznego ciacha i sporo mi jej zostało. Wylądowała więc w lodówce, zapakowana w słoiczek i czekała. Czekała, aż coś z niej zrobię, a w tym czasie podjadaliśmy ją chętnie i do wszystkiego. W ten sposób zjedlibyśmy pewnie wszystko, ale miałam ochotę jeszcze trochę z nią poeksperymentować. Niestety za wiele jej nie zostało i kiedy zastanawiałam się, co z tak małej ilości mogłabym wyczarować, przyszedł mi do głowy pomysł, którym chciałam się dzisiaj z Wami podzielić. Główna koncepcja pozostała taka sama, jak we wspomnianym już deserze budyniowym, ale smak jest zupełnie inny... Po prostu pyszny, a konsystencja wprost zniewalająca. Na dodatek przygotowanie tego smakołyku jest bajecznie proste i szybkie. Deser idealny :) Chcecie wiedzieć jak go zrobić? Zapraszam na przepis.
Smacznego!
Deser budyniowy z sosem krówkowym
porcja dla 2 osób
Do zrobienia budyniu należy przygotować:
- 2,5 szkl. mleka
- 4 łyżki cukru (ja użyłam brązowego cukru typu demerara)
- 4 płaskie łyżki mąki pszennej
- 2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki naturalnego kakao
- 1 czubata łyżka masła
Do sosu:
- 2 czubate łyżki masy krówkowej
- 1 łyżka mleka
Dodatkowo:
- 2 łyżki gotowej (lub domowej) granoli czekoladowej, wiórków lub płatków czekoladowych do dekoracji
Budyń przygotowujemy tak samo jak ten z papierka. 1,5 szklanki mleka wlewamy do garnuszka, dodajemy cukier i podgrzewamy na małym ogniu. Do pozostałego mleka wsypujemy mąkę pszenną, ziemniaczaną oraz kakao i bardzo dokładnie mieszamy. (Ja czasami używam do tego celu stojącego blendera. Mam wtedy pewność, że nie będzie grudek.) Do bardzo ciepłego mleka, ale jeszcze nie gotującego się, dodajemy mleko z rozmieszaną mąką. (Jeśli wlejemy mieszankę mączną do gotującego się już mleka, budyń może zacząć gęstnieć partiami, zanim zdążymy zamieszać i wtedy raczej na pewno porobią się grudki.) Natychmiast zaczynamy mieszać i kontynuujemy, aż budyń zacznie gęstnieć i w końcu się gotować (na powierzchni zaczną pojawiać się duże bąble). Gotujemy jeszcze ok. 1 min. dodajemy miękkie masło w kawałkach, dokładnie mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia. W razie gdyby zrobił się kożuszek, dobrze jest go zdjąć (i zjeść ze smakiem ;)). Ostudzony budyń przekładamy do szklanek i zajmujemy się przygotowaniem sosu. Masę krówkową i mleko umieszczamy w małym garnuszku. Podgrzewamy i mieszamy, aż masa stanie się jednolita. Lekko przestudzonym, ale wciąż płynnym sosem polewamy budyń.
Szklaneczki z sosem i budyniem ostawiamy do całkowitego ostygnięcia. Ja nie wstawiałam ich do lodówki, ponieważ wolę takie desery w temperaturze pokojowej. Przed samym podaniem posypujemy budyń granolą lub innymi dodatkami. Zajadamy ze smakiem :)
Deser z cyklu: co tu zrobić, żeby się nie narobić ;) Leniwy weekend + leniwy deser = pełnia szczęścia :D |
Smacznego!
Trafione połączenie,mniamm.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńTaki prosty deser, a tyle z niego przyjemnisci!Super pomysl!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :) Dziękuję i pozdrawiam!
UsuńWygląda cudnie, musiał być pyszny!
OdpowiedzUsuńBył! :) Pozdrawiam serdecznie.
Usuń