Zdrowy, zbilansowany i do tego szybki posiłek. Niemożliwe? Możliwe! Do tego jaki pyszny i aromatyczny :) Po takim jedzonku uśmiech mam niemal przyklejony do twarzy. Co to takiego? Szpinakowe pesto. Jest naprawdę rewelacyjne i to ono występuje dziś w roli głównej. Planowałam podać je z razowym makaronem, wiedziałam jednak, że dla mojego P. muszę dorzucić jakieś mięcho. Padło na grillowanego kurczaka, bo chudziutki i robi się go błyskawicznie. Cały obiadek jest gotowy w jakieś 15 min. To świetna propozycja, gdy brakuje czasu na długotrwałe gotowanie. Nie warto wtedy wrzucać w siebie byle czego, jeśli w parę chwil możemy mieć pełnowartościowy posiłek, który da nam siłę i energię na resztę dnia. No i jest taaaki dobry :) Tak, tak, wiem, powtarzam się, ale smak dzisiejszego obiadu przebił moje najśmielsze oczekiwania. Takie pesto robiłam sama po raz pierwszy. Wiedziałam, że mnie będzie smakować, bo w pesto zakochałam się już dawno temu. Zależało mi jednak na tym, by przekonać do niego P., a trochę się o to obawiałam. Na szczęście danie obroniło się samo i przekonywać wcale nie musiałam. Przed nami jeszcze wiele smaków do wypróbowania, ale dziś zapraszam na wyśmienite...
Potrzebujemy:
Pierś z kurczaka przecinamy wzdłuż (dobrze, gdy kotleciki są mniej więcej jednakowej grubości, ponieważ przy smażeniu/grillowaniu będą wtedy gotowe oba równocześnie), oprószamy solą i pieprzem i odstawiamy na chwilę do lodówki. Makaron gotujemy al dente w dobrze osolonej wodzie (czyli ciut krócej niż podają na opakowaniu). Podczas gdy będzie się gotował przygotowujemy pesto i kurczaka. Migdały prażymy chwilę na suchej patelni i odstawiamy by trochę przestygły. Szpinak płuczemy i usuwamy z niego najtwardsze łodyżki. Czosnek kroimy w cienkie plasterki. Ser trzemy na tarce na małych oczkach. W blenderze umieszczamy najpierw migdały, które dokładnie mielimy. Następnie dodajemy szpinak, bazylię, czosnek, oliwę, wodę, ser, a także sól i pieprz. Wszystko mielimy do momentu uzyskania jednolitej konsystencji. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem. Kotleciki z kurczaka smażymy/grillujemy z obu stron, a następnie zdejmujemy z patelni/grilla elektrycznego i odstawiamy na chwilę, zanim je pokroimy.
A teraz mała dygresja: ja piersi z kurczaka przyrządzam od niedawna w urządzeniu 3w1 do robienia tostów. Miałam do niego dołączone także wkłady do robienia gofrów i właśnie do grillowania. Zazwyczaj uważam, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale to urządzenie podbiło moje serce. Piersi z kurczaka są gotowe w 3-4 min., a tak soczystych jeszcze nigdy nie jadłam z patelni czy piekarnika. Poza tym jest to rozwiązanie zdecydowanie najszybsze i nie wymaga dodatku tłuszczu. Dla mnie rewelacja :)
Ugotowany makaron łączymy z 4 czubatymi łyżkami pesto (resztę przekładamy do słoiczka i przechowujemy 2-3 dni w lodówce). Podajemy z pokrojonym na skos kurczakiem. Jeśli zrezygnujecie z mięska, makaron można dodatkowo posypać odrobiną żółtego sera, parmezanu lub posiekanych migdałów.
Smacznego!
Pesto szpinakowe z razowym makaronem oraz grillowaną piersią z kurczaka
porcja dla 2 osóbPotrzebujemy:
- ok. 200-250 g świeżego szpinaku
- garść migdałów (ok. 30 g)
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 4 łyżki wody (można dodać ciut mniej, ale mój blender inaczej nie daje rady)
- 2 małe ząbki czosnku
- garść liści świeżej bazylii (ja użyłam ok. 12)
- ok. 50 g dobrego żółtego sera (najlepiej łagodnego i kremowego)
- ok. 150-200 g dowolnego razowego makaronu (ilość wedle zapotrzebowania)
- 1 dużą pierś z kurczaka (moja miała ok. 300 g) lub 2 mniejsze
- przyprawy: sól morską i świeżo mielony czarny pieprz
Pierś z kurczaka przecinamy wzdłuż (dobrze, gdy kotleciki są mniej więcej jednakowej grubości, ponieważ przy smażeniu/grillowaniu będą wtedy gotowe oba równocześnie), oprószamy solą i pieprzem i odstawiamy na chwilę do lodówki. Makaron gotujemy al dente w dobrze osolonej wodzie (czyli ciut krócej niż podają na opakowaniu). Podczas gdy będzie się gotował przygotowujemy pesto i kurczaka. Migdały prażymy chwilę na suchej patelni i odstawiamy by trochę przestygły. Szpinak płuczemy i usuwamy z niego najtwardsze łodyżki. Czosnek kroimy w cienkie plasterki. Ser trzemy na tarce na małych oczkach. W blenderze umieszczamy najpierw migdały, które dokładnie mielimy. Następnie dodajemy szpinak, bazylię, czosnek, oliwę, wodę, ser, a także sól i pieprz. Wszystko mielimy do momentu uzyskania jednolitej konsystencji. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem. Kotleciki z kurczaka smażymy/grillujemy z obu stron, a następnie zdejmujemy z patelni/grilla elektrycznego i odstawiamy na chwilę, zanim je pokroimy.
A teraz mała dygresja: ja piersi z kurczaka przyrządzam od niedawna w urządzeniu 3w1 do robienia tostów. Miałam do niego dołączone także wkłady do robienia gofrów i właśnie do grillowania. Zazwyczaj uważam, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, ale to urządzenie podbiło moje serce. Piersi z kurczaka są gotowe w 3-4 min., a tak soczystych jeszcze nigdy nie jadłam z patelni czy piekarnika. Poza tym jest to rozwiązanie zdecydowanie najszybsze i nie wymaga dodatku tłuszczu. Dla mnie rewelacja :)
Ugotowany makaron łączymy z 4 czubatymi łyżkami pesto (resztę przekładamy do słoiczka i przechowujemy 2-3 dni w lodówce). Podajemy z pokrojonym na skos kurczakiem. Jeśli zrezygnujecie z mięska, makaron można dodatkowo posypać odrobiną żółtego sera, parmezanu lub posiekanych migdałów.
Smacznego!
w poszukiwaniu dzisiejszego obiadu zawędrowałam do Ciebie. będę to robić, tylko bez migdałów - czyli zobaczymy jak się ma ten przepis do rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńczuję smakołyki <3
Jeśli już koniecznie bez migdałów, to jednak poszukałabym jakiegoś zamiennika. Mogą to być orzechy włoskie, piniowe, pestki słonecznika. W każdym razie coś, co pozwoli uzyskać podobną konsystencję.
UsuńPoproszę o recenzję ;)